Spławik i Grunt - Forum

TECHNIKI WĘDKARSKIE => Sposób na... => Wątek zaczęty przez: Corbi w 13.05.2018, 22:31

Tytuł: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Corbi w 13.05.2018, 22:31
Witam, zawsze zaczynałem łowić leszcze w późniejszych miesiącach. Aktualnie mam ochotę na wędkowanie, i warto by było z tego korzystać ;-)
Wiem, że leszcz teraz się trze, ale czy warto nastawiać się na niego aktualnie na Wiśle?
Jeżeli tak, to czy warto już dodawać melasy do zanęty? Słyszałem kiedyś, że słodsze, jak woda cieplejsza, jakieś porady?
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 13.05.2018, 23:10
Z tym tarłem leszcza to nic nie wiadomo, wszystko sie pokiełbasiło  bo mamy lato tej wiosny.  Myśłę że melasy zawsze warto dodawać do zanęty bo wabi ona nie tylko leszcze.  No i oczywiście dodaj mięsko bo robak jest uniwersalny i zawsze działa.  Woda jest już dosyć ciepła więc nie obawiał bym się słodkiej zanęty. Jeśli brania będą słabe spróbuj dodawać kolendry do koszyka.  Ona sprawdza mi się na Wiśle prawie przez cały sezon.
Napisz  jak połowiłeś .
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Mariano w 13.05.2018, 23:41
Tydzień temu połowiłem na Wiśle katowickiej, kilka łopat było, a niektóre miały wysypkę. Co ciekawe cała noc bez brania, dopiero po świcie zaczęła się jazda. Do nęcenia poszedł 1 kg dobrej zanęty leszczowej i 2 kg gliny, oczywiście sporo pinki oraz trochę gotowanych ziaren kuku, konopi i bobiku. Melasa na pewno nie zaszkodzi, ale czy polepszy wyniki? Tego nie wiem. Polecam malutkie haki i cienkie, dłuższe przypony.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Corbi w 14.05.2018, 00:28
Zanęta mmm+lorpio bream+melasa+posiekane czerwone robaki i nie wiem, czy dorzucić jakiś lorpio method basic 2mm czy to już sobie odpuścić.... Na hak myślałem białe lub kuku z puszki. Co o tym myślicie?
Ja łowię koło Bydgoszczy.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Morgoth13 w 14.05.2018, 06:26
Mi najlepiej sprawdza się pojedyncza kulka styropianowa w połączeniu z koszykiem z płatkami owsianymi. Czasami zamiast kulki styropianowej lepiej sprawdza się pinka czy białe lub kombinacja kulka styropianowa plus pinka/biały.

Łowię w okolicy Fordonu.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 14.05.2018, 07:31
Corbi:
Wisła w okolicach Oświęcimia jest mała i uregulowana, a np na kanale Dwory mamy praktycznie wodę stojącą.  To zupełnie inna rzeka i inne łowienie niż na Wiśle środkowej.  Trudno więc przenosić doświadczenia ale skoro leszcz tam się nie wytarł to i niżej pewnie także jeszcze nie.
Morgoth 13:
Ciekawa sprawa z tym styropianem. Kiedyś tak łowiłem w okolicach Puław i Dęblina, ale wyniki miałem raczej bardzo przeciętne i wróciłem do klasycznego koszyka z zanętą i klasycznych przynęt.  Może coś robiłem nie tak...  Wybierałem miejsca ze średnim uciągiem , koszyk zamknięty do robaków , przypon 70cm z maleńką śrucinką.  Czy możesz napisać nieco więcej na ten temat ??
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: PawelL w 14.05.2018, 07:32
Byłem z soboty na niedzielę na nocce.
Złowiliśmy 4 takie około 1,5 kg, oraz kilka mniejszych.
Wysypkę tarłową miał tylko jeden.
Łowisko to spory dół w klatce, pomiędzy starymi porozrywanymi główkami.
Jako że woda była prawie stojąca, oraz nie udało mi się kupić grochu, zastosowałem zanętę leszczową trapera z dodatkiem gliny, która posłużyła mi do transportowania pelletu 4mm o smaku ananasa.
Zanęty była tylko taka ilość, aby dało się uformować kule z pelletem którego miałem około 1,5 kg.
Ten towar poleciał od razu po przyjeździe w wybrane miejsce.
Pozostała część zanęty tylko tyle co do koszyka.
Brania tylko na białe. Kukurydza, czerwone, czy inne dumbelsy bez wskazań.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: PawelL w 14.05.2018, 08:09
coś mi posty zdublowało
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Morgoth13 w 14.05.2018, 08:12
Corbi:
Wisła w okolicach Oświęcimia jest mała i uregulowana, a np na kanale Dwory mamy praktycznie wodę stojącą.  To zupełnie inna rzeka i inne łowienie niż na Wiśle środkowej.  Trudno więc przenosić doświadczenia ale skoro leszcz tam się nie wytarł to i niżej pewnie także jeszcze nie.
Morgoth 13:
Ciekawa sprawa z tym styropianem. Kiedyś tak łowiłem w okolicach Puław i Dęblina, ale wyniki miałem raczej bardzo przeciętne i wróciłem do klasycznego koszyka z zanętą i klasycznych przynęt.  Może coś robiłem nie tak...  Wybierałem miejsca ze średnim uciągiem , koszyk zamknięty do robaków , przypon 70cm z maleńką śrucinką.  Czy możesz napisać nieco więcej na ten temat ??

http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1782.0 (http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1782.0)
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Corbi w 14.05.2018, 09:02
Ja także łowie między główkami, używam w tym celu koszyczka 60g i go nie rusza, więc można sobie wyobrazić, że uciągu jest tyle co nic, patrząc na nurt Wisły. Ale jak już łowiłem, to latem, natomiast pytam teraz z ciekawości jak się nastawić o tej porze roku ;-) Jadę dzisiaj do wędkarskiego, kupie jakąś zanęte, trochę pelletu i białe robaczki i jutro się wybiore nad Wisłe, zobaczymy co z tego wyjdzie. Przypony mam 50cm, więc myślę, że powinno być ok. Używacie rurek antysplątaniowych? Czy one przeszkadzają rybą waszym zdaniem i lepiej nie zakładać?
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: PawelL w 14.05.2018, 09:30
Nie podam Ci konkretnej propozycji, ale napiszę jak będzie moja kolejna wyprawa wyglądać:
Moje łowisko to klatka, głębokość około 4 - 5 m, gdzie najgłębsze miejsca są w okolicach opaski po prawej stronie.

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/699_14_05_18_9_15_05.jpeg)

Mam już zamówiony groch, który ugotuję na półtwardo, czyli już nie będzie się przepoławiał po ściśnięciu, a zgniatał z lekkim oporem.
Do tego przenicy ugotowanej do momentu otwarcia się ziaren.
Na dwie wędki planuję około 1 kg grochu i 2 kg pszenicy.
Wszystko to podam w parzonej kaszy mannie, która pozwala dotrzeć całości w kulach do dna.
Troszkę kłopotliwe, bo nie planuję "wysuszać" kaszy zanętą, czyli będą to raczej kleiste kule, (taka gęstrza paćka :P).
Taki towar podaję w wytypowane miejsce po przyjeździe, ale nęcąc dosyć szeroko, nie punktowo.
Zestawy to koszyczki około 50 gram, do nich zanęta (nie wiem jeszcze jaka) z dodatkiem pinki.
Przypon około 50 cm, na żyłce 0,16 z haczykiem 12 lub 14.
Dwa białe.
I tyle.
Takie mam założenia, a reszta to już w praniu wyjdzie.
 :)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/699_14_05_18_9_14_25.jpeg)
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: piotreks w 14.05.2018, 09:51
Panowie a jak u Was ze stanem wody na Wiśle?  Bo w okolicach w których łowię woda masakrycznie opadła 🙁
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 14.05.2018, 10:52
Corbi

Od kilku lat nie używam żadnych rurek antysplątaniowych.  Na końcu żyłki dowiazuję ok 70-100 cm odcinek fluorocarbonu 0,28 i na nim montuję adapterek na koszyk in-line  (czasem stosuje też asymetryczną pętlę) potem koralik i stoper , a dalej skrętka ok 10-15cm i wreszcie dosyc długi przypon min 50cm.  Skrętka z fluorocarbonu jest sztywna i trzyma dobrze przypon z dala od koszyka przy wyrzucie. Ten zestaw prawie nigdy mi się nie plącze.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Corbi w 14.05.2018, 15:12
Dzisiaj byłem zobaczyć ze spinningiem nad Wisłę, od wczoraj wzrosła o jakieś 10cm :-) kupiłem dzisiaj mmm, lorpio magnetic bream, melase, pellet lorpio 6mm, kukurydze cukk, czerwone robaki i białe robaki. Myślę, że coś się z tego wykombinuje, tylko muszę pomyśleć nad proporcjami. Co do płatków owsianych, jakoś je przygotowujesz, przed wsadzeniem do koszyka?

Paweł, ładne miejsce do wędkowania, na mojej wysokości niestety główki porozwalane, ale znalazłem jedno miejsce ze spokojniejszą wodą, które jutro zaatakuje ;-)

Białe przed połowami myjecie oraz żywe czy jakoś je "usypiacie"?
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 14.05.2018, 17:03
Teoretycznie powinno się je umyć w pończosze damskiej w wodzie z ludwikiem a potem wypłukać i osuszyć maką kukurydzianą (inna się nie nadaje) lub tartą bułką.  Ja z lenistwa przesypuję je tylko  zanętą z dodatkiem sproszkowanego czosnku, kolendry lub kurkumą. Myślę że to wystarczy, chyba ze chodzi o zawody.   Na rzece zakładam robaki żywe, chyba że mi pozdychają albo korzystam z mrożonych.  Na zamulonych łowiskach lepiej zakładać martwe bo żywe łatwo się zagrzebują.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 14.05.2018, 17:08
PawelL
Kolego gdzie znalazłeś taką piękną nową główkę.  Na Wiśle od lat bardzo mało się ich buduje.  Większość jest przerwana, rozmyta albo zasypana piachem.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: wkz w 14.05.2018, 17:11
Jeśli dobrze widzę, to chyba bardziej rozerwana klatka?

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: PawelL w 14.05.2018, 18:57
Dokładnie.
Jest to początek klatki, dlatego nie jest jeszcze tak zniszczona.
W oddali widać kamienną wyspę, która jest pozostałością główki.
Woda piękna, rano jadę.
Trzymajcie kciuki :beer:
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 14.05.2018, 19:13
Skoro tak to chyba zgaduje gdzie to miejsce jest.  Jeździłem tam wiele lat temu gdy brzeg był dużo dalej, a potem z biegiem lat woda rozmyła głowki i zabrała sporo brzegu. 
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Corbi w 16.05.2018, 19:26
Mnie niestety jeszcze nad Wisłą nie było ;-( Złapał mnie wirus.... nie chce mówić co się działo.... dzisiaj jest już lepiej, ale jutro wyjeżdżam i na rybki wybieram się dopiero po 21 ;-( A tak mnie ciągnie nad wodę... Ale zakupy w wędkarskim już zrobione, czekają na użycie :-) Kupiłem gotowe przypony guru 60cm z haczykiem 10''. Myślicie, że ok, czy zbyt duże? Tak próbowałem przypasować do kukurydzy cukk i w sumie tak duże nie wypadają przy tej przynęcie, a jak się kilka białych nabije, też chyba nie powinno być źle ;-)
 
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 16.05.2018, 20:17
Pawełl:
Szkoda, że nie mogłeś pojechać, ale co się odwlecze....  A bliżej Kozienic ciekawej wody nie ma ? Np na Łojach ?  Pytam bo nie byłem, siedzę w Katowicach  i dopiero w przyszłym tygodniu wybieram się do Dęblina.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: PawelL w 18.05.2018, 10:49
Pawełl:
Szkoda, że nie mogłeś pojechać, ale co się odwlecze....  A bliżej Kozienic ciekawej wody nie ma ? Np na Łojach ?  Pytam bo nie byłem, siedzę w Katowicach  i dopiero w przyszłym tygodniu wybieram się do Dęblina.

