Jak łowiłem w poprzednich latach (2015-2018) w listopadzie (przeważnie po 2 wypady) to miałem do czynienia z 4 sytuacjami:
- ryby nie brały w ogóle (1-3 brania na stawie wszystkich wędkarzy razem)
- brały tylko karpie handlowe i tylko niektórym (np. 11.11.18) nic grubszego
- ryba była w najgłębszym miejscu, i tylko Ci co tam łowili mieli trochę brań
- ryba wyszła na płyciznę i tam było sporo brań (np. 4.11.18)
Ja dobierałem stanowisko (jak łowisko na to pozwalało) do warunków atmosferycznych, jak cieplej to płycizny.
ps: zazwyczaj dobrze na tym wychodziłem