Widzę, że powstał front "Murem za Lukiem". Luk to wyrocznia tego portalu. Tyle tylko, że obrońcy Luka dopuszczają się manipulacji. Filmik Łowcy pokazuje odłowy prądem na skalę przemysłową nie liczące się ze skutkami ( widać śnięte ryby) natomiast obrońcy "papieża" Luka przeciwstawiają ten filmik informacjami o badaniach naukowych na temat rybostanu. Naprawdę nie widzicie różnicy między tym jak robią to "bohaterowie" filmu Łowcy na niewielkim kanale, a jedną elektrodą w wielkiej rzece Rodan. Nie wiem dlaczego autor filmu ma sie kajać i na jakiej podstawie? Pokazał tylko, że w Anglii też są głupole ( co udowodnił Brexit ). I tyle i aż tyle.
Autor nie musi się kajać, ale ogólnie z jakiegoś powodu jest to adresowane do mnie, na co wskazuje tytuł wątku i się mnie czepiasz, jakbym to ja zlecił ten odłów lub siedział tam na łodzi. Ja pokazałem, że ten spinningista nie zna wielu rzeczy, i sprawia wrażenie kogoś, kto w UK jest krótki czas lub niedawno zaczął wędkować. Temat jest bowiem powszechnie znany w UK. Mnie wzrusza to, że ktoś krytykuje prawa jakie obowiązują w danym kraju, sądząc, że w jego kraju (czyi Polsce) jest lepiej lub uznaje się za stojącego wyżej moralnie. Znając życie autor filmu nawet nie wie, że sandacz jest uznawany za gatunek inwazyjny.
Mi się ta akcja i tak nie podoba, bo okazało się kilka lat temu, że sandacze nie są utylizowane ale sprzedawane restauracjom, i jest to drogie mięso. Agencja Środowiska sama nie potrafiła się tu wytłumaczyć, i czym innym są opracowania naukowe, a czym innym robienie biznesu. Ale aby sandacza nie zabijać, trzeba większych działań. Dam sobie rękę uciąć, że tacy goście jak autor tego filmu nawet nie wysłali do Agencji Środowiska ankiety, gdzie można było zawrzeć uwagi. To bardzo polskie, narzekać i nic nie robić. Spinningistów jest coraz więcej w UK, ale wciąż mało. Inna sprawa jest taka, że sporo naszych rodaków realizuje z przyjemnością walkę z gatunkiem inwazyjnym jaki jest sandacz, biorąc je do domu. Dwa razy im powtarzać nie trzeba, że można. Kto wie czy ich odłowy nie są skuteczniejsze niż te robione przez EA :) Prawo angielskie dopasowane do regionów pozwala zabrać gatunki inwazyjne, i nadrzędne są tu przepisy klubów które dzierżawią odcinki. Na wolnych jednak można sandacza brać, jak i szczupaka do 65 cm, w ilości jednej sztuki dziennie. Dwa lipienie w pewnym rozmiarze... To przykład dziwnych praw jakie tu mają.