 :D To Corbi nie mógł pojechać. Ja byłem i poniosłem całkowitą klęskę ... .
Ustawiliśmy się z bratem od strony brzegu, na wysokości końca opaski, gdzie woda stała.
Okazało się, że ryba jeszcze nie wpływa w takie zastoiska, a trzyma się wody płynącej.
Około 70 m od nas, w dół Wisły łowił wędkarz który złowił 3 leszcze w okolicy 50 cm każdy, a my bez brania.
Na jego miejscu woda już płynęła w zasięgu rzutu, a w okolicy brzegu było spokojnie na około 50 gr koszyk.
Prawdopodobnie ryby poruszały się wzdłuż nurtu "zahaczając" miejsce tego wędkarza, a do nas do dołka ze spokojną wodą już nie dochodziły ... .
Nie pomogło nawet wstępne nęcenie kulami z kukurydzą.
Jeśli uda mi się pojechać w sobotę na nockę, to postaram się opisać moje próby przechytrzenia leszczy, oraz czy wnioski które wyciągnąłem z naszej porażki okażą się słuszne. :P
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Corbi w 22.05.2018, 21:40
Wczoraj wróciłem z wakacji, dzisija już nie mogłem wytrzymać, więc udałem się wkońcu nad tą Wisłe! :-) Co prawda dopiero po południu o 16, bo tylko tak miałem czas, ale najważniejsze, że ten czas się wgl znalazł :-) Szału nie było, bo same maluchy, niestety nic większego się nie trafiło ;-( I ostatnia godzina walka z największą moją zmorą Wiślaną, czyli babką..... Po tym już zrezygnowałem, bo nie chciało mi się z tym więcej użerać i wróciłem do domu.
Od 16 do 18 złowiłem 4 rybki z drugiego załącznika, potem nastała godzina przerwy, bo zaczęły szaleć bobry,a gdy się uspokoiło złowiłem jeszcze 3 z drugiego i dwie z pierwszego.  Łącznie 9 rybek, ale wstawiam tylko po jednym zdjęciu bo po co tych maluchów więcej.... Nie ma się czym chwalić, jedynie orientacyjne.
Wszystko na dwa czerwone robaki na haczyku. Na białe robaki (tłuste angolki) jak i na kukurydze cukk ani puknięcia, nie wiem dlaczego, bo z tego co słyszę, nad Wisłą, wszyscy łowią na białe i kukurydze.....  Zanęcałem mmm+ lorpio magnetic bream+ 6mm stalomax kukurydza i to zalane wodą z melasą.
Tak swoją drogą, ten pellet wydaje mi się bardzo fajnym wyborem nad Wiślane wypady, nie wiem czemu, ale jego zapach mi się podoba i następnym razem na pewno też będę nim zanęcał. W gotowej zanęcie, którą przygotowałem, wyraźnie przebijał się zapach tego właśnie pelletu, a w tle ''nuta'' słodyczy melasy. Bardzo mi się to podobało :-) Następnym razem, chciałbym tylko zwabić w jakiś sposób coś większego. Mimo wszystko, wypad zaliczam do udanych i muszę przyznać, że miło spędziłem sobie dzień!
Zapomniałem dodać, że wszystkie rybki musiałem (mimo ich wielkości i ich małych dziobów, patrząc na dwa robaki) wyczepiać cążkami, bo bardzo głęboko połykały haczyk z robakami.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Corbi w 24.05.2018, 21:09
Za kilka dni, ponownie wybieram się nad Wisłę, mam nadzieję, że uda się rano tym razem, dlatego postanowiłem kontynuować ten temat, żeby zasięgnąć może jakiejś porady. W poprzednim poście pisałem, czego używałem, jak zanęcałem, na co łowiłem. Jak myślicie, co zmienić, co dodać, albo co odjąć, aby zwiększyć swoje szanse na większą rybkę? Ostatnio z ilością nie było źle, ale wielkość ryb pozostawiała dużo do życzenia :-)
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: wkz w 24.05.2018, 22:01
Ja przeważnie łowiłem na białe, spory pęczek na haku z dużym kolankiem, rozmiar około 6. Może babki nie będą tak dokuczać :) najlepsze wyniki miałem, gdy trafiłem w godzinę o której przepływały leszcze, max godzinka zawsze o tej samej porze i można było się zwijać, jeśli trafi Ci się jakiś leszcz zapamiętaj godzine i próbuj o tej samej następnym razem.

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Piker w 24.05.2018, 22:06
Może więcej grubego towaru? Kuku, pellety, cięte i martwe robaki? Teoretyzuję trochę, bo na rzece dawno nie byłem :)
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Corbi w 24.05.2018, 23:41
Aż taki haczyk? Myślicie, że nie za duży? Co do zanęty, myślałem, żeby zmieszać ten kukurydziany pellet 6mm z 8mm od lorpio bo taki mam pół na pół+ pocięta dendrobena i to razem z zanętą i takie coś do wody ''szmyrgać''. Byłoby większe bogactwo i trochę grubiej.
Wgl, na jakiej głębokości według Was powinienem szukać leszcza? Moja miejscówka ostatnio była taka, że koszyczek 80g+zanęta, opadał na dno około 4s.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: wkz w 25.05.2018, 14:40
Ciężko powiedzieć na jakiej głębokości, niby głębsze rynny to fajne miejscówki, ale jedne z lepszych to przykosy, które często wcale nie są zbyt głębokie. Widywałem leszcze pływające w upale w pełnym słońcu na wodzie bardzo płytkiej, grzbiety były na wierzchu. Myślę, że nie boją się też szybkiego nurtu, dlatego ciężko je namierzyć szczególnie tam, gdzie nie jest ich zbyt wiele, a rzeka jest szeroka.

Pellet + robaki wygląda na dobrą opcję, ja w tym roku postawię na dużą ilość białego robactwa, ale za Wisłę biore się dopiero od lipca.

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Corbi w 25.05.2018, 17:05
Ja mam miejscówke na zewnętrznym zakręcie Wisły. Rzucam w górę rzeki, w prawo od główki, czyli w strone płytszą. Staram się dosyć blisko nurtu, ale jednak na spokojną wodę, na tyle, żeby utrzymał się tam spokojnie koszyczek z zanętą i zanęcam tam na początku 4 kulkami, żeby tą rybę chociaż w okolicę zwabić.
Miałem dzisiaj okazję przejechać się do wędkarskiego, kupiłem grubszy pellet, dendrobene i białe angolki. Dendrobena wyląduje w zanęcie. Kupiłem także większe haczyki, żeby drobnica się nie łapała. Ale i tak na początku zacznę z 10'' i zobaczę co się będzie działo.
Myślałem też, żeby kupić haczyki z włosem na dumbelsiki żółte, bo dwa lata temu bodajże złowiłem na Wiśle mojego rekordowego leszcza właśnie na dumbelsa, a oprócz tego kilka ponad 50cm.  Ale wtedy wiem, że jakiś Pan zanęcał sobie tą miejscówkę przez kilka dni grochem i po prostu to wykorzystałem. W takim miejscu jak teraz łowie, zupełnie nieprzygotowanym, myślę że  dumbelsy mogłyby się nie sprawdzić. Póki co, chcę opanować sytuację z podstawowymi przynętami, typu robaki, kukurydza, ewentualnie ten pellet do zanęcania. Na kombinacje jeszcze przyjdzie czas :-) Może gdybym zdobył drugą wędke, to próbowałbym na jednej normalnie, a na drugiej jakiś dumbelsik, ale póki co jestem zmuszony łowić na jedną, ponieważ nie mam drugiej takiej mocnej.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: wkz w 25.05.2018, 23:30
Ja próbowałem kilka razy na haki z włosem, ale nie było efektów, choć może po prostu nie miałem szczęścia. Czyli łowisz na napływie, dobrze rozumiem? :) poniżej zdjęcie moich wiślanych haków, jak mówiłem numer 6 też dobry. Moim zdaniem taki hak z w miarę cienkiego drutu z szerokim kolankiem utrudnia rybie wyplucie go bez wbicia się w pysk. No i 6-7 białych na takim haku to selektywnai kusząca propozycja dla leszczy :)

(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20180525/dbeb2b1f6ce8b381642d2beacb4cc6ab.jpg)

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Corbi w 26.05.2018, 06:41
Tak jest, na napływie, nie mogłem znaleźć słowa, dlatego tak to rozpisałem.   Kształt haków (te które kupiłem wczoraj), taki sam, tylko złote kamatsu.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Corbi w 29.05.2018, 21:56
Udało mi się dzisiaj wieczorem, wyskoczyć nad Wisłe, złowiłem trzy krąpie, dwie płotki, załączam zdjęcia poglądowe poniżej ;-) niestety znowu małe. Krąpie wzięły na czerwone, a płotki na białe. Dużo było lekkich brań, których nie dało się zaciąć, sama drobnica zapewne. Na początku zanęcałem (do koszyka i 3 kulki do wody) mmm+lorpio magnetic bream+ lorpio pellet 8mm+ białe+ kukurydza i to zalane melasą. Coś pukało, ale nie tak aby przyciąć. Namoczyłem więc troszkę pellet 6mm stalomax kukurydza i dopiero od tego czasu puknięć przybyło i udało mi się przyciąć te pięć rybek. Tak jakby podziałał ten pellet, ale nie wiem czy to możliwe, poza tym, szkoda że znowy bez leszcza. Myślałem, że lorpio 8mm przyciągnie coś większego, ale dziś się nie udało ;-( Nie zakładałem większych haczyków, bo babka dzisiaj tylko jedna się uczepiła ;-)  Czy myślicie, że może warto zainwestować w jakiś inny smak tego pelletu stalomax? Jeżeli tak, to na co waszym zdaniem warto by było postawić?
Co do samej wody, ale Wisła opada :-( Od ostatniego mojego razu, spadła o jakieś 30-35cm, pokazała się moja główka z której łowiłem największe swoje leszcze, ale niestety, Wisła na napływ naniosła tyle piachu, że nie da się tam łowić ;-( Ale myślę, że na stałe przeniosę się tam, i będe atakował miejsce, w którym byłem ostatnie dwa razy.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: wkz w 29.05.2018, 22:13
To ja proponuje jakiś mięsny smak dla odmiany od kukurydzianego i slodyczy melasy :)


Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Corbi w 29.05.2018, 23:44
Czyli zanęty tak jak dotychczas i ten jakiś mięsny smak, melasa też, czy już wtedy bez melasy? Kurcze, nie wiem jak się do tych leszczy dobrać. 
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: wkz w 30.05.2018, 08:15
Melasy używałbym zawsze :) widywaleś tam jakieś spławy leszczy wcześnie rano, albo późnym wieczorem? To najłatwiejsza wskazówka, żeby je namierzyć.

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Corbi w 30.05.2018, 11:15
Spławy leszczy raczej nie, późniejszym wieczorem widziałem spory ruch na wodzie, ale nie wiem co to mogło być, bardziej obstawiam jakiegoś drapieżnika. A rano mnie jeszcze tam nie było, bo jakoś mi nie po drodze niestety ;-( Przejade się może dzisiaj do wędkarskiego i zobacze jakiś mięsny smakołyk, myślę, że postawie również na stalomaxa, bo pellet kukurydza, mnie miło zaskoczył, dwa razy nad wodą i dwa razy po jego użyciu zaczęły się brania :-)
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: wkz w 30.05.2018, 12:08
To i ja musze się zakrecić za tym pelletem :)

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Kozi w 30.05.2018, 18:21
Jak będziesz necil zanęta sypka i łowił na robaki to zawsze będzie ci brala drobnica.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Bubel w 30.05.2018, 19:25
Jak będziesz necil zanęta sypka i łowił na robaki to zawsze będzie ci brala drobnica.


Nie zawsze :) Największe leszcze z Wisły dały mi czerwone robale.  W skrócie, jak woda się ustabilizuje wybierz sobie miejscówkę, najlepiej głębszy napływ główki z niewielkim uciągiem. Jak masz własny środek transportu polecam wydanie 50 zł na pęczak i kukurydzę i regularne nęcenie. Wiadro 20 l co dwa dni zrobi robotę.  Moim zdaniem stosowanie sunu na Wiśle to trochę overkill :D
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: lester w 30.05.2018, 21:34
Jak będziesz necil zanęta sypka i łowił na robaki to zawsze będzie ci brala drobnica.

 
A ja ciągle tak łowię i nie narzekam :).Tylko że ja łowię w Narwi ;D
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Corbi w 05.06.2018, 11:12
Udało mi się dzisiaj wybrac się na rybki. Wstałem o 3 rano, coś zjadłem, wypiłem, ogarnąłem się, nad Wisłą byłem 3;40. Słońce jeszcze nie wstało, więc pomyślałem sobie, że mogę dizsiaj liczyć na coś ładnego, bo pora chyba dobra. Posiedziałem do 8, bo dłużej nie mogłem niestety....
3 krąpie, 2 płocie.... 2 ukleje :-) Czyli wyniki gorsze niż wieczorami, kiedy byłem dwa razy. Może po prostu dzień nie taki.
Nie żebym był zły, że żaden leszcz się nie skusił. Najlepsze jest to, że założyłem większy hak niż poprzednim razem, bo stwierdziłem, że przynajmniej mała ryba nie dziabnie, postanowiłem sobie, że mogę czekać dłużej, ale żeby już coś ciekawszego się pojawiło na brzegu.  No i gdy zobaczyłem pierwszą ukleje, z połkniętym haczykiem, na którym były dwie dendrobeny, to zacząłem się śmiać. Następnym razem hak nr 1, może wyeliminuje ukleje, chociaż..... :-)  A tak serio....
Koszyk 100g z zanętą opada na dno 4-5 sekund (nie wiem jaka to głębokość, pisze to informacyjnie). Woda spokojna, niedaleko nurtu, miejscówka wygląda bardzo ładnie. Czy możliwe jest to, że leszcz tutaj nie podpływa z jakiegoś niewyjaśnionego powodu i nie mam co go tam szukać? Zanęta leszczowa, melasa jest, białe są, kukurydza jest, dendrobena.... Czego jeszcze ten leszcz może chcieć ;-) Będę chodził nałogowo nad tą Wisłę, aż złowię tego leszcza, chociażby 15cm..... Bo mi spokoju to nie da, że jestem ograniczony do krąpi!!!
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.06.2018, 11:18
Chyba musisz poczekać na stado. Coś mi się zdaje, że na Wiśle jest ich coraz mniej.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 05.06.2018, 11:31
Chyba musisz poczekać na stado. Coś mi się zdaje, że na Wiśle jest ich coraz mniej.



Dokładnie jak Lucjan pisze, u nas na Odrze też zostało leszcza jak na lekarstwo. Według mnie, powinieneś jednak szukać tego stada. Leszcz uwielbia żerować na przykosach, burtach i w klatkach.Tam w pierwszej kolejności bym go szukał. Gdy znajdziesz takie leszczowe skrzyżowanie, to można z niego korzystać całe lata, dopóki rzeka w trakcie przyborów czegoś nie nawywija. 
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Bubel w 09.06.2018, 15:14
Corbi, leszcze ruszyły do żerowania na naszym odcinku :) Wpadły 3 sztuki w okolicach 60 oraz parę mniejszych.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Corbi w 09.06.2018, 15:52
Oooooooo, mam poniedziałek wolny :-) jutro jadę z dziewczyną nad jeziorko że spławika mi, a w poniedziałek w takim razie, mam nadzieję, że uda mi się złowić jakiegoś leszcza. Może jakieś stadko zatrzyma się koło mojej główki. W poniedziałek jeszcze przejadę się do centrum wędkarstwa w Bydgoszczy i zobaczę czy mają jakąś zanętę którą polecales mi w wiadomości ;-)
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 10.06.2018, 10:33
Ufff wróciłem do domu i wreszcie mam dostęp do internetu. :D   
Rzeczywiście do niedawna leszcz brał na Wiśle i na Wieprzu bardzo słabo.  Dopiero od kilku dni się trochę ruszył, ale na dobre zerowanie jeszcze trzeba trochę poczekać. Jeździłem głównie na Wieprz . Łowiłem na przystawkę i na koszyk. Dopiero w bieżącym tygodniu udało mi się kilka złowić, w tym jeden był duży ok 60cm Jak na Wieprz to okaz. Pozostałe 4 leszcze miały po  1-1,3kg.  Oprócz tego było kilka sporych kleni i jaź. Łowiłem na przystawkę i na koszyk.  Wszystkie leszcze złowiłem na przystawkę na groch oraz kukurydzę, ale największe klenie na koszyk z kulką Hot Demon.
Znajomi łowiący na Wiśle potwierdzali że leszcz zaczął brać.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Corbi w 11.06.2018, 20:34
Rano wybieram się nad Wisłę. Dwa pytania, aby udoskonalić swój zestaw ;-)
Jaką długość przyponu zastosować według Was?
Mam melase lorpio, na której pisze, żeby użyć 250ml na 1-2kg zanęty. To jest spora buteleczka, jakby nie patrzeć, czy nie jest to zbyt dużo Waszym zdaniem?
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Corbi w 20.06.2018, 09:47
Wiem, że dni przed łowieniem można zanęcać ziarnami itd., czyli grubiej. A teraz mam pytanie dotyczące dnia w którym jestem nad wodą i chce wędkować.
Pojawiam się nad Wisłą około 4;00 rano i żeby zainteresować większą rybę, powinienem wrzucać kule z przewagą zanęty nad ziarnami, czy raczej zostać przy tym grubo i zanęty tylko na sklejenie ziaren? Pytam, bo zawsze mam taki problem, ze nie wiem ile towaru wrzucić do wody, żeby ryby się nie najadły i odpłyneły, tylko dalej szukały, aż wpadną na moją przynęte.
Kupuje gotową mieszanke 1kg trapera kukurydza, pszenica, konopie.

W skrócie..... Po prostu mam problem z dobraniem proporcji i ilością kul wrzuconych do wody, żeby nie przekarmić.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: wojciu1 w 20.06.2018, 12:21
Kupuje gotową mieszanke 1kg trapera kukurydza, pszenica, konopie.

W skrócie..... Po prostu mam problem z dobraniem proporcji i ilością kul wrzuconych do wody, żeby nie przekarmić.

Mogę się mylić, ale myślę, że leszcz jest rybą stadną i jak wpłynie ławica większych sztuk, to ten kilogram zostanie wszamany w chwilę :D Nie obawiałbym się zatem przekarmienia przy takich ilościach.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Corbi w 20.06.2018, 13:30
O właśnie, czyli rozumiem, że ten kilogram, wymieszany z zanętą, byle się skleiło, może iść na raz? A wtedy jak leszcz się nie pojawi, tylko będę wyciągał same krąpie i płocie jak dotychczas, to po jakim czasie dopiero dorzucać cokolwiek? Jak brania ustaną?

Wiem, że banalne pytania, ale nie chce tego wszystkiego przekarmić, wolałbym żeby raczej łapało się na przynęte ;-) Do dziś dorzucałem na oko, ale to tak chyba dłużej być nie może i trzeba się czegoś dowiedzieć.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 20.06.2018, 14:57
Na pewno nie  wszystko na raz.  Stada leszczy w Wiśle nie są aż tak liczne.  W dodatku często mają szmat wody do spenetrowania. Przede wszystkim trzeba znaleźć miejscówkę gdzie one bywają.   Jeśli jest krąp i płoć to i  leszcz też powinien tam zaglądać.   Jeśli  tak się stanie to połowisz.  Kiedy wreszcie zaczną brać to donęcaj po trochę aby stadko utrzymać.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Corbi w 20.06.2018, 15:01
No właśnie, krąp jest, płoć jest, nawet ukleje''potężne'' z gruntu biorą, a leszcza jak nie ma, tak nie ma :-) i sobie myśle cały czas, co by tu zmieniać na następnej zasiadce, żeby go ściągnąć.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Kozi w 20.06.2018, 15:58
Z marszu jesli nie masz odpowiedniej miejscówki na leszcza to zapomnij o jego regularnym połowie. Musiałbyś systematycznie np co drugi dzień sypnać wiadro lub nawet dwa kukurydzy i tak przez minimum tydzień.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 20.06.2018, 16:43
Kilka lat temu sporo łowiłem tyczką na środkowej Wiśle.   Miejscówki wybierałem nie pod leszcze ale tak aby wygodnie mi się łowiło  czyli np. rynna 2-2,5m głębokości, uciąg na spławik-listek 5-6g.  Sporo zanęty z gliną i mrożonym robakiem.  Najpierw w łowisko wchodził krąp i brał w kulach do znudzenia. Czasem wpadał klenik płoć czy mały leszczyk.  Co jakiś czas donęcanie sporą kulą. Wreszcie średnio po 2-3 godzinach brania drobnicy ustawały. To był sygnał aby wziąć top z mocniejszym zestawem i czuj duch.  Najczęściej oznaczało to leszcza 1-1,5kg, czasem trochę większe.  Złowiłem 2-3szt i znów drobnica . często do końca sesji.  Następnego dnia bywało podobnie.

Dlaczego o tym piszę ?  Bo uważam że leszcza da się ściągnąć  z daleka smugą smakowo zapachową nawet wtedy gdy nie jest to typowo leszczowa miejscówka.  Leszcze rzadko siedzą w jednym miejscu. Najczęściej penetrują spore obszary wody.  Oczywiście są miejsca które szczególnie chętnie odwiedzają i to są właśnie te leszczowe miejscówki.  Ma się rozumieć systematyczne nęcenie znacznie poprawia nasze szanse.  Z moich obserwacji wynika także że latem na środkowej Wiśle  nieczęsto się spotyka duże stada leszczy.  Częściej są to stadka po kilka sztuk.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Morgoth13 w 21.06.2018, 20:08
Ja wybierając się nad Wisłę korzystam z pomocy strony pogodynka.pl http://monitor.pogodynka.pl/#map/19.533,52.1384,7,true,false,0 (http://monitor.pogodynka.pl/#map/19.533,52.1384,7,true,false,0) - wiedząc jaki jest stan wody, jaka jest jego tendencja wiem, które miejscówki będą się nadawały do łowienia (np zalane czy też bez wody). U mnie wygląda to tak:
http://monitor.pogodynka.pl/#station/hydro/153180020 (http://monitor.pogodynka.pl/#station/hydro/153180020)
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 21.06.2018, 23:15
Tak, woda jest bardzo niska i ryby trzeba szukać w głębszych rejonach , często dalej  od brzegu.  Kiedy woda spada ryba instynktownie oddala się od brzegu, dlatego  stosunkowo niewiele dużych ryb zostaje w tzw. dołkach.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Jędrekk w 30.08.2018, 21:23
Czy zdarza się wam zakładanie śruciny bądź innego obciążenie na przypon? Mam na myśli sytuację kiedy przypon jest długi (metr lub więcej) a na haku jest lekka i mała przynęta.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Irek w 30.08.2018, 22:11
Ja tak kiedyś robiłem, jak łowiłem federkiem miałem przypon dłuższy niż 1 m to po środku zaciskałem śrucinę.
Wydaje mi się że taki zabieg ma sens na rzekach, zawsze to przynęta będzie przy dnie.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: flowgrid w 15.02.2023, 12:32
Odgrzewam kotleta ;) W związku z planowany rekreacyjnym łowieniem na feeder klasyczny na Wiśle na jej środkowym biegu mam kilka pytań:

1. Jakiej wielkości haczyki warto posiadać?
2. Jakiej grubości oraz długości przypony warto posiadać?
3. Warto stosować przypon strzałowy podczas łowienia? Łowienie będzie w odległości ok. 35 m od brzegu.
4. Lepiej łowić na plecionkę czy żyłkę? Przewidywana gramatura koszyków feederowych do obsłużenia to 60-120-150g.
5. Jakiej konstrukcji powinien być stosowany zestaw feederowy? Najzwyklejszy zestaw ze skrętką bez feedergumy czy feederlinka da radę? Chodzi mi o to aby zestaw był on maksymalnie prosty i jednocześnie aby wskazywał brania ryb od małych płotek do dużych leszczy
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: pit1984 w 15.02.2023, 13:12
Odgrzewam kotleta ;) W związku z planowany rekreacyjnym łowieniem na feeder klasyczny na Wiśle na jej środkowym biegu mam kilka pytań:

1. Jakiej wielkości haczyki warto posiadać?
2. Jakiej grubości oraz długości przypony warto posiadać?
3. Warto stosować przypon strzałowy podczas łowienia? Łowienie będzie w odległości ok. 35 m od brzegu.
4. Lepiej łowić na plecionkę czy żyłkę? Przewidywana gramatura koszyków feederowych do obsłużenia to 60-120-150g.
5. Jakiej konstrukcji powinien być stosowany zestaw feederowy? Najzwyklejszy zestaw ze skrętką bez feedergumy czy feederlinka da radę? Chodzi mi o to aby zestaw był on maksymalnie prosty i jednocześnie aby wskazywał brania ryb od małych płotek do dużych leszczy

1. haczyki jak zawsze dostosuj do wielkości przynęty jaką będziesz zakładał np nr 14 -16 do białych  nr 10-8 do makaronu rosówki grochu
2, przypony myślę że od 0,12-0,16 zależy na co się nastawisz długość od 70 cm do 150 cm w zależności od aktywności ryb itp jak nie ma brań warto wydłużać
3, jeśli linka główna to cienka plecionka w okolicy 0,1 to koniecznie
4, plecionka dużo lepsza nie ze względu na sygnalizację tylko na mniejszy opór w płynącej wodzie
5, zwykła skrętka załatwi sprawę wiązana z przyponu strzałowego
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: TOmaSZ93 w 15.02.2023, 15:02
Odgrzewam kotleta ;) W związku z planowany rekreacyjnym łowieniem na feeder klasyczny na Wiśle na jej środkowym biegu mam kilka pytań:

1. Jakiej wielkości haczyki warto posiadać?
2. Jakiej grubości oraz długości przypony warto posiadać?
3. Warto stosować przypon strzałowy podczas łowienia? Łowienie będzie w odległości ok. 35 m od brzegu.
4. Lepiej łowić na plecionkę czy żyłkę? Przewidywana gramatura koszyków feederowych do obsłużenia to 60-120-150g.
5. Jakiej konstrukcji powinien być stosowany zestaw feederowy? Najzwyklejszy zestaw ze skrętką bez feedergumy czy feederlinka da radę? Chodzi mi o to aby zestaw był on maksymalnie prosty i jednocześnie aby wskazywał brania ryb od małych płotek do dużych leszczy

1. haczyki jak zawsze dostosuj do wielkości przynęty jaką będziesz zakładał np nr 14 -16 do białych  nr 10-8 do makaronu rosówki grochu
2, przypony myślę że od 0,12-0,16 zależy na co się nastawisz długość od 70 cm do 150 cm w zależności od aktywności ryb itp jak nie ma brań warto wydłużać
3, jeśli linka główna to cienka plecionka w okolicy 0,1 to koniecznie
4, plecionka dużo lepsza nie ze względu na sygnalizację tylko na mniejszy opór w płynącej wodzie
5, zwykła skrętka załatwi sprawę wiązana z przyponu strzałowego

To ja też mam pytania.
Wiosną czerwone czy białe skuteczniejsze?? Melase na wiosnę można stosować czy lepiej w lecie?
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: flowgrid w 15.02.2023, 18:50
Odgrzewam kotleta ;) W związku z planowany rekreacyjnym łowieniem na feeder klasyczny na Wiśle na jej środkowym biegu mam kilka pytań:

1. Jakiej wielkości haczyki warto posiadać?
2. Jakiej grubości oraz długości przypony warto posiadać?
3. Warto stosować przypon strzałowy podczas łowienia? Łowienie będzie w odległości ok. 35 m od brzegu.
4. Lepiej łowić na plecionkę czy żyłkę? Przewidywana gramatura koszyków feederowych do obsłużenia to 60-120-150g.
5. Jakiej konstrukcji powinien być stosowany zestaw feederowy? Najzwyklejszy zestaw ze skrętką bez feedergumy czy feederlinka da radę? Chodzi mi o to aby zestaw był on maksymalnie prosty i jednocześnie aby wskazywał brania ryb od małych płotek do dużych leszczy
Hop-siup, ma może ktoś coś jeszcze do dodania?
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Luk w 15.02.2023, 21:09


1. Jakiej wielkości haczyki warto posiadać?

Zależy od tego na co się nastawiasz. Ja używam haków nr 10 i 12 do łowienia ryb średnich, spokojnie się wieszają płocie czy leszczyki, mniejsze haki to ryzyko utraty 'lepszej' ryby. Idealny jest hak Wide Gape z zadziorem, jak u Drennana czy też Guru. Nr 14 uznałbym za najmniejszy tutaj. Ja zazwyczaj używam 4 białych na haku, na 14 mogą być trzy lub dwa.

