Korzystając z wolnego dnia wybrałem się z kolegą na łowisko Wędkarska Kolonia niedaleko Pionek, pogoda za bardzo nie zachęcała ale przełamanie nudy i spędzenie kilku godzin nad wodą było silniejsze.
Nad woda byliśmy przed 11tą , mimo niskiej temperatury i mżawki na łowisku było już kilku wędkarzy.
Rozłożyłem sprzęt i parasol i zacząłem gruntować łowisko, po wygruntowaniu zaczęliśmy łowić, usiedliśmy z kolegą na dwóch oddalonych od siebie o 50 metrów stanowiskach w głębszej części zbiornika z nadzieją że tu właśnie ryby na zimę się zgrupowały.
Niestety ryby bardzo słabo brały, a wręcz w ogóle nie brały mimo trzech różnych mixów i pelletu 2 mm miałem tylko jedno branie i oczywiście był to mały jesiotr około 60 cm, kolega miał kilka obcierek i to było wszystko. Żadnego leszczyka czy karasia nic oprócz tego jesiotra, ale dobry i on bo się zapowiadało na rozpoczęcie roku soczyste wielkie "O"
Nieopodal siedzieli jacyś inni wędkarze i złowili trzy jesiotry na..... KAWAŁEK ŚLEDZIA. Przechodziłem obok i patrzę a u nich śledź leży pokrojony i na haki go zakładają , takie małe kawałki gdzieś 3-4 cm, miał ktoś styczność ze śledziem jako przynętą, jaki ten śledź solony czy marynowany, jak założyć itp. wędkarze łowiący na śledzie zakładali kawałki na hak na zestaw gruntowy z rurką antysplątaniową i przyponem 30 cm