Autor Wątek: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?  (Przeczytany 19837 razy)

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 029
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #30 dnia: 07.01.2015, 21:58 »
Jak kiepskie koło to trzeba je zmienić na lepsze ,ja swoje zmieniłem z 10 lat temu i ne żałuję
Staś
Klasyczny Feeder

umi

  • Gość
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #31 dnia: 07.01.2015, 22:10 »
Z zawodów w kole wyleczyłem się juz dawno bo nie są to zawody a spotkania nad wodą. Każdy z jedą wędką nigdy nie był zadowolony z dwóch godzin przygotowań, brak losowań stanowisk , waga przy namiocie(tony śniętych ryb).TYLKO ZAWODY WEDŁUG SZTYWNEGO REGULAMINU .

elvis77

  • Gość
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #32 dnia: 07.01.2015, 22:29 »
Z zawodów w kole wyleczyłem się juz dawno bo nie są to zawody a spotkania nad wodą. Każdy z jedą wędką nigdy nie był zadowolony z dwóch godzin przygotowań, brak losowań stanowisk , waga przy namiocie(tony śniętych ryb).TYLKO ZAWODY WEDŁUG SZTYWNEGO REGULAMINU .
Nie obwiniam Ciebie,ale sami sobie jesteście winni (zarząd koła- trzeba zmienić,a idą wybory i jest okazja)jeżeli coś takiego się dopuszcza.
U mnie w kole organizowane są zawody towarzyskie na zasadach jakie sobie sami ustalimy,najczęściej dwie wędki dowolną metodą,oczywiście w oparciu o regulamin,ale miłej i zdrowej atmosferze. Nagrody to zazwyczaj talon na jakąś kwotę do zrealizowania w lokalnym sklepie wędkarskim (zaprzyjaźnionym z zarządem,w którym nic ciekawego nie ma,ale są tam też artykuły dla zwierząt,także zawsze coś się wybierze. Żeby było ciekawiej nie liczą się np.uklejki,mniejsze płotki niż 15cm(większych nie ma),leszcze 25,krąpie, itd.co wymusza zastosowanie innych metod niż tyczka czy bat. W okręgu mamy podwyższone wymiary na lina,karpia,jazia,klenia i okonia o 5cm od rapr. A ryb  nie ma. Rybaków też nie ma. Zarybienia są. I co?  I zmieniamy zarząd.

umi

  • Gość
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #33 dnia: 07.01.2015, 22:38 »
Życzę powodzenia ze zmianami w kole , ja już dałem sobie spokój z walką z PZW.Łączy mnie z nimi tylko Warta jako jedyne miejsce któremu dali spokój (narazie).

elvis77

  • Gość
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #34 dnia: 07.01.2015, 22:45 »
Jest grupa młodych kolegów,którzy chcą,ja nie mam czasu,bo mnie tam nie ma na co dzień,ale chętnie pomogę i popre każda sensowną zmianę i pomysł. Wiem,że to będzie trwało,bo najpierw trzeba" zdobyć" koło,żeby następnie sięgać wyżej.

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #35 dnia: 17.08.2015, 12:49 »
Witam Was wszystkich serdecznie. Luk, Ciebie w szczególności. Od dawna oglądam Twoje filmy z wędkarskich sesji, nierzadko publikując je w innych mediach i podając za przykład zarówno dobrego wędkowania jak i "angielskich porządków" nad wodą. Zdecydowałem się napisać w tym wątku, ponieważ tak jak poprzednio - bardzo Cię popierałem i podzielałem Twoje opinie, tak tutaj jestem zdziwiony zarówno wpisem jak i postawą na forum. Muszę stwierdzić z całą stanowczością, że mijasz się z prawdą. Chciałbym Cię uświadomić, że PZW ani żaden, szary członek tegoż stowarzyszenia zwanego związkiem nie sponsoruje ani też nie dotuje zawodników startujących w zawodach. Ta garstka pasjonatów, która zaczynając swoją przygodę od lokalnego koła, po okręgi, mistrzostwa polski, grand prix, na mistrzostwach europy i świata kończąc ponosi olbrzymie koszta takich startów. Każde duże zawody to kilkadziesiąt tysięcy złotych wpisowego! Wpisowe opłacają zawodnicy z własnej kieszeni. Każde zawody to kilkaset złotych wrzucone do wody w postaci zanęt, glin, robactwa. Każde zawody to kilkadziesiąt-kilkaset złotych kosztów paliwa, które zawodnik również ponosi z własnej kieszeni. Nie wspominam o treningach, sprzęcie, czasie. Nagrody? Ja nie słyszę, w kontekście zawodów ogólnokrajowych, organizowanych przez PZW o nagrodach fundowanych przez związek. Są puchary, są pamiątkowe dyplomy. To tyle. Do tego, jeśli pojawi się jakiś sponsor, funduje drobne upominki w postaci kilku zanęt, paczki spławików itd. Tak było na przykład na mistrzostwach Polski. Ci ludzie, którzy tam startują to pasjonaci, ludzie, którzy żyją wędkarstwem. Moim zdaniem ten artykuł jest niezwykle krzywdzący, są tutaj przeinaczone fakty, podane informacje są wyssane z palca, nieprawdziwe. Musiałem zareagować, ponieważ rzeczywistość jest zupełnie inna. Moim zdaniem, Luk, jeśli jesteś obiektywny, powinieneś zadać pytanie: Gdzie dziesiątki tysięcy złotych wpisowego, które wpłacają zawodnicy a także ich trenerzy za uczestnictwo? Czy 30-40 tyś kosztuje opłacenie sędziów? Wykoszenie trawy nad wodą? Gdzie są te pieniądze? Tak jak pisałem - o nagrodach zapomnij. Kto tu kogo utrzymuje? Zawodnicy, wybrani zawodnicy, którzy biorą udział w MP z ramienia ogręgu, otrzymują 40-50 zł w ramach dotacji/diety. I to nie wszyscy, bo większość nie dostaje nawet tego. Związek ani koło NIE MA OBOWIĄZKU dotować zawodników. Jest zapis, że może, ale nie musi. W efekcie, ludzie jeżdżą sami, ponoszą koszta sami. Później reprezentują kraj i oczywiście wtedy dumnie działacze robią sobie zdjęcia i obwieszczają, że takie czy inne miejsce zajęte na ME czy MŚ. Taka jest rzeczywistość. Ich nikt nie zmusza - żeby mi ktoś nie zarzucił, że ktoś im każe ponosić samym koszta. Nie, oni to robią bo lubią. Ale niesprawiedliwe jest pisanie, że Ci ludzie Was okradają. Czy to upoważnia do pisania takich rzeczy, że to wszyscy członkowie sponsorują garstkę sportowców? Bez przesady. Rzeczywistość jest inna. Nie zarzucam Ci tutaj, że pisałeś coś z premedytacją. Moim zdaniem po prostu nie wiesz jak wygląda to z innej strony. A wygląda właśnie tak.

Zawody komercyjne? Jasne, że się odbywają w Polsce. Zarówno na drobnej rybie jak też na karpiach. Od kilku lat. Wiecie jak to wygląda? W dużym skrócie? Producent X organizuje zawody wędkarskie. Rzecz jasna uczestnictwo w takich zawodach = wpisowe. Średnio 150-250 zł od osoby. Producent "funduje" nagrody rzeczowe z puli wpisowego. Częśc to obiad, kwestie organizacyjne. W rzeczywistości wędkarze z własnej kieszeni startują w takich zawodach, fundują sami sobie nagrody. A producent zgarnia śmietankę w postaci splendoru organizacji takiej czy innej rangi zawodów. 

Czy to zawody komercyjne czy organizowane przez PZW - to uczestnicy, wędkarze, pasjonaci, którym się chce, którzy do czegoś dążą opłacają się sami. Uważam za wielce nieetyczne i nieprofesjonalne opluwanie takich osób i przeinaczanie faktów. Ci ludzie startują, mimo ogólnego niezawodolenia w tych zawodach, ponieważ to lubią i tym żyją. Zgadzają się na pewne niedogodności, na haracze płacone w postaci wpisowego ponieważ chcą coś robić, chcą się rozwijać, chcą łowić i rywalizować. Łowiąc w innym okręgu opłacają składki obowiązujące na innych wodach (nawet z tego ich PZW nie zwalnia). Luk, pojechałeś wpisem po całości. Domyślam się, że moja odpowiedź nie będzie popularna - to Twoje podwórko i Twoi zwolennicy. Mimo wszystko chciałem przedstawić inny punkt widzenia. Szczególnie, że jest to prawda. Nie można pisać, że sportowcy okradają innych wędkarzy. To sportowcy, z racji tego, że są prawdziwymi pasjonatami, dają się łupić przez związek byle tylko móc startować. Bo po prostu to lubią.

Poniżej załącznik, szczegóły startów (na poziomie okręgu) i opłaty startowe, które są pobierane od każdego zawodnika i zasilają kasę okręgu.

