Po wczorajszym wierszyku "Pstrąg - król potoku" nadszedł czas na lipienia.
To ostatni już wierszyk tworzący cykl " O rybach".
Oficjalnie zamykam moje przedsięwzięcie.
Tak to już bywa, że zawsze coś się kończy, coś się zaczyna.
Lipień - poznajmy "kardynała"
Już nie potok, to jest rzeka,
Pięknem swoim tak urzeka.
Troszkę wolniej woda płynie,
Nie zamarza jednak w zimie.
Tutaj jodły i jawory,
Buk też rośnie całkiem spory.
Cudne barwy zimorodka,
To nad wodą Ciebie spotka.
To kraina jest lipienia,
Łagodniejsze są wzniesienia.
Głębsza woda niż w potoku,
Nie oderwiesz od niej wzroku.
W tej uroczej tak krainie,
Co z lipieni pięknych słynie.
Tutaj także "koleżanka",
To kuzynka brzany - brzanka.
Także świnki oraz klenie,
Jednym tchem je tu wymienię.
Mamy kiełbie i miętusa,
Który w nocy na żer rusza.
Lipień wdzięczny, wręcz uroczy,
Swą urodą Cię zaskoczy.
Jego "pyszne" przecież barwy,
By opisać, trud jest marny.
Cóż za płetwa jest na grzbiecie,
Jest wspaniała, sami wiecie.
Jego portret tu maluję,
Czy się uda ? Choć spróbuję.
Zyskał miano kardynała,
Jego "szata" jest wspaniała.
Te fiolety i purpury,
Mu dorówna mało który.
W jego diecie są owady,
Trzeba wiedzieć, nie ma rady.
To chruściki, różne jętki,
Z taką wiedzą "zbrójcie" wędki.
Bywa łupem spiningisty,
Lecz jest wniosek oczywisty.
Piękniej znacznie się "muchuje",
Kto spróbuje, ten poczuje.
Rusz nad swoją " Rzekę życia ",
To zapewni Ci przeżycia.
Połącz pasję, cud natury,
Bądź szczęśliwy - "rozwiej chmury".
Mucha mokra, czy też sucha,
Już lipienia w wodzie szuka.
On króluje w tej krainie,
Z swej urody wszędzie słynie.