Autor Wątek: Dzikie komercje i wanny PZW  (Przeczytany 3362 razy)

Offline Rebrith

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 610
  • Reputacja: 93
Odp: Dzikie komercje i wanny PZW
« Odpowiedź #45 dnia: 10.06.2021, 17:52 »
Dożyliśmy czasów, ze wody w których są ryby i nie trzeba dwutygodniowych podchodów w celu złowienia ładnego lina czy leszcza (a nawet karpia, a co), uznawane są za coś patologicznego i nienormalnego.

Bo wszyscy jesteśmy wk****eni, że taką wodę musi specjalnie wykopać koparka, a powinno tak być wszędzie dookoła...

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Dzikie komercje i wanny PZW
« Odpowiedź #46 dnia: 10.06.2021, 18:15 »
Ja to się nie dziwię nawet, że na wielu komercjach jest mało zarośli, drzew, trzcin itd. Gdybym był właścicielem takiego łowiska, sam bym się ich pozbył, bo wędkarze nasi niestety są jacy są i na pewno zaczęłoby się kombinowanie pod osłoną krzaków.

Głupoty o komercjach często opowiadają ludzie, którzy nigdy nie byli na żadnej komercji. Już zbyt wiele razy słyszałem opowieści jak to ryby biorą tam na wszystko i jakie dziecinnie proste jest takie łowienie. Odwiedzam jedno takie łowisko w okolicy, fakt że bardzo mocno "zakarpione", ale często są takie dni, że kilka osób godnie połowi, kiedy inni siedzą, czekając na to jedno "branie dnia" i się nie doczekują.

Jeszcze jedno. Ja nie dziwię się, że PZW nas wszystkich dyma do woli. Podzieloną społeczność najłatwiej jest sobie podporządkować, a oni nawet nie muszą nas dzielić, bo sami się dzielimy na kategorie, na zachlanych karpiarzy, zadufanych muszkarzy, przemądrzałych wyczynowców, złośliwych spinningistów itd. Teraz jeszcze na łowiących na wodach PZW i na komercjach...
Marcin

Offline Opos

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 856
  • Reputacja: 148
  • Płeć: Mężczyzna
  • Uśmiechaj się w każdy dzień :)
  • Lokalizacja: Małopolska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Dzikie komercje i wanny PZW
« Odpowiedź #47 dnia: 10.06.2021, 18:32 »
W tym roku zacząłem łowić na takiej dzikiej komercji i jest to urokliwe miejsce z kilku powodów. Natura w takich miejscach potrafi przyciągać człowieka jak magnes. Dla śpiewu ptaków, odgłosów przyrody, zapachów i tego czego na komercji nie uświadczysz. Na tej wodzie są tylko 3 stanowiska wiec nie ma presji a i ryby całkiem przyzwoicie współpracują. Mogę tam odpocząć od co by nie mówić zgiełku masowych komercji gdzie pogłos sygnalizatorów, bekania i darcia mordy rozwrzeszczanej dzieciarni sprawia, ze człowiek po 3 godzinach ma już dosyć takiego harmidru. Z tego powodu przestałem łowić w weekendy, bo to jest piknik na kilkadziesiąt osób a nie łowienie ryb. Dzieci biegające miedzy stanowiskami beztrosko potykające się o rozłożony sprzęt to standard. Jeśli chodzi o kondycje ryb to na dzikiej wodzie nie uświadczyłem rybich zwłok przy brzegi a noa komercji potrafią pływać truchła jesiotrów karpi czy leszczy, bo ktoś trzyma ryby w metrowej siatce na nasłonecznionym brzegu w środku lata...Wiele też zależy od gospodarzy na co pozwalają i jak pilnują swojej wody.