Autor Wątek: PZW - czy to normalne...  (Przeczytany 558838 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2970 dnia: 05.10.2020, 10:00 »


Pyta Pan o redukcję okręgów? Słusznie Pan podejrzewa. Nie planuje się takowej. Okręgi mają osobowość prawną i każdy ma prawo do działalności. Są podpisane umowy skarbu państwa z tymi jednostkami i nikt z PZW przy zdrowych zmysłach nie zlikwiduje jakiegokolwiek okręgu z obawy o utratę wody. Nie bardzo rozumiem w czym problem. W pieniądzach? Nie sądzę. Więc w czym?
Powiem Panu gdyby sprawdził się Pana scenariusz. Jaką ma Pan pewność że polityka wędkarska na wodach małego okręgu po wchłonięciu go przez duży okręg byłaby kontynuowana? Jest masa małych okręgów radzących sobie prowędkarsko znacznie lepiej niż duże molochy. Co powiedzą wędkarze takiego małego okręgu dotychczas zadowoleni z polityki okręgu gdy wchłonie go duży okręg i narzuci swoje prawa? Czy o to chodzi w stowarzyszeniu? Możemy sobie dużo mówić o reformie, o GR Suwałki ale nie ma najmniejszego zamysłu w PZW aby redukować okręgi. To się nie stanie bo nie ma potrzeby. Do kitu będzie gospodarz który będzie gospodarzył na wodach których nawet nie zna a które dostałby o ile dostałby w spadku po wchłoniętym okręgu. O czym my w ogóle rozmawiamy? Co i komu przeszkadza taka struktura? Przez pieniądze? Zapewniam, że mniejsze okręgi oglądają każdą złotówkę dwa razy zanim wydadzą. Są bardziej oszczędne od molochów. A nawet gdyby do tego doszło wielkie okręgi i tak musiałyby zrobić placówki w terenie z uwagi na obszar. Czyli powieliłyby struktury które teraz istnieją i mają się zupełnie dobrze. Nie byłoby taniej. Byłoby gorzej. To tak jak w okręgu zlikwidować połowę albo dwie trzecie  kół które opiekują się wodami. Resztę proszę sobie dopisać. Chcemy dużo zrobić i dużo robimy. Chcemy zmienić statut, regulaminy, działalność sądów, GR Suwałki, pomóc SSR w uprawnieniach. Dużo też zrobiliśmy. UOKiK, RAPR, regulacja nieprzepisowych składek, nowy Reg. Org. Koła, i mnóstwo innych rzeczy ale z pewnością nie tkniemy się redukowania okręgów.

Ale jaki jest sens prowadzić gospodarkę centralną? Dlaczego nie dać kołom dużo większych uprawnień, a przede wszystkim zrobić tak, aby każde musiało się opiekować jakimiś wodami? Niech koła decydują jak prowadzić dane wody, odcinki rzek. trzeba zrobić operat? Niech się go robi pod członków koła które się opiekuje daną wodą, tak aby to oni mieli wpływa na to jaka będzie to gospodarka. Bo jak niby inaczej to załatwić? Do tego jeden ichtiolog ma to wszystko ogarnąć? Wiadomo więc, że nie będzie kombinował ale będzie szedł na łatwiznę (kopia poprzedniego operatu z małymi zmianami). Zwłaszcza za marne wynagrodzenie. Bo okręg powinien dostać o wiele mniej kasy, ta musi zostawać w kołach. Bez tego mamy system centralny zarządzania, i tylko silne społeczności wędkarskie obronią swe zbiorniki, i głównie to się odbywa przez nadanie im statusu no kill. I na zmiany w operatach pozwolić sobie mogą jak juz bogate okręgi, te biedne nie mają jak. A operatu nie da się raczej robić społecznie, nie ryzykując przy tym sporo.

Z tego co widzę, to nie szykują się żadne wielkie zmiany, będzie tylko kosmetyka. Może opcja nomenklaturowa (czyli ci co chcieli zjazdu nadzwyczajnego) będzie w odwrocie, ale nic wielkiego się nie wydarzy. A wędkarstwo ewoluuje bardzo mocno, i nie wystarczą tak małe zmiany. Nie rozumiem też co da zmniejszenie odłowów na kilku mazurskich jeziorach. Przecież to nie żadne zmiany tak naprawdę. W efekcie dalej PZW będzie jeść IRŚ z ręki i będzie po staremu. Do tego moją obawą jest, że nie będzie żadnej redukcji w liczbie włodarzy/działaczy, więc dalej będziemy mieli do czynienia z Leninem wiecznie żywym, czyli stowarzyszeniem działającym jak za komuny. Koryto pozostanie takie samo. I o tym, że w IRŚ są zmiany i ludzie życzliwi wędkarzom, słyszę od 7 lat, jakoś tego nie widać jednak w 'praktyce'. Rybactwo póki co ugruntowało swą pozycję, podczas gdy PZW grozi upadek, zwłaszcza jak niezadowolenie zostanie zcentralizowane. Rządzą populiści, i zrobią wiele rzeczy aby zadowolić 'masy'. Cóż za gambit...
Lucjan

Offline Jogibabu

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 26
  • Reputacja: 4
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2971 dnia: 05.10.2020, 11:24 »

Kolejna sprawa to przychody zarządu głównego. Kwota około 5 milionów złotych to chyba właśnie efekt działalności rybackiej, tyle wykazuje ZG. Jaki jest interes w tym, aby taki zarząd utrzymywać? Co takiego dobrego zrobiono dla wędkarzy? W sumie to nic. Rozwój jest w okręgach, i nie ma to nic wspólnego z ZG PZW.

ZG to reprezentacja Okręgów. Ustalanie składki członkowskiej ogólnokrajowej. Reprezentacja przed Ministerstwami, Nadzorem, KZGW, Sejmem, Prezydentem i mnóstwem innych podmiotów. Prowadzenie inicjatyw ustawodawczych jak w tej chwili ma to miejsce w przypadku SSR. Opracowywanie i uchwalanie wspólnych zasad organizacji sportu. Organizacja centralnych zawodów sportowych i działań z młodzieżą i szereg innych działań

Cytuj
Ależ ja wiem, że nie płaci się pensji członkom komisji, ale od tego są diety. Pytanie ile ich pobierają pewne osoby. Na przykład pan Tomasz Czerwiński, który wg mnie jest rybackim agentem w PZW i jest zadeklarowanym wrogiem nowoczesnego wędkarstwa, czego dał wyraz na tym forum (a więc po pierwsze twierdzi, że ryby są, po drugie uważa no kill za coś złego - czyli bajki o sadyzmie, po trzecie wspiera rybackie idee, jak chociażby wprowadzenie rybaków na Zalew Zegrzyński, którzy są konkurencją wędkarzy, po czwarte uważa, że na każdej wodzie powinien być rybak). Jeżeli w Radzie Naukowej PZW zasiada czterech gości z IRŚ, a resztę stanowią też przyjaźni rybactwu naukowcy - to jaki jest sens utrzymywania czegoś takiego? To jak mieć w PRL-u rosyjskich doradców w rządzie. Nie ma mowy o niepodległości i niezależności przecież, bo tacy doradcy nigdy tego nie zaakceptują, za to będą podsuwać inne rozwiązania, wiadomo jakie.

Więc skoro ma Pan dane z ZG, to zapytam wprost. Ile wynosi przeciętna ilość diet członka komisji w ciągu roku?

Pisałem już o tym, że diety w myśl uchwały sa tylko dla członków władz i organów z WYBORU. Czyli tylko dla tych którzy zostali wybrani na zjazdach. Inne osoby z różnych komisji problemowych (GKS, Rada młodzieży, Komisja zagospodarowania i inne komisje doradcze) NIE OTRZYMUJĄ DIET.

