Należałem od roku 95' do 2002,następnie spora przerwa i aktualnie opłacam od 2015.
A czemuż to opłacam?
Bodajże 95% zbiorników wokół mojego aktualnego miejsca zamieszkania należy do PZW,więc by wędkować należy składkę opłacać. Są to jednak łowiska z duża presją, rybę złowić, to wyczyn.Nie wspomnę o tym,że jakaś większa rybka, bądź sesja z duża ilością brań ,to naprawdę rzadkość. Żeby lepiej połowić musiałbym się wybrać naprawdę kawał drogi na co niespecjalnie mam chęć,a zwłaszcza czas.Koła PZW oferują jeszcze tzw. sekcje,za które wołają dodatkową (zazwyczaj sporą) dopłatę.Łowiska te działają na zbliżonej zasadzie,czyli 2x w roku wpuszczamy karpia i w tydzień go wyławiamy,po czym na rybach już nikogo nie ma...
Na "szczęście" odkryłem w bliskiej okolicy 3 komercje,które planuję odwiedzić,by urozmaicić sobie wędkowanie.
Ocenię na 4/10 ,bardziej zasadne byłoby 3/10,ale dodatkowy punkt przyznaję za komfort,bliskość,mimo wszystko w miarę zadbaną wodę i linię brzegową.