Dzisiaj znowu na Odrze. Tym razem bardziej rekreacyjnie z synem, który powoli łapie smykałkę do wędkowania.
Drapieżnik szalał, ale biała ryba miała pozamykane pyski. Poza drobnicą i małą brzaną ustrzeliliśmy z synem po jednym bonusiku
Syn złowił pełnołuskiego karpia, który go trochę powoził po zatoce pomiędzy główkami.
A ja brzanę..
Wieczór nad wodą dzisiaj był piękny...
Pozdrawiam