Jeśli chodzi o zawody rangi ogólnopolskiej, to te sumy są o wiele wyższe.
http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/25/cms/szablony/15188/pliki/czesc_opisowa_okregowych_imprez_sportowych_na_rok_2015.pdf

Dobrym przykładem są Mistrzostwa Polski U14, U18, U23 w Częstochowie 2015, gdzie od dzieciaków zebrano prawie 30 tyś złotych wpisowego.

Grzegorz

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #36 dnia: 17.08.2015, 19:34 »
Ja może nieco z innej beczki... Dziś w Faktach TVN była informacja na temat suszy i komentarz: na suszy najbardziej cierpią rolnicy i rybacy - w tym momencie pokazano wędkarzy nad Wisłą w Warszawie. Jak ktoś mnie zapyta o to, co robię w wolnych chwilach, jakie mam hobby, będę mówił, że w wolnych chwilach jestem rybakiem  ;) ;D
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #37 dnia: 17.08.2015, 20:32 »
Taki filmik dziś obejrzałem.
Niby nic wielkiego. Ot młodzież wybrała się na zawody wędkarskie. Chłopaki połowili lepiej, lub gorzej. Wszystko zgodnie z przepisami i zdrowym rozsądkiem. Bardzo miłe towarzystwo.
Najlepsze jest jednak pod koniec. Tak od 7.30 długości filmu. Zwróćcie uwagę jak jest przeprowadzone ważenie przez pana prezesa koła (tak się domyślam, że to prezes) i gdzie ryby z tego ważenia trafiają.
Tak Panowie, tak właśnie uczy się młodzież wędkarstwa i szacunku do ryb. Płakać się chce.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #38 dnia: 17.08.2015, 20:39 »
Ciężkie byłoby życie rybaka bez atestowanych reklamówek. Jako w wolnych chwilach rybaka, wcale mnie to nie dziwi  ;)
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #39 dnia: 17.08.2015, 20:43 »
Ciężkie byłoby życie rybaka bez atestowanych reklamówek. Jako w wolnych chwilach rybaka wcale mnie to nie dziwi  ;)

Jak myślę Darku, że Wy, prawdziwi rybacy znad Wisły, takiego eksperta, to byście nawet do centrali rybnej nie wpuścili :)
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline koks

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 296
  • Reputacja: 21
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #40 dnia: 17.08.2015, 20:53 »
Taki filmik dziś obejrzałem.
Niby nic wielkiego. Ot młodzież wybrała się na zawody wędkarskie. Chłopaki połowili lepiej, lub gorzej. Wszystko zgodnie z przepisami i zdrowym rozsądkiem. Bardzo miłe towarzystwo.
Najlepsze jest jednak pod koniec. Tak od 7.30 długości filmu. Zwróćcie uwagę jak jest przeprowadzone ważenie przez pana prezesa koła (tak się domyślam, że to prezes) i gdzie ryby z tego ważenia trafiają.
Tak Panowie, tak właśnie uczy się młodzież wędkarstwa i szacunku do ryb. Płakać się chce.
Chyba pierwszy raz musze sie z Toba zgodzic na tym forum - zenada na maksa :(

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #41 dnia: 17.08.2015, 21:10 »
Rozwiązanie jest bardzo proste. Nie wykupywać karty wędkarskiej (inaczej, nie podpisywać umowy z PZW) i… łowić.
PZW, to Regulamin, który obowiązuje członków PZW. I tylko ich. Jeśli nie posiadam karty wędkarskiej, Regulamin mnie nie obowiązuje, bo nie należę do PZW.
Podobnie, w burdelu obowiązuje Regulamin, i obowiązuje on tylko tych, co tam przebywają. Mnie nie obowiązuje jeśli nie jestem klientem burdelu.
A dlaczego łowić bez karty pozyskując ryby na własne cele konsumpcyjne?
Bo woda, lasy, powietrze jest dobrem ogólnym i nikt nie może niczego mi nakazywać, jeśli mu na to nie pozwolę. A wykupienie karty, to danie pozwolenia (rodzaj umowy konkludentnej) na skontrolowanie moich wędkarskich gratów, siatki na ryby, czy nawet samochodu (z Policją).
I jeszcze za to płacę.
Aby było jasne, odpowiadam na ewentualne pytanie i zarzuty: w lesie mogę bez powiadomienia zebrać chrust, bo jest niczyj, mogę pociąć wiatrołom leżący np. na drodze, ale nie mogę ściąć dowolnego drzewa – bo jest dobrem wspólnym (pomijam fakt, że bydło urzędnicze zabrania ścięcia drzewa nawet tego, które sam posadziłeś na własnej posesji, co jest wyjątkową perfidią).
Mogę zabrać rybę na obiad, czyli złowić, ale nie mogę łowić dla sprzedaży (zarobku), jeśli sam do tego majątku wspólnego nie dokładam.
Mogę oddychać powietrzem i za nie płacić, ale muszę płacić, jeśli to powietrze zanieczyszczam wytwarzając jakieś dobra zarabiając na tym – huty, zakłady przemysłowe (niszczę dobro wspólne).
No tak, ale wmówiono nam/Wam, że łowienie bez karty wędkarskiej (i tym samym brak członkostwa w PZW i godzenie się na to, czego nie chcemy) to kłusownictwo. Czy naprawdę? Kłusownikiem jest ktoś, kto odławia np. sieciami ryby do sprzedaży. Kradnie inaczej majątek wspólny w znacznej ilości przekraczającej własne potrzeby, bo do niego nie dokłada a bierze.
NIE jest kłusownikiem wędkarz, który łowi ryby na własne potrzeby (wątpliwa korzyść w porównaniu z kosztami) jak i nie jest kłusownikiem wędkarz, który łowi ryby i je wypuszcza (taki wędkarz nie ma żadnych korzyści prócz obcowania z przyrodą). Karanie takich ludzi za brak karty wędkarskiej jest przestępstwem. I traktowane powinno być przez wędkarzy nie należących do PZW jako napaść, a mandat jako bezprawną grabież.

