Gratuluję fajnej rybki - tym bardziej, że z dzikiej wody
Ja tez postanowiłem trochę pokarpiować, aby odpocząć chwilowo od metody i wybrałem się w ubiegłym tygodniu oraz wczoraj na nockę. W efekcie moim łupem padły 2 liny, 3 amury (4,5; 5 i 7,1 kg) i 8 karpi w przedziale 4,5 - 7 kg. Co ciekawe: przynęty, na które łowiłem w ubiegłym tygodniu, w ogóle nie sprawdzały się dzisiejszej nocki. W ubiegłym tygodniu prym wiódł pellet pikantna kiełbasa oraz kiełbaski ze stick mixem własnej roboty. Dziś kiełbasa nie dała żadnego brania, za to do boju poszedł pellet Robin Red oraz dumbellsy, które kupiłem od Pyzy. Na hak wędrowały także torebki PVA, na które w ubiegłym tygodniu ryby nie reagowały na rzecz stick mixu. Oczywiście w pierwszej kolejności obficie naspodowałem i po dwóch godzinach gdy zapadł zmrok pojawiły się ryby. Atomowe brania z porządnymi odjazdami miałem co 1,5 godziny gdy po wyrzuceniu zestawu było już cicho i spokojnie. W przeciwieństwie do karpi amury postanowiły nie dać mi pospać i przy okazji sprawdzić moją cierpliwość, ponieważ przed każdym zacięciem to podnosiły to opuszczały mi bobina - podobnie zresztą jak liny. Każdy z trzech złowionych Azjatów swoja moc pokazywał dopiero przy brzegu a zapalona czołówka dodawała mu jeszcze większego speeda. Jeden z nich - ten najmniejszy dwukrotnie wyskoczył z podbieraka. Na szczęście był dobrze zapięty i udało się go powalić na matę. Generalnie obie nocki uważam za bardzo bardzo udane i już myślę o kolejnej