Byłem tam z synem 2 tygodnie temu na takim króciutkim popołudniowym wypadzie w niedzielę. Każdy z nas miał po jednej wędce i w lekko ponad 2 godziny wyjęliśmy 14 ryb a było jeszcze kilka ryb, które spięły się po dobiciu do klipa (brania i pierwsze odjazdy były wyjątkowo atomowe). Karpie w wielkości 2-4 kg, ale trafił się jeden 8 kg. Ponoć dzień był wyjątkowo dobry jeśli chodzi o żerowanie a ryby takie rześkie jakby ktoś karmił je amfetaminą
Na tym łowisku zazwyczaj idzie nieźle połowić. Jest sporo większych karpi i jesiotrów. Otoczenie nie jest jakieś urzekające (maszyny do kopania piasku i żwiru - w dni powszednie pracujące) ale bardzo dobrze przygotowane do wędkowania. Brzeg wysypany żwirem, budki przy większości stanowisk, sklep wędkarski, sraczyki itd.
Łowiliśmy głównie na czekoladę z Ringersa, kryl z Daiwy i cynamonowe Marosy.