Tak się składa, że w ostatnich latach swoje wędkarskie serce, oddałem właśnie sumowi...
Wybaczcie, ale nie będę się tutaj rozpisywał o tym jak skutecznie łowić tę rybę. Moja klawiatura chyba by tego nie wytrzymała
Jedno ale. Skand napisał, że tego gatunku jest w jego odrze od groma... Nie kwestionuję tego że na pewnych odcinkach odry, suma rzeczywiście jest nadal sporo.
Jednak proszę nie używajcie terminów "od groma". Dlatego, że część wędkarzy może w tej sytuacji postrzegać ten gatunek jako szkodnika. A wiem że niektórzy mają właśnie takie podejście. Dla nich sum to szkodnik który wyżera inną rybę i należy go z wody eliminować, tzn, nie wolno go wypuszczać.
Najczęściej jest tak ,że suma wcale nie jest od groma, tylko gatunek ten, jest w ciepłych porach roku niezwykle aktywny. To największy rzeczny wagabunda. Znam przypadek złowienia tej samej ryby w ciągu jednego dnia, w dwóch miejscach odległych o około 10km.
Czasem też nasi wędkarze, sytuację znad Ebro, Padu, czy ogólnie Francji próbują odnieść do naszych krajowych łowisk. Faktycznie, w tych wodach sum poczynił znaczne szkody w rybostanie.
Ale pamiętajcie proszę, że tam sum jest gatunkiem inwazyjnym. Został wprowadzony do tych wód zaledwie kilkadziesiąt lat temu.
Natomiast w naszym kraju sum jest gatunkiem endemicznym i nie zakłóca równowagi swojego ekosystemu. Występuje tu już od wieków. Często to właśnie dorzecze odry jest traktowane jako kolebka tego gatunku. (wg. innych Dunaj).
Bardzo proszę, abyście wszystkie złowione sumy wypuszczali, i starali się również nie zdradzać swoich miejscówek! W naszym kraju jest wielu amatorów sumowego mięsa, dotyczy to również naszych "kolegów" zza południowej granicy.
Mamy już nieliczne dobre łowiska sumowe i starajmy się je chronić.
Warto pamiętać, że duży sum jest także żywym pomnikiem przyrody.