Jakoś mi ten post umknął.
Rozbiłeś bank!
W ub. sb i niedzielę powtórzyłem wypad na to łowisko, w sobotę zanim rozwinąłem swoją wędkę mój 8 letni syn wytarmosił 4szt (ja ładowałem i rzucałem, on obserwował i holował po odjeździe). W sobotę typowo rekreacyjnie bez siatki wyszło, że w 3h ponad 50szt i kilka spinek, zatem brania co ok 3 min, w niedzielę do siaty, było deko słabiej bo wiatr urywał głowę, ale i tak w 3h 12,5kg wpadło, wszystkie tak jakby 2 wymiarowe, mniejsze i większe, zatem rok po roku pewnie. Takie fajne dłoniaczki po 300-400gr.
Co ciekawe-gdy po 30 min młody się znudził, wieszałem na jego wędzisko kulkę 16mm w oczekiwaniu na karpia-brania rzadziej, ale wieszały się dalej takie same karasie, jak im to w pysku się mieściło to nie wiem.
Łowienie w sb na dobry towar, a w niedzielę na resztki różnych zanęt co były końcówki w workach, bez dopałki, jeden zsyp, przemieszanie, dowilżenie i wio.
Przemyślenia-spora populacja karasia na tym zbiorniku.
Wnioski-żadne. Spławikowcy w tym samym czasie po max 5szt gdzie u mnie ponad 50szt, kolega co pierwszy raz łowił na metodę złowił z 8szt, tydzień wcześniej na spławik bida u niego. Jedyny wniosek, że łowienie punktowe odpaliło na maxa, bo kolega na gumce i w podajniku w niedzielę miał ten sam miks co ja.