Ja osobiście zawiodłem się trochę na krylu, podobnie jak na bloodwormie. Obydwie zanęty nie zrobiły szału, ale działały. Osobiście uważam, że dobrze byłoby zrezygnować z kryla w wędkarstwie, bo sporo tego skorupiaka zostaje odławianych do produkcji zanęt i przynęt, co wzbudza zastrzeżenia ekologów, chyba słusznie. Kryl jest strasznie ważny dla równowagi ekologicznej oceanów, lepiej nie wkładać tam paluchów i nie kombinować. Według mnie lepiej nie drażnić też 'lwa' - czyli Zielonych
Na pewno damy sobie radę bez kryla...