PS: Jako wyjątkową niezręczność uważam wyławianie ryb na zawodach wędkarskich, następnie wpuszczanie tych ryb na własne łowisko „specjalne” za które muszę dodatkowo zapłacić haracz. Zapłacić za coś, czego nie kupiło od właścicieli czyli społeczeństwa dane koło PZW…
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #42 dnia: 17.08.2015, 21:46 »
Mogę oddychać powietrzem i za nie płacić, ale muszę płacić, jeśli to powietrze zanieczyszczam wytwarzając jakieś dobra zarabiając na tym – huty, zakłady przemysłowe (niszczę dobro wspólne).

Jak jadę na urlop to jestem zobowiązany do tzw. opłaty klimatycznej. Jeśli miejscowość jest uzdrowiskiem, opłata ta jest wyższa. Płacę za to, że oddycham cudzym powietrzem. Pewnie dlatego, że jako mieszczuch z zasmrodzonego miasta, zanieczyszczam powietrze swym chuchem.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #43 dnia: 17.08.2015, 22:15 »
Ciężkie byłoby życie rybaka bez atestowanych reklamówek. Jako w wolnych chwilach rybaka wcale mnie to nie dziwi  ;)

Jak myślę Darku, że Wy, prawdziwi rybacy znad Wisły, takiego eksperta, to byście nawet do centrali rybnej nie wpuścili :)

Z pewnością by tak było, ;) ale jedno trzeba przyznać prezesowi, że ma łeb do przeciwdziałania przekrętom i dbałości o własny oraz Związku wizerunek. Już na pierwszy rzut oka, pusta reklamówka nr2 (ta na ziemi) jest cięższa od pustej reklamówki nr 1, w której ważone były ryby. W związku z tym ciężar reklamówki nr 2 wraz z zawartością jest zapewne taki sam, jak suma ciężarów reklamówki nr 1 z rybami poszczególnych rybaków biorących udział w zawodach. Prezesowi chodziło zapewne o to, żeby suma zważonych ryb w reklamówce białej nie była wyższa od wagi ryb w reklamówce na ziemi. Prezes po prostu dba w najdrobniejszych szczegółach, żeby nawet cień nie padł na władze, żeby nie myślano, iż giną ryby w niewyjaśnionych okolicznościach. Bo przecież, gdyby reklamówka biała ważyła tyle samo, co reklamówka na ziemi, wówczas suma zważonych ryb wraz z reklamówką byłaby wyższa, niż waga ryb w reklamówce na ziemi. Na prezesa i Związek mogłoby paść podejrzenie, że buchnął ze dwie rybki. O niee... co to to, to nie - prezes nie mógł sobie na to pozwolić. To postać kryształowa (zapewne).
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
« Odpowiedź #44 dnia: 17.08.2015, 22:23 »
Wychodzi więc na to, że prezes, jako osoba o najwyższych kompetencjach i autorytecie nie ufa swoim podkomandnym (w tym przypadku osobę obsługującą wagę) i w trosce o najwyższe standardy i uczciwość przed chłonną autorytetów młodzieżą sam zważy ryby jeszcze raz. Na zapleczu swojego domu, w odpowiednich warunkach, by dotrzymać jak największych standardów Głównego Urzędu Miar :D
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik