F1 to hybryda karasia i karpia
F1 to hybryda karasia i karpia
A F2 to hybryda czego? Kubicy z Laudą? Takie definicje są typowym przykładem anglosaskiej kodyfikacji. Pewnie dlatego Brexit jest przykładem gościa, któremu chce się sikać, ale nie chce mu się wyjść z ciepłej chaty na siekący deszcz. Więc zapala faję i szcza na progu w portki, oskarżając w myślach świat za jego niegodziwość.
F1... K..., tego by Mrożek nie wymyślił. :facepalm:
Kamil, nie mam nic do Ciebie. Taka nomenklatura, wiem. Ale dla mnie idiotyczna. Nie przenośmy, proszę, anglo-idiotyzmów na nasz, jeszcze zdrowy grunt, choć już śmierdzący hot-dogami...
Powtórzę się ;)
Co więc proponujesz?
Półprodukt do tuszki w occie?
Czy muły to też F1?
Żarcik, ale z pewną głębią. Zanim spalicie mnie na stosie, zastanówcie się. Widziałem już welonokarasie. I one się dalej rozmnażają... W jeziorze PZW.
Więc to F1 w odniesieniu do mieszańców jest dla mnie zwykłym epatowaniem się naukowym źródłosłowiem, które jest 100 km z życiem.
Gdy mam pająka w żółte paski (zmyślam teraz), to po ang. nazywa się on tiger spider i wszystko jasne. A po polsku to jakiś przyczłapnik przedgieblkowaty albo inna głupota.
Lucjan, a ja kiedyś miałem taki film klasy C do zrobienia pod tytułem "Glass trap". I koniecznie chcieli tytuł żebym zaproponował :D
Bartek. B ----> Ta ryba przypomina mi certę. ?To hybryda płoci z leszczem albo krąpiem. W jednym jeziorze u nas cała masa takich wynalazków :)
:thumbup: Dzięki! Znowu się czegoś nauczyłem.
Ale nie byłbym sobą, gdybym nie spytał: Czy dzidzię spłodzone przez żyrafę i hipopotama też nazywa się F1?
Czy muły to też F1?
Żarcik, ale z pewną głębią. Zanim spalicie mnie na stosie, zastanówcie się. Widziałem już welonokarasie. I one się dalej rozmnażają... W jeziorze PZW.
Więc to F1 w odniesieniu do mieszańców jest dla mnie zwykłym epatowaniem się naukowym źródłosłowiem, które jest 100 km z życiem.
Więc to F1 w odniesieniu do mieszańców jest dla mnie zwykłym epatowaniem się naukowym źródłosłowiem, które jest 100 km z życiem.
EDIT: Właśnie się zastanawiam jak puryści językowi nazywają szlafrok ???
Myślałem, że okryjciałko, dzięki ;)
(...) "zagwozdka" (...)
Przecież można powiedzieć "problem" (ups, to też zapożyczenie) (...)
To hybryda płoci z leszczem albo krąpiem. W jednym jeziorze u nas cała masa takich wynalazków :)
....... po powrocie do domu użyłem antyśmierdziela (antyperspirantu) marki Stara Przyprawa (Old Spice), co by nie śmierdzieć jeszcze bardziej.Mogłeś jednak dokonać ablucji białym jeleniem co by Cię czuć nie było 8)
......
Wracając do tematu to chciałbym, aby na polskich łowiskach komercyjnych pojawiły się F1, bo przy "lekkich" zimach można byłoby łowić tam cały rok. Byłoby to korzystne zarówno dla wędkarzy, jak i właścicieli komercji.Jeśli byłoby korzystne dla właścicieli komercji to na pewno by go ściągneli - podobnie jak sciągnięto Jesiotry, czy Palie :). Z tego co czytałem, i słyszałem od kolegi to w UK (przynajmniej na niektórych stawach) jest spory problem z F1 - jest tam uważany za szkodnika, coś w stylu Japońca u nas, na niektórych stawach skutecznie wyparł Karasia.
W Anglii nie mieszkam, łowiłem tam kilka razy (F! nie złowiłem :)) więc mogę się opierać tylko na tym co czytałem i słyszałem. Więc zgodzę, się z Tobą, może F1 w UK jest rybą lubianą, cenioną, popularną i pożądaną.
Wiadomo każdy wędkarz, ma swoją opinie, ja opierałem się na opinii 2 kolegów, ale każdy wędkarz jest ichtiologiem, a każdy Polak zna się na piłce i polityce :).
A teraz fakt - skoro to taka świetna ryba, bezpłodna, nieszkodliwa, nieinwazyjna, niegroźna dla rodzimych gatunków, to dlaczego Anglicy pozwalają ją wpuszczać tylko na stawy, gdzie nie ma szans, że wejdzie w wody "otwarte" ? - Coś w tym jednak musi być nie halo...
Co do braku zarybień i regulacji, ustaw - jesteś prawnikiem i masz racje. Tylko życie...
Właściciele komercji, to w większości ludzie przedsiębiorczy, gdyby F1 było atrakcyjne dla klientów, to już byłyby w Polsce (może i już są nie znam całej PL), a na razie w każdym burdelu złowisz Jesiotry, Karpie, Amury i inne ryby, które są ... atrakcyjne naprawdę :)
Co do ustawy - Japońca - karasia srebrzystego też nie ma w wykazach...., a jednak podczas zarybień karpiem, karasiem linem zdarza się dość często..
A teraz fakt - skoro to taka świetna ryba, bezpłodna, nieszkodliwa, nieinwazyjna, niegroźna dla rodzimych gatunków, to dlaczego Anglicy pozwalają ją wpuszczać tylko na stawy, gdzie nie ma szans, że wejdzie w wody "otwarte" ? - Coś w tym jednak musi być nie halo...
W PL mimo tego, że F1 jest super rybą - przedsiębiorcy nie wpuszczają go, - za to każdy ma jesiotry i Karpie :) - dlaczego ?
Co do określenia burdel - to z dawnych czasów gdy były same burdele :), teraz, fakt, trochę się to zmieniło - są bardziej ambitne projekty, chociaż u mnie na Śląsku dominują "burdele" :) - jeśli w 8h łowie 24 duże ryby, karpie i jesiotry, na przeróżne przynęty, i wszyscy dookoła łowią podobnie to to jest burdel :)
Ja znów nie lubię określenia komercja , bo zazwyczaj wrzuca się tam wszystko co nie jest wodą PZW - i burdele i olbrzymie "naturalne" wody.
...........a jest zakaz wpuszczania do "otwartych" wód, mimo tego, że nie stanowi kompletnie żadnego zagrożenia ................Otóż stanowi zagrożenie choćby jako znaczący konkurent pokarmowy dla gatunków rodzimych i to może być wystarczającym powodem wstrzymywania się od zarybiania wód tym gatunkiem czy też wytworem jak kto woli.
Badanie rynku, wiesz o czym piszesz, ? - myślisz, że właściciele łowiska nie rozmawiają z wędkarzami, nie pytają co jest źle, a co dobrze ?. Przecież to w ich interesie - jak nie będą pytali, zmieniali się, to znikną szybciutko.
Gdyby był popyt na F1 to byłyby już stawy z tą hybrydą.