Panowie, ale co Wy byście robili na ich miejscu jak byście byli działaczami PZW ? Nie chcielibyście pozostać u władz ? Nie chcielibyście zaatakować te władze i sami zostać tymi rządzącymi ? Struktura PZW pozwala na takie działania, bo zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony w tej całej masie działaczy i trzeba cały czas kombinować (dawać i obiecywać), aby budować sojusze. Takie jest po prostu PZW i tego nigdy nic nie zmieni, bo te okręgi będą sobie tam istnieć i będzie trzeba cały czas walczyć, czując czyjś oddech na plecach.
Tzw. ustawa dezubekizacyjna obniżyła emerytury i renty (od dnia 1 października 2017 r.) całej masie działaczy PZW (na różnych szczeblach) za okres „służby na rzecz totalitarnego państwa”. Emerytury byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL ( a takich odnajdziemy we wszystkich byłych, jak i obecnych władzach PZW) nie mogą być wyższe od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS (emerytura - 2,1 tys. zł brutto, renta - 1,5 tys. zł, renta rodzinna - 1,7 tys. zł.). Jedynie do końca stycznia tego roku do jednego z sądów okręgowych w Polsce, tego w Warszawie wpłynęło prawie 25 tysięcy odwołań od decyzji o obniżeniu świadczeń emerytalnych na mocy tzw. ustawy dezubekizacyjnej. Uświadomcie sobie jaka to jest skala osób.
Dlatego też dodatkowo walka w PZW jeszcze mocniej się zaostrzyła, bo tu teraz chodzi o czyjeś dalsze życie, a nie tylko o bycie "kimś" w PZW i przedłużenie sobie penisa na stare lata. Już teraz jest gra na teczki i pisma w "internetach".
Ja mam bardzo złe zdanie (wręcz tragiczne) o poprzednich władzach i złe (tylko złe) o obecnych, biorąc pod uwagę to co chociażby robią obecnie w Olsztynie. Jednak dopiero niedawno zrozumiałem, że nie mam prawa winić ich wszystkich za brak działań albo takie, a nie inne działania, bo to jest po prostu statutowo wpisane w strukturę PZW. Ta ilość tych wszystkich okręgów i działaczy powoduje, że do końca istnienia w PZW będzie walka o stołki. Dlatego ja osobiście biorę popcorn i się jedynie przyglądam tej walce z boku, nie stając po żadnej ze stron. PZW powinno uleczyć się samo, a nie przy pomocy państwa. Ma na to wszystkie argumenty w ręku, no może oprócz statutu przewidującego taką, a nie inną strukturę.
Tylko osobiście uważam, że wiele osób daje się nabrać na pewne kwestie i sama staje się kukiełkami w czyimś teatrze lalek. Jednak nigdy nie napiszę, że PZW jest złe, bo to było zbyt daleko idące uogólnienie, coś jak z IRŚ, w którym też są "normalni" naukowcy, którym leży na sercu dobro środowiska. Dlatego trudno jest cokolwiek zmieniać, bo mamy polskie piekiełko prawie w każdym elemencie życia społecznego, tym bardziej w PZW. Ile osób odeszło już z tego forum po takich, a nie innych wpisach ? To jest naturalna kolej rzeczy wpisana w istnienie tego społeczeństwa, no i w PZW. Polskie piekiełko