Według mnie tak się nie powinno odzywać do kogoś, i tu WD popełnił spory błąd, wdał się w pyskówkę, całkiem niepotrzebną. Wiem, nerwy mogą puścić.
A tak z innej mańki, to spotkanie było o niczym istotnym, wielu strażników było zdegustowanych tym, że nie porusza się istotnych kwestii, zaprasza się prezesa Rudnika i robi z tego oprawę, jakby w PZW dbano o SSR. Prawda jest taka, że się nie dba, PZW robi tu 'sztukę', i tak naprawdę jak strażnicy nie zadbają sami o siebie to nie mają. I tu jest właśnie główny problem, związek nie przeznacza na SSR odpowiednich środków. Takie zebrania nie posuwają niczego do przodu, stąd frustracja.
Problem W.Duraja polega na tym, ze jako prezes nie ma on władzy absolutnej, ale często musi tańczyć jak mu zagrają. W okręgach rządzi często dyrektor biura okręgu, osoba na etacie, a prezes, który nie pobiera wynagrodzenia, pełni funkcję jakby pomocniczą. Dlatego tak trudno rozbić ten beton. Ja rozumiem też i jego, jest mu ciężko być oddanym tylko wędkarskiej sprawie, często trzeba kompromisów aby móc działać. Na przykład okręg BB kupił wodę, gdzie wprowadzony będzie karp, wielu spinningistów uważa to za zły ruch, SSR-owcóm też może się to nie podobać, bo nie dostaną wyposażenia jakie powinni mieć. Aczkolwiek jest łódka
Powiem Wam tak, wg mnie, jeżeli prezes okręgu nie zarabia normalnie, zaś mamy dyrektora biura okręgu i inne funkcje, to już mamy problem z podziałem obowiązków i kompetencji. kto wybiera d-ra okręgu i w jaki sposób? No właśnie. Tu może być sporo problemów, do tego mamy do czynienia z wieloma układami, które trudno jest po prostu rozbić. PZW jest niczym mafia, gdzie okręgi powiązane są sznurkiem zależności z ZG. Trudno wpaść i to pozmieniać. Jedni chcieliby natychmiastowych reform, i już jest problem. My nie wiemy naprawdę co tam jest cięte.
Zwróćcie uwagę na finansowanie prezesów. Jeżeli nie mają oni normalnej umowy o pracę i wynagrodzenia, dziwicie się, że wpadają w układy powiązań? Kto za darmo chce wziąć na siebie taką odpowiedzialność? I jest grubo
Bo zazwyczaj taka osoba ma zapał i chęci, po czym zderza się z rzeczywistością. I to właśnie widzę. Ten system jest zły, bo on jakby zmusza ludzi do kombinowania. Wg mnie powinno się zlikwdować stanowisko dyrektora biura okręgu, i jego funkcje powinien przejąć prezes, mając umowę o pracę na czas określony, normalne pieniądze, które pozwolą mu się poświęcić pracy.
Ja o pewnych rzeczach nie wiedziałem, i teraz mam pewien, 'inny' obraz. Prawdopodobnie prezes Duraj ma pewien kryzys, powstała pewna opozycja w okręgu, i musi on stawić czoła dodatkowym problemom. Nie znosi tego najwidoczniej dobrze. Sam nie wiem ile bym wytrzymał. Na pewno jednak nie jest rozsądnie się tak zwracać do innego strażnika