Tak czytam te posty i odnoszę wrażenie, że najlepsza jest selekcja naturalna. Na pewno jest to skuteczne rozwiązanie. Pytanie brzmi: czy takie rozwiązanie tematu zastosowalibyście wobec swoich bliskich? Nie interweniowalibyście? Tak tylko pytam; pewnie znowu jestem upierdliwy, za co z góry bardzo przepraszam icmwd.
Znam kilka przypadków, gdzie dorosły, ba! dojrzały facet utopił się z powodu własnej niefrasobliwości. Was to pewnie nie obchodzi, ale wdowę, dzieci, wnuki - na pewno tak. Kurde, chyba po to żyjemy, żeby czasami podać rękę i czasami za rękę chwycić?