A ja myślę, że może jest mniej ryb jak 30 lat temu, ale to większy problem leży w nas wędkarzach. Cywilizacja się rozwija, czas leci jak szalony, my jesteśmy mniej niecierpliwi i oczekujemy super wyników po jednym pobycie nad wodą. W zeszłym roku bylem 4 razy nad wodą na rybach, bo brałem ślub. Każde z tych czterech razy było poprzedzone nęceniem. Na każdym wypadzie trafiły się fajne ryby. Oczekujemy wyników łowiąc praktycznie z marszu. Brakuje nam cierpliwości i czasu na wypady na ryby. Na mazurach i okolicach ryby są, tylko trzeba mieć czas się z nimi spotkać.