2. Jakiej grubości oraz długości przypony warto posiadać?

To samo co poprzednio, zależne to jest od wielkości ryb. Zdecydowanie najlepszy jest fluorocarbon, i możesz tutaj kupić sobie kilka szpulek, jak np. 6.4 czy 8 lb, czyli coś pomiędzy 0.16 a 0.25 mm. Fluorocarbon lepiej tonie i jest trwalszy niż żyłka, która po większej rybie zazwyczaj jest odkształcona. Długość to pomiędzy 60 a 120 cm. Często im czystsza woda tym potrzeba dłuższego przyponu. Dla mnie ideałem jest średnia tutaj, czyli 80-90 cm. Rozpatrz tez kupno gotowców, Drennan teraz oferuje metrowe przypony z fluorocarbonem, dobry deal jak się nie chce samemu wiązać.

3. Warto stosować przypon strzałowy podczas łowienia? Łowienie będzie w odległości ok. 35 m od brzegu.

Żadnej zabawy tutaj w strzałówki, bo to raczej niepotrzebny przerost formy nad treścią. Im prostszy zestaw tym lepiej, nie zarzucasz daleko, choć przyznam, że te 35 metrów to spory dystans. Im dalej od brzegu tym cięższy koszyk potrzebny lub wyżej ustawiona wędka (np. ustawiona na skarpie)

4. Lepiej łowić na plecionkę czy żyłkę? Przewidywana gramatura koszyków feederowych do obsłużenia to 60-120-150g.

Plecionki wcale nie są dobre, muszą być specjalne (tonące), aby nie odstraszały ryb i nie unosiły się nad dnem. Fluorocarbon jest zdecydowanie lepszy, choć Korum wypuścił plećkę 10 lb do przyponów. Jednak jej trwałość nie powala a koszt szpulki 10 metrów jest wysoki. W tej cenie masz dwie szpule 50 metrów fluo z Drennana. Można też zwykłą plecionkę dociążyć, starą metodą wcierając w nią pastę wolframową. Jest to jednak niepotrzebna zabawa, bo fluo załatwi wszystko i jest łatwy do wiązania. Do plećki potrzebujesz specjalnych nożyczek lub bardzo ostrych, w innym przypadku trudno przewlec ją przez ucho małego haka.

5. Jakiej konstrukcji powinien być stosowany zestaw feederowy? Najzwyklejszy zestaw ze skrętką bez feedergumy czy feederlinka da radę? Chodzi mi o to aby zestaw był on maksymalnie prosty i jednocześnie aby wskazywał brania ryb od małych płotek do dużych leszczy

Najprostszy zestaw to dwa stopery gumowe, łącznik do mocowania koszyka i stop bead, najlepsze są wg mnie te z Guru, bo są trwałe i ważą trochę, dociążając zestaw. Łowi mi to wszystko. Zasada jest prosta, przypon musi być 'naciągnięty' aby następowało samozacięcie. Czyli jeżeli woda nie ciągnie mocno, to trzeba zestaw 'naciągnąć'. Normalnie prąd rzeki znosi przynętę i prostuje przypon, bo koszyk opada mocno w dół. dobrze jest przytrzymać lekko napięty kij po zarzucie. Najlepiej sobie zdać sprawę co się dzieje, kiedy uciąg jest nały i przypon około metra ląduje 'na koszyku'. Ryba wtedy o wiele rzadziej się zacina sama i nie mamy normalnych wskazań czy brań. Jak są kłopoty, to wystarczy po zarzucie, po kilkunastu sekundach, podciągnąć lekko całość. Łowiąc kiedyś z Kamilem na Tamizie otworzyło mu to wodę :) Wtedy włąśńie koszyki 60 gramów były w użyciu. Czyli  im są one lżejsze, tym większe ryzyko związane z samozacięciem. Rozwiązaniem wtedy jest też skrócenie przyponu do 60 cm. Oczywiście inne zestawy też są OK, aczkolwiek skrętka wcale nie jest potrzebna, bo się nic nie plącze w moim przypadku. Mam zero splątań :)
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: flowgrid w 15.02.2023, 22:41
Dzięki panowie za info :beer:
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 16.02.2023, 00:24
Tomasz93

Nie wiem na co chcesz sie nastawiać,ale taką najbardziej uniwersalną przynętą mięsną,jest kaster.
Ogolnie wiosną można dać białe i czerwone,wszystko zależy na jaki rodzaj ryb się nastawiasz i ile tych ryb masz w łowisku,ale gdy woda ma 5-7*,lepszy efekt zrobi praca mieszanki,aniżeli jej frakcje i dodatki,bo w takiej wodzie,ryby nie żerują intensywnie. Trzeba rybki zainteresować po prostu.

Melasa ma za zadanie gasić pracę zanęty,więc to nie jest kwestia pory roku,tylko tego jaką pracę mieszanki chcesz uzyskać.


Marcin,jeżeli chcesz łowić koszem 100g +,to strzałówka jest obowiązkowa,tym bardziej,jeżeli chcesz łowić plecionką,to sobie skaleczysz palec podczas rzutu,ale głównie chodzi o nie zerwanie zestawu przy wyrzucie.

W temacie zestawu końcowego,polecam Ci pater noster. Najmniej obciążający przy braniu i do tego duża skuteczność zacięć.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Luk w 16.02.2023, 08:04

Marcin,jeżeli chcesz łowić koszem 100g +,to strzałówka jest obowiązkowa,tym bardziej,jeżeli chcesz łowić plecionką,to sobie skaleczysz palec podczas rzutu,ale głównie chodzi o nie zerwanie zestawu przy wyrzucie.


Michał, może chodzi ci o wody stojące, ale a rzekę plecionka to fatalny pomysł. Po pierwsze jej utrata to wielkie ryzyko dla zwierząt, które potrafią się w nią zaplątać. Żyłka tonie plecionka jako linka główna nie, i o ile nie łowi się sumów czy wielkich karpi nie widzę powodu aby ją stosować. Liczba splątań przy łowieniu na rzekach jest większa, i plećka szybciej się nam zużyje, bardzo łatwo o jakiś błąd przy zarzucie który skończy się węzłem który można tylko rozciąć. Kolejny problem to brak sprężystości. O ile na wodzie stojącej łowienie na dystansach z plećką ma sens, to na rzece jest inaczej. Łowimy na krótszym dystansie, i branie może być atomowe i spowodować uszkodzenie wędki czy wywrócenie kija z rodpodem czy podpórką. Gorzej jest też ze śmieciami jakie niesie woda. I oczywiście łatwiej o wypinanie się ryb, gdyż nie można korzystać ze sprężystości żyłki, i strzałówka tu nie pomoże wiele.

Ogólnie więc używanie plecionki nie daje nam niczego na plus w porównaniu do żyłki, jest za to bardziej problematyczne i zdecydowanie droższe, no chyba, że ktoś naprawdę ma sposób na swoją lokalną wodę i zalety plecionki wykorzystuje. Ja nie widzę żadnych jej plusów przy łowieniu ale wady, a już komplikowanie zestawu z dodawaniem strzałówki to wielki przerost formy nad treścią moim zdaniem.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 16.02.2023, 10:39
Łowię na Wiśle w okolicach Puław od wielu lat więc postanowiłem dorzucić swoje 3 grosze do dyskusji.

Używam zazwyczaj plecionki YGK#1 (czyli ok 0,17mm) i #0,8 (0,14mmm). Koszyki 60-100 czasem 120g zależnie od uciągu.  Odległości łowienia zwykle od 20 do 60m.
Z tonięciem plecionki nie widzę problemu - prąd wody ją naciąga i topi momentalnie, a jej niewielka średnica zmniejsza napór wody i mogę używać lżejszych koszyków.  Jedynie podczas przyboru wody muszę używać żyłki bo wodą płynie wiele drobnych śmieci które wieszają się na plecionce i przy zwijaniu zbierają się na szczytowej przelotce co grozi połamaniem szczytówki i bardzo utrudnia hol ryby.  Żyłka jest gładsza więc i problem mniejszy.
Zestawy klasyczne, przelotowe wiążę na zapas w domu na kawałku fluorocarbonu ok 1m 0,30 ze skrętką albo bez, Nad wodą wiążę je wprost  do plecionki.  Po łowieniu odcinam i wyrzucam. Jeśli zdecyduję się na strzałówkę to zestaw montuję nad wodą.
Przy bardzo ciężkich koszykach uważam za koniecznie używanie strzałówki  bo nie raz pocięłem plecionką palec przy zarzucaniu. (nie  zawsze się pamięta o dokręceniu hamulca przed rzutem).  Plecionka #0,8  potrafi strzelić na węźle przy cięższym koszu i mocnym  wyrzucie więc strzałówka jest konieczna. Przy pletce #0,1 (0,17mm) raczej to nie grozi. 
To prawda, że pletka ma zerową rozciągliwość i nie łagodzi uderzeń ryby.  Ja się tym nie przejmuję. Używam wędek 3,9/150 i 4,2/180g  przepięknie pracujących pod obciążeniem i rzadko gubię ryby. 
Co się tyczy łowienia okazów to obecnie na omawianym odcinku Wisły już leszcz 2 kg jest okazem a kilówka pożądaną zdobyczą. .  Brzana to prawdziwa rzadkość.  W ub roku miałem tylko jedną ok 2kg i 2 malutkie.  Zazwyczaj łowi się krąpie, leszcze klenie, płocie i certy, czasami jaź (kolejnośc nie jest tu przypadkowa).
Przynęty:  Trzeba pamiętać że w Wiśle jest mnóstwo uklejek i drobnego krapia. Potrafią brać nawet na głębokościach 3m co jak na Wisłę szczególnie podczas niżówki jest głębią.  Dlatego używanie białych robaków (szczególnie w białym kolorze) bywa w niektórych miejscach mocno utrudnione i irytujące.  Można się ratować stosując robaki barwione na czerwono, czasem to trochę pomaga. Pozostają  wtedy ziarna i gruba dendrobena. Popularna jest kukurydza i pszenica. W niektórych miejscach często odwiedzanych skuteczny bywa pellet 6-8mm i dumbelsy różnej maści. (przypon 45-70cm).  Brania nie są częste ale za to konkretne.  Bierze go zazwyczaj leszcz, duży krąp i kleń. Przy łowieniu na pellety czy dumble warto dodawać do koszyka po szczypcie pelletu 3mm. To daje nęcący zapach i przytrzymuje rybę w miejscu łowienia. Ja używam halibutowego.
Przypony stosuję od 0,12 do 0,16 (0,18) z żyłki SLR lub Reflo o długości od 40 do 100cm. Nie widzę potrzeby stosowania fluorocarbonu. Nie muszę też prostować przyponu bo nurt robi to za mnie.  Przezroczystość żyłki nie ma w/g mnie żadnego znaczenia bo woda w Wiśle do czystych zdecydowanie nie należy. Haki zależnie od przynęty nr 8 do 14. Haczyki na żwirku i piasku szybko się tępią więc należy często sprawdzać i wymienić przypony.
Jestem starym człowiekiem i cenię  wygodę. Dlatego nigdy nie stawiam wędek na sztorc  tylko pochylam je tak abym nie musiał zadzierać głowy i siedzieć z wykręconą szyją i cierpieć.  Jeśli pochylenie wędki sprawia że koszyk zaczyna się przesuwać po dnie to popuszczam nieco plecionki zwiększając jej łuk pod wodą.  To wcale nie zmniejsza czułości i łowności .zestawu.  Sprawdźcie sami.
Nigdy nie zdarzyło mi się zostawić w wodzie kilku metrów plecionki. Owszem zdarzają się twarde zaczepy z obrywem koszyka ale wtedy zawsze "strzela" mi węzeł łączący zestaw z plecionką.

Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: koko w 16.02.2023, 12:59
Wędkarze często mówią, że plecionka ma zerową rozciągliwość.
W rzeczywistości jej rozciągliwość nie jest zerowa, ale rzędu 4 – 5 razy mniejsza niż żyłki o zbliżonej wytrzymałości na zerwanie. :)

https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=13405.msg544571;topicseen#msg544571

Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 16.02.2023, 15:00
Tak jak kolega Wiecho napisał,plecionka szybko tonie w nurcie,do tego stawia malutki opór wodzie. Prawdą jest też,że stan wody dyktuje,czy lepsza jest pletka,czy żyłka. Jeśli woda jest wysoka,to faktycznie plecionka zbiera każdy brud.

Dla mnie plus plecionki,to mały opór w wodzie,możliwość łowienia koszami 120-150g. Ni e ma co się oszukiwać,że z taką gramaturą,można łowić na żyłkach 0.18-0.22. Nie ma opcji,dla tego plecionka jest świetna,bo dajemy 0.1 i do tego strzał plecionka 0.20 i mamy moc i do rzutu i zaczepu. Ewentualnie strzałówka z żyłki 0.30 minimum.

Plecionka ma jeszcze jedną dużą dla mnie zaletę: lepiej czuć rybę na wędce i mamy o wiele większą kontrolę w nurcie z większą /dużą rybą. Duży nurt ,to łowienie na sztywno według mnie,dla tego wędki powinne mieć duże cw,ale nie być sztywne,żeby nie gubić ryb.

Żyłka ma ten plus,że nie zbiera syfu  i nie sztywnieje przy minusowej temperaturze.

Mało łowię na rzece,ale jak już to w nurcie 80g.
I to co Wiecho napisał,warto troszke popuścić plecionkę,jeśli kosz lekko sunie. Brania tak samo widoczne. Z żyłką tego nie zrobimy.

Plecionka ma ten plus,że podczas zaczepu,możemy ją napinać i strzelać jak struną. Duża szansa,że zaczep puści. Wiele razy to mnie uratowało. Patent spinningowy. Na żyłce nie ma o tym mowy.

Każdy oczywiście używa linki takiej,jaką lubi.
Ja polecam plecionkę.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: pit1984 w 16.02.2023, 16:00
Dodatkowo przy plecionce widać branie mikrouklejki i krąpika które na żyłce nie są widoczne a nie oszukujmy się szczytówki do rzecznej orki nie są mega czułe. A przy żyłce wiele razy miałem tak że zahaczył się krąpik i stał tak a ja nie wiedziałem że było branie. Jak jade na Wisłę to biorę szpulę z plecionką i z żyłką. Jak niesie syf to zakładam żyłkę jak jest czysto plecionkę.
Coś za coś. Trzeba spróbować i zobaczyć co komu lepiej pasuje. Ja w większości przypadków przeszedłem na plecionkę z feedergumą jako skrętka i nie mam spinek. Żyłka tylko w przypadku mrozu łowienia na bombkę i metodą na krótkim dystansie.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Luk w 17.02.2023, 08:09
Ja używam ciężkich kijów i widzę brania małych rybek, przy feederze brzanowym Koruma to na żyłce widzę dosłownie wszystko, bardzo często wiesza się jelec, który wyparł tu ukleję. Po prostu jest szarpnięcie i jak się nie powtarza, należy przypuszczać, że białe zostały wyssane. Bo na rzece napór wody napina żyłkę i każde branie jest widoczne, ja używam zestawu blokowanego. Ale jak komus pasuje plećka - to jego sprawa, ja nie widzę jej żadnych plusów. A uwieszona rybka na zestawie to rzeczywiście problem. Plusem jest możliwość wypięcia części zestawów, mi się to udaje też w większości przypadków, srawa pracy wędką z różnych stron.

Co do tego, to mam inne zdanie:
Plecionka ma jeszcze jedną dużą dla mnie zaletę: lepiej czuć rybę na wędce i mamy o wiele większą kontrolę w nurcie z większą /dużą rybą. Duży nurt ,to łowienie na sztywno według mnie,dla tego wędki powinne mieć duże cw,ale nie być sztywne,żeby nie gubić ryb.

CO to znaczy mieć lepszą kontrolę? Ja mam kontrolę doskonałą i nie za bardzo rozumiem o co ci chodzi. Jakie duże ryby miałeś na taki zestaw? Bo leszcz to ryba która rzadko się spina, jej hol jest mega łatwy, natomiast brzana na plećce to koszmar i bardzo łatwo o jej stratę.

Nie przekonaliście mnie. Jeżeli do wędkowania na rzecze nalezy wg Was używać strzałówki i feedergumy, to jest to moim zdaniem przerost formy nad treścią, to mega komplikowanie zestawu, całkowicie zbyteczne. Aby lepiej poczuć hol ryby? Z tymi zaczepami przy feedergumie też przekonany nie jestem. Dlatego komuś kto wchodzi w rzeczne wędkowanie absolutnie plećki nie polecam, tym bardziej, że opróćz niepotrzebnej komplikacji zestawu mamy jego znaczny koszt. Jeżeli zaś bierze drobnica, to trzeba stosować odpowiednie przynęty, selekcjonujące większe ryby. I aby nie było - ja łowię w nocy, za dnia mam masę drobnej ryby (oprócz zimy) i też muszę sobie jakoś z tym radzić. Używam więc pelletu 12 mm, 8 mm, kulek 10 lub 12 mm którymi nęcę. Do tego z przyponami jak 0.12 mm czy 9.14 mm i hakach nr 16 trudno łowić duże ryby, a tym bardziej je wyholować. A jak jest plećka to już w ogóle, do tego bez feedergumy jako amortyzatora będziemy ciąć rybom pyski.

Aby widzieć dokładnie brania można też zrobić pewien patent, czyli tak ustawić wagę koszyka, aby branie go przesuwało. Czyli szukamy wagi najmniejszej, która zakotwiczy zestaw. W Polsce to o tyle łatwiejsze, że jest kilka typów koszyków o gramaturze rosnącej o 10 czy 20 gramów, można użyć dociążników.

Oczywiście nie zabraniam nikomu używania plećki, uważam jednak, że oprócz specyficznych warunków i dopasowania się do danego miejsca, czy też rzeczy jak zawody, nie ma to większego sensu. Nie opisaliście żadnego większego plusa. A mamy mega skomplikowany zestaw, konieczność używania ochrony palca przy zarzutach, każdy śmieć zniesie nam zestaw, podczas gdy nie dzieje się to z żyłką, o wiele łatwiej stracić rybę. A jak jest problem ze słabą widocznością brań, to można tak zmodyfikować zestaw, aby koszyk kotwiczył, zaś żyłka była przesuwana przez rybę, czyli mamy np. feederlinka i stoper, tak aby też było samozacięcie (przesuwa się np. 10-20 cm żyłki do stopera, dając wskazanie na szczytówce). A łowienie nocą z feedergumą, ochraniaczem na palec i strzałówką to już czysty masochizm. Zawiązanie takiego zestawu jak jest zimno w dłonie to prawdziwy koszmar. A na rzece wyciera się nie tylko przypon ale to co za nim, więc łatwo o przerwanie plecionki (odpada przy kamieniach czy racicznicach, które też są na rzekach) czy uszkodzenie strzałówki, którą trzeba co jakiś czas wymieniać. Zaś bez strzałówki ale z feedergumą mamy ryzyko zerwania świetlika wraz ze szczytówką, czyli dochodzi ryzyko załatwienia sobie wędki lub szczytówki. NIkłe plusy absolutnie nie równoważą minusów. Przy czym jeśli ktoś ma duże doświadczenie i zna łowisko, to inna sprawa, można wchodzić w rzeczy które maksymalizują wyniki, ale plećka to tylko pewne okresy kiedy jej użycie ma sens (woda nie może nieść niczego).

I jeszcze powrócę do  łowienia brzan. Gdybym używał przyponów 0.14 mm i haków nr 14 czy 16, to łowiłbym bardzo mało brzan, oprócz tych najmniejszych. Do tego tu nie trzeba cienkiej żyłki, to nie woda stojąca, przy odpowiednio zarzuconym zestawie ryba podchodzi po prąd i spotyka wpierw przypon, co w przypadku fluorocarbonu powinno dać efekt dobrego maskowania (niewidzialność do pewnego stopnia) i kotwiczenie do dna.


Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 17.02.2023, 14:53
Jak pisałem używam pletki #1 czyli 0,17mm 20lb (czasem #0,8),  która wytrzymuje bez problemu wielokrotny daleki rzut koszykiem 100g + farsz.  Gdybym chciał użyć żyłki to miała by grubość min 0,30 i napór wody przy odległości np 45m spowodował by koniecznośc użycia znacznie cięższego koszyka. Dla mnie mała średnica plecionki to wielka zaleta bo zawsze staram się łowić w miarę lekkimi zestawami. Jeśli na kołowrotku mam pletkę #0,8 a przyjdzie mi założyć koszyk 100g i łowić na 50m to z konieczności wiążę strzałowkę aby nie tracić koszyka przy którymś  kolejnym rzucie.
Co się tyczy czułości zestawu.  Na rzece, pletka czy żyłka są napięte i nie widzę różnic w sygnalizacji brań. Na szczytówce 4 czy 5oz widzę każde szarpnięcie uklejki czy krąpika. czy to na pletce czy na żyłce.
Plecionka ma  w.g mnie jeszcze jedną wielką zaletę o której nie napisałem.  Kiedy wybieram miejsce łowienia zakładam ciężarek ok 100g , zarzucam dosyć daleko i powoli przeciągam go wędką po dnie. Zachowanie ciężarka znakomicie przenosi się po plecionce i wędce do ręki. Przy odrobinie wprawy wyczuwa się rodzaj dna  (piasek, żwir, glina, muł...) uskoki dna, kamienie itp.  W ten sposób poszukuję perspektywicznego miejsca łowienia.  Zwykle zajmuje mi to 10-20 minut ale zawsze się opłaci.   Na Wiśle dobrze jest znależć uskok dna, przejscie z piasku na żwir, rynnę itp.  Uważam, że takie badanie dna i znalezienie anomalii to w wielu wypadkach połowa sukcesu. Jeśli nic takiego nie znajdę pakuję manele i jadę dalej. Łowienie na płaskim piaszczystym dnie rzadko daje jakieś rezultaty. Zyłka jest rozciągliwa, gasi drgania  i nie nadaje się do porządnego badania łowiska (nie raz próbowałem i zawsze z marnym skutkiem).
Badanie dna w ten sposób zalecam także na wodach stojących z tym że na ogół wystarczy ciężarek o połowę lżejszy,
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 18.02.2023, 08:35
Lucjan,to nie jest tak,że tylko Ty umiesz łowić na rzece,tylko Twój zestaw jest dobry i Tylko Twoje doświadczenia są najcenniejsze.
Podaj na jakim uciągu łowisz ?

Nie łowię brzan,bo ich nie mam u siebie,ale za to mam leszcze 2kg + i sam wiesz,że po zacięciu ,ryba dostaje takiego pędu,jakby była trzy razy większa,a nie wiem czemu tak dyskredytujesz leszcza,bo te osobniki stają bokiem przy zacięciu i potrafią stworzyć niesamowity opór,stąd dla mnie plecionka daję większą kontrolę,by ryba nie szła ani w sam nurt,ani w zarośniętą burtę.

Jak mogę nie lubić żyłek,Ty plecionek,ale nie udowadniajmy sobie co jest naj,a co be,tylko piszmy o wadach i zaletach.
Gdy woda jest podniesiona i zmącona,plecionka jest wrogiem wręcz,ale nic tak nie opowie Ci o dnie,ani nie da tak małego oporu przy tak dużej mocy.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Luk w 18.02.2023, 09:48
Michał, każdy łowi jak lubi, tu się zgodzę, jednak ja się odniosłem do wędkowania kogoś kto zaczyna lub się wdraża w łowienie na rzece. I plecionka tu jest po prostu fatalnym pomysłem. CO do leszczy, to ja je holuję jak kłody drewna, mam karpiowe kołowrotki i się nie patyczkuję, bo zacięciu wiem co siedzi na kiju. Walki żadnej nie ma, bo leszcz praktycznie nie walczy. Hol ma dwie fazy, doprowadzenie ryby do powierzchni aby się 'wyłożyła' i doprowadzenie do podbieraka. Leszcz też nie daje odjazdów, ja po grze szczytówki w 90% przypadków wiem co siedzi.

Wychodzę z założenia, że im prościej można łowić, tym lepiej. Zestaw na rzeke z plećką, strzałówkami, feedergumami to przerost formy nad treścią. DO tego uważam, że dobrze jest nastawiać się na daną rybę/ryby (np. średnie czy duże) niż kombinować jak na jednego kija i jeden zestaw łowić wszystko, od uklejek po spore brzany. Dlatego łowiąc w Polsce też bym selekcjonował ryby, szykując odpowiednie zestawy jak i przynęty. Oznaczać to może więcej blanków, ale też jak się namierzy ryby raz i drugi, to znajdzie się do nich klucz.

Poziom trudności, jeżeli chodzi o łowienie plecionką na rzece, w skali od 1 do 10 uznałbym za 9, co zwłaszcza przy nocnym łowieniu jest kłopotem. Przy żyłce to 3 lub 4. Co do kosztów, to znów w skali od 1 do 10 mamy 8 lub 9, podczas gdy przy żyłce to znów 3 lub 4. I już tutaj plecionka jest moim zdaniem do wykluczenia, no chyba, że łowiący wie co robi i lepiej dopasowuje się do sytuacji. I to dotyczy ciebie czy Wieśka, ale nie tych co zaczynają. Mam dokładnie podobne wrażenia co do dawnego przekazu odnośnie łowienia matchówką, gdzie większość udowadniała, że odległościówka to jest metoda numer jeden. A w doopie, to najtrudniejsza odmiana spławika, do tego skomplikowana, wymuszająca sporo pracy przed sesją (lepienie kul), do tego nie wykorzystuje się wielu innych rzeczy (łowienie z opadu, nęcenie mało i często, rotacja nęconych miejsc itd).

NIe zrozumcie mnie źle, ale wg mnie pewne rzeczy warto pokazać lub dyskutować pod pewnym kątem. Komplikowanie zestawów wcale nie pomaga, tu ryba nie daje punktów za najbardziej zaawansowany zestaw. A ja nie mam zamiaru pokazywać, że mój zestaw jest dobry czy najlepszy, bo wiele będzie łowić, tu mówimy o lince głównej.

