TECHNIKI WĘDKARSKIE > Sposób na...

Karp ze żwirowni.

(1/3) > >>

koperek:
Pierwszy sezon karpiowania spędziłem na małych 2-4ha zbiornikach z dość dobrym skutkiem. W przyszłym chciałbym spróbować swoich sił na większych żwirowniach niestety będąc w tym roku na rekonesansie nad jedną z nich poczułem się zagubiony. Kilkudziesięcio hektarowa woda przytłoczyła mnie swoim ogromem. Kilku napotkanych tam karpiarzy łowiło daleko od brzegu kompletnie pomijając strefę przybrzeżną prawdopodobnie w okolicy podwodnych górek ale na znacznej 5-7m głębokości. Co prawda na tej największej żwirowni, którą chciałbym odwiedzić nie ma wcale grążeli ale są trzciny i to one wydają mi się interesujące. Co karpie mogą znaleźć do żarcia na 5-7m, 100-200m od brzegu ? Gdyby były tam górki o głębokości 1-3m to sensowne wydawałoby mi się obławianie ich okolic ale 5-7m? A są tacy którzy pod koniec sezonu schodzą dużo głębiej na 8-10m. Wydaje mi się, że przy brzegu życie jest bogatsze. W trzcinach kryją się na pewno raki, ślimaki, a na zalegających blisko brzegu konarach poprzyklejane są racicznice. Zdaje sobie sprawę, że zbiorniki mogą się bardzo różnić od siebie i trzeba je po prostu poznać ale może dacie jakieś wskazówki nowicjuszowi jak zacząć na dużej żwirowni ? Gdzie szukać ryb?

carl23:
Tu chyba złotej rady poza próbowaniem nie dostaniesz. Swego czasu jeździłem na dobrze prowadzoną żwirownię (głębokość do 16m), z dużym rybostanem-wnioski jakie mam są bardzo dziwne. Nie raz pojechałem, łowiłem 20m od brzegu z powodzeniem, leszcze, liny, karpie, jesiotry wchodziły aż miło, a z głębokiej dalszej wody nic, innym razem w strefie przybrzeżnej totalna lipa, a karp 8kg jako jedyna ryba dnia wyjęty z 8m ze środka zatoki. Dodam, że łowiłem tam tylko na method feeder jeśli chodzi o podejście. Kilka razy było tak, że schodziłem o kiju w środku sezonu, inni wędkarze również, więc ryba odcięta była na całym 50ha zbiorniku. Po dwóch sezonach, mimo, że woda przepiękna i urokliwa dałem sobie spokój z opłatami, bo wolę miejscówki, które nie zawodzą.

Mosteque:
Pod brzegiem w cieplejsze pory ZAWSZE krąży ryba. Ja mam prawie zawsze jedną wędkę zarzuconą bliziutko i prawie zawsze wpada na nią ryba dnia.

Pytasz, co może pływać tak daleko od brzegu i co tam znajdzie do żarcia? Otóż przez cały sezon sypane przez karpiarzy dziesiątki kilogramów towaru. Na wielu zbiornikach przyzwyczaili ryby do stania daleko od brzegu, w myśl zasady, że im dalej rzucisz, tym większą rybę złapiesz. Co nie znaczy, że one nie podpływają pod brzeg...

Adrian:

--- Cytat: Mosteque w 11.12.2023, 17:41 ---Pod brzegiem w cieplejsze pory ZAWSZE krąży ryba. Ja mam prawie zawsze jedną wędkę zarzuconą bliziutko i prawie zawsze wpada na nią ryba dnia.

Pytasz, co może pływać tak daleko od brzegu i co tam znajdzie do żarcia? Otóż przez cały sezon sypane przez karpiarzy dziesiątki kilogramów towaru. Na wielu zbiornikach przyzwyczaili ryby do stania daleko od brzegu, w myśl zasady, że im dalej rzucisz, tym większą rybę złapiesz. Co nie znaczy, że one nie podpływają pod brzeg...

--- Koniec cytatu ---
Wspomniane racicznice występują nawet kilkaset metrów od brzegu, zwlaszcza w żwirowniach mają dobre stanowiska nie tylko pod brzegiem. Ochotka w mule, szczeżuja itd. występują w różnych rejonach. Ważny też jest wiatr, prądy jeśli występują, temperatura itd. Wspomniane regularne sypanie również

motov8:
Ja mogę tylko potwierdzić Twoje zdanie, że na małych żwirowniach łowi się dosłownie 2-3 metry od brzegu :) Nie chce mi się filmów wrzucać, więc zapodam zdjęcia jak karp/amur zbiera przy samym brzegu:




W lato ryby bym szukał gdzieś w toni, zig rig. Często z drona czy na echo widzę rybę właśnie pod powierzchnią wody, a większe okazy są najczęściej w połowie wody.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej