Może ja dodam coś od siebie...
Nagonka jeżeli jest to na sztywne zasady zawodów w PZW, z mojej strony takowej nie ma jeżeli chodzi o łowienie na komercjach. Chciałbym aby tego typu imprez było więcej, bo nie dość, że jest to fajna zabawa, to można się czegoś nauczyć.
Jednak jest coś takiego, co sprawia, że osoby z wyczynu zachowują się w specyficzny sposób. Jeżeli kolega Tomek czuje nagonkę na sport, to ja czuję ze strony 'zawodowców' lekką pogardę dla 'zwykłych' łowiących. Z jednej strony bierze się to stąd, że nie ma chęci do udzielenia się - pojawia się zazwyczaj reklama jakiegoś produktu. Tu jest zresztą paradoks - bo odbiorcami sprzedawanego 'towaru' są właśnie wędkarze tacy jak tutaj na forum. Każdy z nas jest wyczulony na nachalną reklamę, i wielu z nas włącza się 'czerwone światełko' kiedy coś takiego widzą. Być może przepisy na zawodach są później tylko przykrywką, chodzi bowiem o coś innego.
To co napisałem to wypadowa tego co zaobserwowałem tu na forum. Byłoby fajnie gdybyśmy wypracowali coś w rodzaju wzajemnego 'zrozumienia'. Bo jakby nie było zawody w większości przypadków są przedsięwzięciem 'komercyjnym'. W UK często wygląda to inaczej, bo Anglicy są już na tyle zorganizowani, że na zawodach każdy wpłaca kasę, losuje stanowisko, zaś na koniec waży się ryby i zwycięzcy dostaja odpowiednią do zajętego miejsca kwotę z puli. Czyli można porównać to do parti pokera gdzie każdy wpłaca tyle samo. Na większych zaś imprezach też jest wpisowe, nie będę ściemniał, że łowi się za darmo. Jedna z przyczyn jest chociażby to, że w cyklu imprez z kwalifikacjami, półfinałami i tak dalej - niektóre osoby nie stawiają się, co budzi niezadowolenie startujących. Bo na każdym łowisku - jeżeli wszyscy siedzą ciasno a jest 'przerwa' i dwóch zawodników ma więcej miejsca - oznacza to zazwyczaj lepsze łowienie przy brzegu i więcej ryb.
Zawody na polskich komercjach dopiero się rozwijają, stąd może tyle jeszcze dziwnych przepisów. Co ważne - w Polsce jest urząd skarbowy który jest niczym wściekły rottweiler - lepiej go nie drażnić. Różnie może być z samą kasą, jej rozliczeniem. Może dlatego jeszcze figurują tego typu nagrody rzeczowe. Być może zmieni się to wkrótce, nie znam dokładnie polskich przepisów - i wtedy będzie łatwiej? Jak na razie jest jak jest...
Tak więc myślę, że można by spróbować zrozumieć się wzajemnie
Przykład sklepu Gozdawa i zachowania niektórych osób związanych z tym miejscem (też startują w tych zawodach) sprawił, że firma ta za darmo zrobiła sobie wielką antyreklamę. Dlatego warto uważać - nie jest to jakiś szantaż z mojej strony - oni sami, i związani z nimi 'sportowcy' strzelili sobie gola. Z drugiej strony, dla wielu z nas wyczynowcy właśnie są wielką kopalnią wiedzy - i ich obecność mogłaby sprawić, że się czegoś dowiemy, o danym łowisku czy technice. Im więcej zawodów - tym lepiej! Mnie na przykład bardzo interesuje jak wyglądać będzie rozgrywka na takim Pacyfiku...
Jeżeli zaś udział takich osób (wyczynowcy) będzie ograniczał się do działu Zawody i Giełda lub krytykowania wpisów innych osób - to będzie rodzić to takie a nie inne odpowiedzi.
Na koniec chciałbym jeszcze dodać, że każdy z nas łowi inaczej i każdego interesuje coś innego w wędkarstwie. Są osoby, które lubią na przykład dawkę adrenaliny i łowienie na czas i na ilość, są takie które ponad wszystko cenią sobie spokój i ciszę. Każdy może preferować inny styl łowienia, i powinniśmy to tolerować. Warto patrzeć na wszystko poprzez pryzmat tego co łączy a nie co dzieli. Myślę, że organizatorom imprezy Milo Carp Masters zależy na rozwoju własnych interesów i nie robią tego 'za darmo' (jakikolwiek byłby bilans jest mocna reklama której wycenić nie można...) - i nie ma się co wstydzić albo bronić przed tym faktem. Nie jest to WOŚP. Osoby, które zaś mają zastrzeżenia - powinny zrozumieć, że za darmo nic raczej nie da się zrobić, przynajmniej 'dobrego'. Nie musi się to podobać, ale raczej trzeba to zaakceptować. Taki Maver, którego festiwal to pula nagród w wysokości 60 000 funtów, nie daje wcale tak za darmo jak by się temu przypatrzeć
Fox - robiący w UK zawody spinningowe wręcz na nich zarabiał
Ale czy naprawdę chodziło o same zawody???