I jeszcze jedno odnośńie 'czucia ryby'. Mam znajomych, co przeszli z Korumów na drogie kije, często warte grubo ponad 100 fuli za sztukę. Łowią więcej? Absolutnie nie. To, że taki kij jest leciutki i bardzo czuły nie sprawia, że jest mniej spadów. A kilku zrezygnowało z kijów 3.90 i przesiadło się na te 3.60 metra (bo drogie kije są praktycznie tylko w tej długości), rezygnując z mocy lub zasięgu.  Więc argument lepszego 'czucia ryby' do mnie absolutnie nie przemawia, natomiast rozumiem, że ktoś chce sobie poprawić humor takim zakupem (bo lubimy zabawki) :) A feeder plus żyłka na rzece, to bardzo dobra kontrola nad rybą, doskonała amortyzacja i nie widzę potrzeby zwiększania takiego 'czucia', więcej ryb to nie da.

Jest też argument użycia plećki w miejscu gdzie są zaczepy, aby rybę od nich odciągnąć. W przypadku brzan zabiło to wiele z nich, bo i tak wpakowały się w zaczep, nie mogły jednak uwolnić się od haka. To jeden z powodów dla których jestem przeciwnikiem plecionki na rzekach.

Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: flowgrid w 20.02.2023, 21:46
Panowie jakiego maksymalnego ciężaru koszyków zanętowych feeder używaliście na Wiśle? Używaliście może cięższych niż wspomniane 120g?
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Ladat w 21.02.2023, 05:02
Ja max 150g ,ale to nie łowienie jak  dla mnie, miałem wrażenie że rzucam cegłówką do wody. Wolę dawać kolce, ewentualnie kupne z kolcami  i mieć trochę lżejsze.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 21.02.2023, 08:44
Łowię na Wiśle federkiem od lat 90-tych ubiegłego stulecia. Plecionki używam od ok 6-7 lat.  Do żyłki wracam niechętnie i tylko wtedy gdy okoliczności mnie nie zmuszają (przybór wody i płynące śmieci, kwitnące topole). Mam w okolicach Puław kilku kolegów którzy z kiedyś za moim przykładem z ociąganiem przeszli na pletkę i chwalą to sobie bardzo. Tak jak ja  "cierpią" i narzekają kiedy muszą przejść na żyłkę.
To co napisałem w swoich postach dotyczy środkowej Wisły gdzie łowię głównie latem. To specyficzne łowisko.

Flowgrid:  Dla mnie 120g to granica której nigdy nie przekraczam, nawet 100g bardzo nie lubię.  Oczywiści są takie miejsca w których nawet 120g i więcej nie utrzyma zestawu ale ekstremalnie ciężkie łowienie to dla mnie żadna przyjemność . Poza tym często bywa tak, że w takich miejscach woda "sypie piaskiem" i nie ma tam czego szukać. 
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Supertrampek w 21.02.2023, 14:28
(...)Poziom trudności, jeżeli chodzi o łowienie plecionką na rzece, w skali od 1 do 10 uznałbym za 9, co zwłaszcza przy nocnym łowieniu jest kłopotem. (...)

Co do nocnego łowienia , to ja po kilku nocnych eskapadach na Odrą i łowieniu na plecionkę w zmieniających sie warunkach z  mocnym przyborem wody dałem sobie spokój z plecionką z uwagi na częstą konieczność zmiany szpul na żyłkę w środku nocy z uwagi na płynące śmieci. Najlepsze są splatania zestawów nad ranem np. jak zwiększy się uciąg i zniesie skrajny koszyk postawiony bliżej nurtu w drugi zestaw. Jak dla mnie , zestawy na żyłce są bardziej uniwersalne do łowienia w dużej, nizinnej rzece w sytuacji jeśli zachodzi duze prawdopodobieństwo zmiany warunków łowienia szczególnie w nocy.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Modus w 21.02.2023, 15:02
Podsumowanie (stronnicze) w kwestii plecionki.

Przy nurtowym łowieniu większych ryb jedyny walor plecionki to relatywnie niewielka średnica, która może się przekładać na lżejsze koszyczki (jeżeli łowimy bardziej w dół rzeki niż poprzecznie, różnica w porównaniu z żyłką nie będzie aż tak odczuwalna).

Walory sygnalizacyjne plecionki w takich okolicznościach nie są potrzebne (brania są dostatecznie czytelne przy zastosowaniu żyłki - także podczas łowienia ze sporym łukiem), szczątkowa rozciągliwość nie sprzyja komfortowemu holowi dużych/silnych ryb w nurcie, bardziej skomplikowane zestawy końcowe (np. z elementy amortyzującym) mają zwykle większą podatność na awarię/splątanie, zaś niska odporność na spływające śmiecie może mocno uprzykrzać wędkarskie życie.

Ogólnie rzecz biorąc, sensowne wydaje się stanowisko tego oto feederowego zawodowca (dostępne polskie napisy), który chętnie używa plecionki na potrzeby szybkościowego łowienia mniejszego białorybu, gdy brania często następują jeszcze przed ułożeniem się zestawu, a zarazem unika plecionki, gdy nastawia się na większe/silniejsze ryby nurtowe:

Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: LUKAPIO w 21.02.2023, 20:57
A dla mnie najbardziej uniwersalny zestaw to plecionka z 15-metrową strzałówką z żyłki. Takie zestawienie używam na każdej wodzie łowiąc klasykiem i metodą. Dlaczego to uniwersalny zestaw? Oto wytłumaczenie:

1. Bardzo dobra sygnalizacja na każdym dystansie łowienia - nie ma znaczenia czy łowimy na dziesięciu metrach czy na stu. Im dalej łowimy tym bardziej plecionka odgrywa większą rolę, ponieważ jest nierozciągliwa. Bardzo trudno zobaczyć branie uklejki na 50 metrach mając nawiniętą jedynie żyłkę. Na moich łowiskach niestety dominuje śrut więc dzięki plecionce widzę wszystko co się dzieje w łowisku.
2. Optymalna amortyzacja - osobiście uważam, że 15 metrów strzałówki jest wystarczające aby amortyzować odjazdy dużych ryb (powiedzmy do 6-7 kg). Musi być to oczywiście połączone z progresywną/paraboliczną wędką i dobrze wyregulowanym hamulcem kołowrotka. Spinki ryb przy brzegu także są zminimalizowane, ponieważ wtedy holujemy rybę wyłącznie na żyłce.
3. Minimalizacja kosztów - w zależności od tego jak często jeździmy na ryby plecionka zużywa się znacznie wolniej niż żyłka (i się nie skręca). Nawinięta na kołowrotek dobrej jakości plecionka może bez problemu wytrzymać nawet 3 sezony. Wymieniamy jedynie przypon strzałowy co kilka sesji więc mi wystarcza na sezon około 150 - 200 metrów żyłki 0.30 mm.
4. Prostota zestawu - tak, uważam że jest to zestaw bardzo prosty. Łowiąc klasykiem możemy stosować skrętkę lub tak jak łowi Luk - zamiast skrętki ciężki "quick change", który minimalizuje splątania.
5. Wrażenia z holu - według mnie znacznie przyjemniej holuje się małe i średnie ryby na plecionce, po prostu czuję wtedy więcej.

Nie jest to jedyny zestaw, który stosuję. Łowię także używając wyłącznie żyłki. Na pewno jednak w obecnym sezonie zestaw plecionka + żyłka będzie przeze mnie najczęściej używany.

Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Modus w 21.02.2023, 21:14
Na rzece zestaw z 15-metrową strzałówką z żyłki nie będzie miał nawet tej jedynej plecionkowej zalety (przy łowieniu większych ryb nurtowych), o której wcześniej wspominałem ;) 

Na działanie nurtu wystawiona będzie (zależnie od dystansu i głębokości) jedynie żyłka lub na tyle długi odcinek żyłki, by zastosowanie plecionki nie miało większego znaczenia w kontekście koszyczkowej gramatury.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 21.02.2023, 23:16
Strzałówki (ok 8m) używam rzadko i tylko wtedy gdy na kołowrotku  mam pletkę #0,8 , a okazuje się że trzeba łowić ciężkim koszykiem. 
Mój zestaw to bardzo prosty in line ze skrętką lub bez niej.  Koszyki zwykłe Flagmana z kolcami lub bez.  Nie używam feeder gumy i podobnych wynalazków bo nie widzę takiej potrzeby.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 22.02.2023, 01:34
Ja mam bezpośrednio do plecionki dowiązany pater noster i też nie widzę potrzeby feeder gumy.

Z plecionką jest tak,że są jej zwolennicy i przeciwnicy. Kto umie się z nią obchodzić,ten już innej linki nie chce.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.02.2023, 08:18
A dla mnie najbardziej uniwersalny zestaw to plecionka z 15-metrową strzałówką z żyłki. Takie zestawienie używam na każdej wodzie łowiąc klasykiem i metodą. Dlaczego to uniwersalny zestaw? Oto wytłumaczenie:

Łukasz, sorry, ale nie widzę żadnych zalet z takim zestawem na rzece. Jak pisze Modus, tak długa strzałówka na rzece ma znikomy sens, mowa o takiej Odrze czy Wiśle, nie zaś Dunaju czy Renie. Bo nie zarzuca się daleko. W moim przypadku przy kijach ułożonych do góry oznaczałoby to, że ma się kilka metrów plećki poza wędką.

Punkt 2. CO to wg ciebie jest optymalna amortyzacja? Bo wynika niby, że jak jest 10 metrów strzałówki to już optimum nie ma, tak? A jak jest sama żyłka to jest zła amortyzacja? Przecież żyłka jest rozciagliwa, plećka praktycznie nie. Więc optymalnie będzie bez plećki, tak? Czy się gdzieś mylę?

Punkt 3. Kolejna dziwna zaleta. Po pierwsze żyłkę kupuje się w dużych rolkach, jak np. 1000 metrów, więc ekonomicznie wskazanie jest zdecydowanie na żyłkę. Do tego czy strzałówka się nie zużywa, co sam sugerujesz? 8) DO tego jak nawijasz plecionkę? Przecież musisz zrobić podkład, potem to połączyć z żyłką, potem ze strzałówką. Ani nie jest to proste ani tanie, bo i tak nawijasz żyłkę na kręcioł! A mając szpulę 1000 metrów nawijasz na duży kręcioł żyłkę dwa razy, na mniejszy trzy. I ekonomia jest tu doskonała.

Punkt 4. OK

Punkt 5. Znów nie możńa się z tym zgodzić, bo mając strzałówkę 15 metrów, po chwili masz samą żyłkę na kiju, więc trudno o inne wrażenia.


Ogólnie to co napisałeś nie odnosi się do rzek, przynajmniej do takich jak mamy w Polsce, co innego wody stojące oczywiście. Jak jeszcze się okazuje, że trzeba mieć ochronę palców podczas zarzutu, to w ogóle można się zastanawiać czy plusy jakieś są. Ja łowię na rzekach, więc jak pomyślę, że po założeniu białych muszę zakładać rękawicę czy ochronę palca, to się robi grubo, tym bardziej, że trzeba szybko nabić koszyk, aby białe z niego nie uciekały. To jest mega niepraktyczne.

Zastanawiam się też o co chodzi wam z tą sygnalizacją brań. Na feederach brania są widoczne doskonale, i jak się je rozpoznaje, to wiadomo z czym mamy do czynienia. Mała ryba powoduje drganie szczytówki i lekkie jej ugięcie, i porównując to do łowienia spławikiem, to jak zanurzenie się antenki dość mocno. A  bierze się to stąd, że prąd naciąga nam żyłkę, czego nie ma przy łowieniu na wodzie stojącej. Dla kogoś kto ma dobry wzrok niepotrzebne są mocne ruchy szczytówki. Być może jakieś łowienie wyczynowe na dalszym dystansie z plećką ma sens, ale normalnie uważam, że jest to niepotrzebne kombinowanie, tym bardziej w nocy to dodatkowa komplikacja. Jakby co to ja widzę brania płoci, które łowię regularnie do jesieni, na brzanówkach 2.5 lb które nie mają szczytówek feederowych.

Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.02.2023, 08:26

Z plecionką jest tak,że są jej zwolennicy i przeciwnicy. Kto umie się z nią obchodzić,ten już innej linki nie chce.

Pokaż mi kto na rzece innej linki nie chce jak spróbował plecionki 8) Wg mnie nie znajdziesz wielu fanów, tym bardziej jak woda niesie śmieci. A tak się składa, że wtedy ryba bierze najlepiej. Pokombinujmy więc. Jeśli ma się mieć dwa kręcioły lub dwie szpule, z opcją żyłka i opcją plećka (na wodę ze śmieciami i bez), to jest trochę grubo, zwłaszcza jak się łowi na dwie wędki. Tym bardziej, ze duże kręcioły do obsługi ciężkich koszyków (musi być to silna 'betoniara' do szybkiego ściągania zestawu, mającego często z zielskiem ponad 150 gramów, co na uciągu czuć jeszcze bardziej) nie mają dodatkowych szpul a ich koszt jest spory.

Sorry, ale tego nie kupuję.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Modus w 22.02.2023, 14:06
Z plecionką jest tak,że są jej zwolennicy i przeciwnicy. Kto umie się z nią obchodzić,ten już innej linki nie chce.

Reprezentanci Anglii w feederze zapewne potrafią obchodzić się z plecionką, ale na rzece używają jej co najwyżej przy szybkościowym łowieniu mniejszego białorybu, gdy wskazana jest ekstra sygnalizacja (brania często następują zanim zestaw się ułoży i ustabilizuje) lub ekstra finezja (możliwie lekkie zestawy), ryby nie są szczególnie mocarne, a śmiecie nie zdążą się skumulować.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: LUKAPIO w 22.02.2023, 22:15
A dla mnie najbardziej uniwersalny zestaw to plecionka z 15-metrową strzałówką z żyłki. Takie zestawienie używam na każdej wodzie łowiąc klasykiem i metodą. Dlaczego to uniwersalny zestaw? Oto wytłumaczenie:

Łukasz, sorry, ale nie widzę żadnych zalet z takim zestawem na rzece. Jak pisze Modus, tak długa strzałówka na rzece ma znikomy sens, mowa o takiej Odrze czy Wiśle, nie zaś Dunaju czy Renie. Bo nie zarzuca się daleko. W moim przypadku przy kijach ułożonych do góry oznaczałoby to, że ma się kilka metrów plećki poza wędką.

Punkt 2. CO to wg ciebie jest optymalna amortyzacja? Bo wynika niby, że jak jest 10 metrów strzałówki to już optimum nie ma, tak? A jak jest sama żyłka to jest zła amortyzacja? Przecież żyłka jest rozciagliwa, plećka praktycznie nie. Więc optymalnie będzie bez plećki, tak? Czy się gdzieś mylę?

Punkt 3. Kolejna dziwna zaleta. Po pierwsze żyłkę kupuje się w dużych rolkach, jak np. 1000 metrów, więc ekonomicznie wskazanie jest zdecydowanie na żyłkę. Do tego czy strzałówka się nie zużywa, co sam sugerujesz? 8) DO tego jak nawijasz plecionkę? Przecież musisz zrobić podkład, potem to połączyć z żyłką, potem ze strzałówką. Ani nie jest to proste ani tanie, bo i tak nawijasz żyłkę na kręcioł! A mając szpulę 1000 metrów nawijasz na duży kręcioł żyłkę dwa razy, na mniejszy trzy. I ekonomia jest tu doskonała.

Punkt 4. OK

Punkt 5. Znów nie możńa się z tym zgodzić, bo mając strzałówkę 15 metrów, po chwili masz samą żyłkę na kiju, więc trudno o inne wrażenia.


Ogólnie to co napisałeś nie odnosi się do rzek, przynajmniej do takich jak mamy w Polsce, co innego wody stojące oczywiście. Jak jeszcze się okazuje, że trzeba mieć ochronę palców podczas zarzutu, to w ogóle można się zastanawiać czy plusy jakieś są. Ja łowię na rzekach, więc jak pomyślę, że po założeniu białych muszę zakładać rękawicę czy ochronę palca, to się robi grubo, tym bardziej, że trzeba szybko nabić koszyk, aby białe z niego nie uciekały. To jest mega niepraktyczne.

Zastanawiam się też o co chodzi wam z tą sygnalizacją brań. Na feederach brania są widoczne doskonale, i jak się je rozpoznaje, to wiadomo z czym mamy do czynienia. Mała ryba powoduje drganie szczytówki i lekkie jej ugięcie, i porównując to do łowienia spławikiem, to jak zanurzenie się antenki dość mocno. A  bierze się to stąd, że prąd naciąga nam żyłkę, czego nie ma przy łowieniu na wodzie stojącej. Dla kogoś kto ma dobry wzrok niepotrzebne są mocne ruchy szczytówki. Być może jakieś łowienie wyczynowe na dalszym dystansie z plećką ma sens, ale normalnie uważam, że jest to niepotrzebne kombinowanie, tym bardziej w nocy to dodatkowa komplikacja. Jakby co to ja widzę brania płoci, które łowię regularnie do jesieni, na brzanówkach 2.5 lb które nie mają szczytówek feederowych.

Przedstawiłem zestaw uniwersalny na każdą wodę i każdy dystans. Oczywiście, że łowiąc na 20 metrach w rzece bez problemu można używać wyłącznie żyłki. Natomiast jeżeli dysponując kijem 3,9 metra jednego dnia łowisz na 20 metrach w rwącej rzece a następnego 80 metrów od brzegu w głębokim jeziorze (gdzie np. będą dominować małe płocie) to uważam, że plecionka + strzałówka będzie najlepszym zestawem.


Pkt.2 Optymalna amortyzacja:

sama plecionka = słaba amortyzacja, bardzo dobra sygnalizacja
sama żyłka = bardzo dobra amortyzacja jednak słabsza sygnalizacja na dalekim dystansie
placionka + strzałówka z żyłki = dobra amortyzacja i dobra sygnalizacja brań - 15 metrów strzałówki uważam, że jest długością optymalną aby zapewnić odpowiednią amortyzację i sygnalizację. Poza tym dzięki tym dwóm zaletom zmniejszamy ryzyko spinki dużej ryby i zobaczymy branie "śrutu" jeżeli wpłynie nam w pole łowienia  Poza tym węzeł łączący obie linki przechodzi podczas wyrzutu przez przelotki w momencie gdy wędka się uspokaja.


Ekonomia to oczywiście punkt dyskusyjny, bo zależy z jakiego sprzętu korzystamy, jaką ma jakość i cenę. Są bardzo tanie sposoby spłycania szpul kołowrotków przedstawione na tym forum. Nie musimy nawijać kilometrów żyłki jako podkład.


Nie musisz mieć ochrony palca łowiąc ze strzałówką, przecież ładując wędkę do wyrzutu dotykasz palcami tylko żyłki a nie plecionki. Co innego gdy masz nawiniętą wyłącznie plecionkę i używasz ciężkich koszyków.


Sygnalizacja brań na rzece z silnym nurtem a sygnalizacja na wodzie stojącej (szczególnie gdy łowimy na dalekim dystansie) może się diametralnie różnić. Tak, zgodzę się, że na rzece świetnie sprawdzi się sama żyłka ale ja przedstawiłem zestaw w mojej opinii najbardziej uniwersalny - uniwersalny kiedy zależy nam na pewności sygnalizacji i amortyzacji.


To jest moja opinia, a każdy wybiera sobie zestaw pod siebie :) Taka dyskusja jest podobna do tematu skrzyń biegów w autach - jeden woli manuala a drugi automat :D Wszystko ma swoje wady i zalety, i każdy wybiera pod swoje preferencje
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Luk w 23.02.2023, 08:13
To jest moja opinia, a każdy wybiera sobie zestaw pod siebie :) Taka dyskusja jest podobna do tematu skrzyń biegów w autach - jeden woli manuala a drugi automat :D Wszystko ma swoje wady i zalety, i każdy wybiera pod swoje preferencje

Łukasz, łowienie na rzekach średnich, jak Odra, Warta czy Wisła, gdzie ciągnie, nie ma wielkiego sensu z plećką, tym bardziej, że jak płyną śmieci, to można mieć problemy ze sprzętem (brak amortyzacji może spowodować upadek wędki i wciągnięcie jej do wody a na pewno przesunięcie zestawu).

I nie zgodzę się z tym, że wszystko ma swoje wady i zalety, bo plecionka  w tym przypadku ma zdecydowanie więcej wad i mało zalet, i jest raczej do specyficznych warunków i do łowienia mniejszych ryb lub bardzo dużych (jak sumy). Do tego wątpię abyś używał tych samych kręciołów na rzece i do łowienia na wodzie stojącej. Boi do zwijania koszyków 120 czy 150 gramów, przy uciągu, potrzeba bardzo silnego młynka. Typowy kręcioł będzie zajeżdżany. Do tego wolny bieg lub quick drag to na rzece podstawa, na wodzie stojącej nie, i wiadomo jakie są kołowrotki tutaj.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 23.02.2023, 08:37
Meritum ostatnich wypowiedzi: łowienie  w nurcie na żyłce jest dobre,łowienie na plecionce jest złe.
Tak rzecze Luk. Nie ważne,że ludzie łowią z sukcesami i tak i tak.

Można mieć swoje zdanie,ok,ale wpieranie że ktoś coś robi bez sensu,bo robi to inaczej z niemniejszym powodzeniem,to już delikatnie mówiąc autorytaryzm.

Początkujący wędkarz lepiej w plecionkę niech nie wchodzi,pełna zgoda,ale nie wolno generalizować i trzymać się jednego schematu.
Uparcie twierdzić,że albo tak,albo wcale.
Po co zrażać do siebie osoby,które lubią łowić plecionką ? 

Co do wolnego biegu,używam quick draga i bardzo dobrze mi to się spisuje. Nie gorzej jak wolny bieg.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Luk w 24.02.2023, 08:16
Michał, ja pokazałem za i przeciw, i nie ma wielu 'za' przy łowieniu z plećką na rzekach. Ty zamiast wskazać argumenty znowu skupiasz się na mnie, czyli manipulujesz. I widać, ze nie jesteś często nad rzeką, bo gdybyś był, to byś wiedział, że najlepiej ryba bierze wtedy kiedy woda jest podniesiona, a tu plećka jest koszmarem. Jak woda jest niska i czysta, to brań jest jak dużo mniej. Do tego wątpię abyś często łowił w nocy, bo wątpię abyś polegał na skomplikowanych zestawach, które są koszmarne do wiązania jak jest zimno w ręce i ciemno, jak jest mżawka. A co do kręciołów, to wielu łowiących na wodach stojących nie używa modeli z wolnym biegiem lub QD, a na rzece są mile widziane. Więc i tu jest ciekawie, bo albo trzeba mieć więcej kręciołów, albo dodatkowe szpule do nich.

Pytanie więc brzmi, czy ty łowisz na rzece i masz specjalny do tego sprzęt, czy też czasem się na nią wybierasz, ze swymi feederami którymi łowisz na swych jeziorach :) Do tego bym się skłaniał :) Trudno jednak mieć sprzęt który się sprawdza do tych dwóch rzeczy. Sam też coś dziwnie kombinowałeś, bi pisałeś o strzałówce, potem o stosowaniu feedergumy. Używasz jednego i drugiego? Jeżeli tak, to wszystko jest bardzo skomplikowane. Po co? Aby czuć rybę na kiju? A przy żyłce jej nie czuć? Aby łatwiej wypinać koszyki? Przy strzałówce niewiele 'wypniesz', bez niej zaś zarzuty w nocy mogą zmasakrować wędkę, bo świetlik jest sporą przeszkodą. I tak dalej i dalej - i wychodzi, ze skóra nie jest warta wyprawki, chyba, że mamy swój sposób na dane warunki i ryby. Ogólnie jednak się to nie broni.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 24.02.2023, 09:38
 Luk ,a gdzie ja napisałem,że stosuje feedergume ?
I co jest skomplikowanego w zestawie : plecionka + strzałówka+dowiązany paternoster ? Raptem dwa węzły  allbraight,to mi wcale nie plącze się.
Węzeł allbraight wiąże się w 30s nawet gdy jest +2*.
Nie łowię w nocy,bo ryba nie żeruje ,a na rzece jestem albo jesień,albo wczesna wiosna.
Wędki jakie stosuję to są te same,co do dystansu ,czyli dome lc390 50-170g 3.9m i radzą sobie świetnie i na dystansie 90m na jeziorze i w nurcie 100g 25m od brzegu. Zakładam najtwardszą szczytówkę i widzę brania nawet leszczaczka 35cm.

Nadal nic nie napisałeś w jakim nurcie łowisz  i jakiej żyłki używasz.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Supertrampek w 24.02.2023, 13:30
Zasadniczo moje doświadczenia są zbieżne z tym o czym mówi Luk, ale kto będzie chciał to wyciągnie coś dla siebie z moich doświadczeń a kto chce łowić po swojemu to jego sprawa. Łowie tylko i wyłącznie nad Odrą i wielokrotnie eksperymentowałem z plecionką i strzałówką , czasami kiedy nie zabiorę ze sobą mocniejszego sprzętu ( powyżej 160 g wyrzutu)plecionka już nieraz ratowała mi dzień pozwalając zejść co nieco z gramaturą koszyka. Czasami trafiam w znanych miejscach na nowe , naniesione wraz z wysoką wodą zaczepy i zdarzyło sie , że zerwałem kilkanascie koszyków i nie mając już nic ciężkiego w zapasie , przechodziłem na plecionki. A teraz napiszę , dlaczego robie to niechętnie  i być może wynika to z braku umięjętności ale juz nieraz przekonałem sie jak zawodzą mnie dodatkowe węzły przy straciu z dużymi rybami prądolubnymi. O łowieniu nocnym już wspominałem, jakos cieżko mi idzie wiązanie zgrabiałymi rekami w środku nocy kolejnego zestawu po stracie ryby zycia ;). Podsumowując. Chcąc oszczędzić sobie nerwów startuje z żyłką i zazwyczaj nad rzeką to się sprawdza natomiast zawsze w plecaku mam szpule z plecionka tak na wszelki wypadek.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 24.02.2023, 15:18
Jak napisałem,na rzece łowię mało. Jeziora to jest 90% mojego sezonu,więc nie chcę w żadnym razie uchodzić za autorytet w łowieniu rzecznym.
Moja rzeka,to poprostowany bardziej kanał niż rzeka,ale z nurtem od 70 do 100g (z kolcami) w zależności od stanu wody i głębokości 1.5-3m.Piszę w kontekście plecionki,bo z żyłką trzeba dołożyć kolejne 20-30g jak nie więcej.
 Dla mnie plecionka jest wygodna,bardziej finezyjna,a przy tym dużo mocniejsza od żyłki i dobrze odwzorowuje dno. Zakładam strzałówkę z plecionki 0.25 i żadna gramatura koszyka nie jest mi straszna,a przede wszystkim ,rzucam pewnie za każdym razem,nie myśląc czy linka wytrzyma.
Kosz Jaxona z kolcami  100g,nabity towarem,waży 140g.  Jakiej żyłki potrzebujecie,żeby tym rzucać bezpiecznie ?
Bo mi starcza 7m plecionki 0.25 (celowo tak mało,żeby w wodzie był opór na pletce 0.1,a na kołowrotku podczas rzutu był chociaż jeden obrót nawoju strzałówki) ,a potem mam plecionke 0.1. Łowienie absolutnie bezproblemowe.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Luk w 25.02.2023, 09:26
Luk ,a gdzie ja napisałem,że stosuje feedergume ?
I co jest skomplikowanego w zestawie : plecionka + strzałówka+dowiązany paternoster ? Raptem dwa węzły  allbraight,to mi wcale nie plącze się.
Węzeł allbraight wiąże się w 30s nawet gdy jest +2*.
Nie łowię w nocy,bo ryba nie żeruje ,a na rzece jestem albo jesień,albo wczesna wiosna.
Wędki jakie stosuję to są te same,co do dystansu ,czyli dome lc390 50-170g 3.9m i radzą sobie świetnie i na dystansie 90m na jeziorze i w nurcie 100g 25m od brzegu. Zakładam najtwardszą szczytówkę i widzę brania nawet leszczaczka 35cm.

Nadal nic nie napisałeś w jakim nurcie łowisz  i jakiej żyłki używasz.

Łowię na rzece teraz gdzie uciąg jest od 60 do 250 gramów, i używam kijów brzanowych feederowych (1.75 lb), albo brzanówek 2.5 lb (przy mniejszym uciągu mam dalszy zasięg i moge lokowac zestawy po drugiej stronie rzeki, co daje mi przewagę nad 'konkurencją', bo łowię na innej linii). Zaś łowiąc na Tamizie używałem bardziej finezyjnego sprzętu. Przy czym jak słabo ciągnęło najlepsze wyniki dawała mi Metoda z koszykami ESP i torebkami pelletowymi, trzeba tylko było wydłużyć przypon do 12-15 cm. BYło to o wiele skuteczniejsze niż typowe zestawy finezyjne. Łowiłem nawet na 50 metrach, i nie potrzebowałem plecionki, nigdy, a kilka prób nauczyło mnie, że niczego nie zyskuję, tylko utrudniam sobie życie.

Na kiju brzanowym 1.75 lb widzę każde branie, jeśli zestaw jest prawidłowo ułożony i przypon naciągnięty, łącznie z kiełbiami czy mini jelcami czy płotkami, mającymi mniej niż 10 cm. Leszcz nie jest żadnym wyzwaniem, to ryba najłatwiejsza do złowienia i jedynym problemem jaki miałem było na kilku miejscówkach wpływanie go w zanurzoną roślinność, na Tamce jest sporo takiego 'podwodnego'  łopianu'. Moje żyłki to zazwyczaj 0.26 mm do 0.30 mm (od 8 do 12 lb).

To z czym się za to borykam regularnie, to zaczepy lub ciężkie hole, i zestawy muszę często wiązać. Przeciążenie żyłki powoduje utratę jej właściwości, i pęka ona na węzłach. Zdarzają się tez splątania zestawów, choć bardzo rzadko (łowiąc na dwie wędki).

Jedyna różnica między moim łowieniem a takim w Polsce to nastawienie się na ryby średnie i duże, przy czym nie dotyczy to feederów, bo tu chodzi o ryby mniejsze i średnie. Natomiast tak buduję zestawy, aby dawały mi możliwość wyholowania brzany, nie używam więc malutkich haków i żyłkowych przyponów o śmiesznych średnicach (bo te się niszczą przy większej rybie). Widze brania małych ryb na brzanóœkach 2.5 lb, nie zawsze jednak je doholowuję, bo kij jest zbyt sztywny. Ale absolutnie mi to nie przeszkadza, że mała ryba spada :)

Podsumowując nasz 'spór' :) Uważam, że plecionka na rzece to nie jest zwykły wybór między opcją A i B, to opcja dla tych co wiedzą dokładnie co robią i co chcą uzyskać, to 'wyższa szkoła jazdy'. Jestem uczulony na łowienie 'na pokaz', tak jak było z odległościówką, gdzie wmawiano, ze to najlepszy sposób łowienia na spławik, co jest nieprawdą, gdzie wielu od razy brało się za łowienie odległościowe , które związane jest z jednym modelem nęcenia praktycznie. Tak samo tutaj, plećka to tylko masa problemów na głowie, i absolutnie nie należy jej polecać tym co zaczynają. To opcja dla kogoś, kto szuka czegoś więcej, chce znaleźć jakieś myki co pozwolą mu lepiej łowić. Najlepiej jest wpierw opanować rzetelnie łowienie z żyłką :)

Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: flowgrid w 25.02.2023, 15:36
Panowie dziękuję za wszystkie wpisy :beer:

Łowił może ktoś w ciągu ostatnich 2-3 lat na feeder na Wiśle na odcinku od Góry Kalwarii do Nowego Dworu Mazowieckiego? W jakich miesiącach najlepiej jest łowić? Jak wyniki w miesiące od października do kwietnia? Na internetach są wpisy niestety sprzed wielu, wielu lat. Brak jest w miarę nowych informacji.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: TOmaSZ93 w 25.02.2023, 15:58
Panowie dziękuję za wszystkie wpisy :beer:

Łowił może ktoś w ciągu ostatnich 2-3 lat na feeder na Wiśle na odcinku od Góry Kalwarii do Nowego Dworu Mazowieckiego? W jakich miesiącach najlepiej jest łowić? Jak wyniki w miesiące od października do kwietnia? Na internetach są wpisy niestety sprzed wielu, wielu lat. Brak jest w miarę nowych informacji.

Musisz sam swoje wysiedzieć nad rzeką żeby sobie odpowiedzieć na te pytania :)
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Luk w 26.02.2023, 09:12
Flowgird, nie licz na bezpośrednie wskazówki, polecam szukanie własnych miejsc. Zacząłbym od dokładnego przyglądnięcia się rzece na Google map, potem trzeba dokonać rekonesansu, można użyć rowera. Zagaduj z ludźmi co wędkują, pytaj, pytaj i jeszcze raz pytaj :) A potem sam łowisz i kombinujesz, szukasz ryb jak trzeba. Wiele pomóc może jakaś sonda montowana na żyłce, pokaże bowiem ci głębokość, dno i gdzie ustawiają się ryby. Wielu wędkarzy łowi bardzo lekko, więc nie sugeruj się tylko tym co oni łowią.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: flowgrid w 01.11.2023, 12:07
Pany, jaką bezpieczną taktykę nęcenia zastosowalibyście podczas pierwszego łowienia w zimnym okresie roku (grudzień - luty) na Wiśle w środkowym biegu na Mazowszu (odcinek od Puław do Nowego Dworu Mazowieckiego) w całkiem nowym, nieznanym miejscu, na którym nie wiadomo jakich ryb można się spodziewać? Stosować jakieś delikatne nęcenie wstępne na sam początek łowienia (2,3 - 5 wałków mieszanki zanętowej) czy może nie stosować na początku nęcenia wstępnego tylko przerzucać często zestaw?
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Modus w 01.11.2023, 12:58
Osobiście zastosowałbym bezpieczną taktykę oczekiwania na wiosnę, ale można oczywiście spróbować np. tak:

Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: flowgrid w 12.11.2023, 17:04
Dzięki Modus :beer:

Na odcinku Wisły, na którym planuje łowić niestety nie ma żadnych ostróg. W odległości od 15-20 od brzegu rzeki prąd wody jest w miarę spokojny i powolny. Następnie jest już główny nurt, w którym koszyk feederowy 150g nie daje rady. W okresie zimowym najlepiej jest szukać ryb w tym spokojnym rejonie wody w marę blisko brzegu czy może na styku spokojnego obszaru wody i nurtu głównego?
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: yakuza w 12.11.2023, 17:20
Dzięki Modus

Na odcinku Wisły, na którym planuje łowić niestety nie ma żadnych ostróg. W odległości od 15-20 od brzegu rzeki prąd wody jest w miarę spokojny i powolny. Następnie jest już główny nurt, w którym koszyk feederowy 150g nie daje rady. W okresie zimowym najlepiej jest szukać ryb w tym spokojnym rejonie wody w marę blisko brzegu czy może na styku spokojnego obszaru wody i nurtu głównego?
Na styku ustawiają się drapieżniki, klenie, jazie, itp.
Na spokojnej drobnica i inne ryby spokojnego żeru.

Tak przynajmniej jest na moich rzekach
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: flowgrid w 13.11.2023, 16:45
Dzięki Modus :beer:

Na odcinku Wisły, na którym planuje łowić niestety nie ma żadnych ostróg. W odległości od 15-20 od brzegu rzeki prąd wody jest w miarę spokojny i powolny. Następnie jest już główny nurt, w którym koszyk feederowy 150g nie daje rady. W okresie zimowym najlepiej jest szukać ryb w tym spokojnym rejonie wody w marę blisko brzegu czy może na styku spokojnego obszaru wody i nurtu głównego?
Ma może ktoś coś jeszcze do dodania?
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: marcopolo w 13.11.2023, 17:19
Zimą leszcze w rzece zbijają się w duże stada i przebywają na tzw. zimowiskach, wybierają głębokie i spokojne miejsca, w których nurt wyraźnie zwalnia, trudno na takie miejsca trafić "z marszu", bez dobrej znajomości rzeki na danym odcinku. Łowienie w przypadkowych miejscach nie ma większego sensu. Podobnie będzie z innymi rybami.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: flowgrid w 05.01.2024, 19:25
W najbliższym czasie jak trochę opadnie poziom wody planuje rozpocząć zimowe łowienie na feeder na Wiśle w jej środkowym biegu w Mazowieckim. Na sam początek celem jest złowienie jakiejkolwiek ryby, poznanie trochę wody. Nie wiem jakich ryb się spodziewać i nie znam miejsc, w których planuję łowić. Planuję łowić w okolicy główek oraz na spokojnych rejonach wody jak takie miejsca uda się znaleźć. Jakie byście zastosowali podejście do nęcenia wstępnego i mieszanki zanętowej? Planuje podejść bardzo prosto, asekurancko: 4 objętości gliny do 1 objętości zanęty spożywczej, do tego trochę pinki. Na sam początek planuję zanęcić wstępnie 5 podajnikami i później reagować w zależności od tego co się będzie działo. Macie może jakieś uwagi, może coś byście zmienili?

Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: marcopolo w 05.01.2024, 20:02
Ja na początku wybrałbym się nad wodę bez wędki, ewentualnie jakaś niekłopotliwa wędka do mierzenia głębokości, w taką wycieczkę najlepiej wybrać się rowerem, bo wtedy możesz łatwo i szybko przejechać na kolejną główkę. Szukaj miejsc, gdzie oczkuje, spławia się ryba, takie obserwacje najlepiej prowadzić na godzinę, dwie przed zachodem słońce lub rano, zimą ciężko trafić z marszu w miejsce, gdzie będzie stała ryba, dlatego lepiej na początku sprawdzić większy odcinek rzeki.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: flowgrid w 05.01.2024, 20:45
Wizje lokalne miejsc do łowienia już zostały zrealizowane, teraz tylko chodzi o podejście do nęcenia.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: flowgrid w 06.01.2024, 10:29
W najbliższym czasie jak trochę opadnie poziom wody planuje rozpocząć zimowe łowienie na feeder na Wiśle w jej środkowym biegu w Mazowieckim. Na sam początek celem jest złowienie jakiejkolwiek ryby, poznanie trochę wody. Nie wiem jakich ryb się spodziewać i nie znam miejsc, w których planuję łowić. Planuję łowić w okolicy główek oraz na spokojnych rejonach wody jak takie miejsca uda się znaleźć. Jakie byście zastosowali podejście do nęcenia wstępnego i mieszanki zanętowej? Planuje podejść bardzo prosto, asekurancko: 4 objętości gliny do 1 objętości zanęty spożywczej, do tego trochę pinki. Na sam początek planuję zanęcić wstępnie 5 podajnikami i później reagować w zależności od tego co się będzie działo. Macie może jakieś uwagi, może coś byście zmienili?
Może ktuś cuś?
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Semit w 06.01.2024, 12:57
W najbliższym czasie jak trochę opadnie poziom wody planuje rozpocząć zimowe łowienie na feeder na Wiśle w jej środkowym biegu w Mazowieckim. Na sam początek celem jest złowienie jakiejkolwiek ryby, poznanie trochę wody.
Sam sobie w pytaniu już odpowiedziałeś, wróżek na forum nie znajdziesz, wielka woda i nie zapowiada się na to żeby opadała, do tego cholera wie gdzie będziesz łowił, na jakim uciągu, na jakiej głębokości. Weź sobie paczkę zanęty, paczkę ziemi, pudełko robaków i próbuj złowić tą pierwszą rybę. Jeżdżę nad Wisłę już prawie 30 lat i nadal mnie zaskakuje, o tej porze roku to na prawdę cieszyć się trzeba z każdej wypracowanej ryby.
Tytuł: Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
Wiadomość wysłana przez: Rebrith w 06.01.2024, 13:00
Ja bym tylko dopowiedział, że w rzece takiej jak Wisła trudno wyobrazić sobie przekarmienie ryb... a jak to nie są zawody tylko siedzisz sam rekreacyjnie to już w ogóle.

Więc stosunek gliny do zanęty zmieniłbym z 4:1 do 1:1, a robactwa w ogóle nie żałował.