Cytuj
No a teraz pytanie główne. Skoro ZG PZW nie finansuje się kasą z GR Suwałki, to jaki jest sens utrzymywać tenże zakład? Aby nie stracić jezior? A na co komu kiepskie jeziora? I tak nie ma tam tylu wędkarzy, aby łowili na każdym z nich.

Lepiej jest mieć kilka wypasionych jezior większych i kilka mniejszych, bez rybaków, niż tyle równo beznadziejnych.

Pisałem już o tym. To wody PZW i te wody zostaną w gestii PZW. Nikt z PZW ani łyżki wody nie odda na "rynek". Dlaczego? Pisałem o tym w którejś z odpowiedzi. Chcemy aby wszystkie jeziora były dobre, aloe na to trzeba programu, konsekwencji i równowagi w bilansowaniu się GR. To od jakiegoś czasu  jest wdrażane.

Cytuj
Do tego cały czas nie mówimy o najważniejszym. PZW stoi w miejscu, bo nie ma presji aby zmienić polskie prawo pod kątem wprowadzenia modelu gospodarki wędkarskiej. Więc brnięcie w rybactwo po prostu wędkarzom szkodzi, zatrzymuje nas w miejscu. Do tego IRŚ będzie jako jedyny opiniował operaty - a więc ci, co są przeciwko wędkarzom i upatrują w nich jednej z głównych przyczyn fiaska rybackiej gospodarki zrównoważonej (oprócz kormoranów i stref beztlenowych), będą mieli najwięcej do powiedzenia, a PZW nie robi nic. Co zresztą robiło jak rząd wyskoczył z programem budowy rzecznych autostrad lub gdy teraz będzie budował kolejne zaporówki czy stopnie wodne?

Na przestrzeni ostatnich lat poszło mnóstwo pism do różnych instytucji w sprawie kormorana i w sprawie MEW. Był udział PZW w konferencjach z przedstawicielami władz władz i świata nauki w tych tematach.

Cytuj
Czym się w ogóle zajmuje ZG? Statut ten sam, o nowym RAPR nic nie słychać,

Jest nowy RAPR, ze stycznia 2020 i jest dostosowany do obecnych realiów. Szczegółowe zapisy są w zezwoleniach bo tylko wtedy można je skutecznie egzekwować. Pisałem o tym, dlaczego tak właśnie musi być.

Cytuj
a przecież podstawowym problemem polskich wód jest brak szczupaka, i nie ma nic aby go chronić (wymagany odpwiednie sprzęt do jego połowu plus narzędzia, tak aby wędkarz miał czym mu wyjąć kotwicę z pyska). RAPR nie ma być dokumentem definiującym głównie to co można, kiedy i w jakiej ilości zabierać, ale powienien zawierać wiele rzeczy odnoszących się do tego jak z rybami się obchodzić, jak postępować. Nie może być tak, że jedyną potrzebna rzeczą jest wypychacz :facepalm:

No własnie takie rzeczy aby móc skutecznie je egzekwować muszą znajdować się bezpośrednio w warunkach połowu w zezwoleniu.

Cytuj
Kolejne pytanie to dożynki w Spale. Co tam robi PZW? Jeżeli to związek wędkarski, to powinien promować tam wędkarstwo, ale zamiast tego są tam jakieś produkty z ryb. Do tego jest szopka ze sztandarami, jakbyśmy wciąż żyli w Polsce Ludowej albo w Chinach. Jak dla mnie pokazuje to, że włodarze PZW są z innego świata niż wędkarze. Wędkarze są z Marsa a włodarze PZW z Wenus :P

Od początku tej kadencji PZW ani razy nie wystawiał się w Spale. Nie chcemy identyfikować się z rybakami, dlatego nas nie ma. Widzę ciężko zrozumieć wędkarzom, że teraz jest inny zarząd, inne priorytety i inne zamierzenia. Operuje Pan starymi wiadomościami. :) Co do sztandarów to jest to element stosowany na całym świecie. Sztandar jest od zawsze w historii świata. Wiele organizacji ma taki sztandar i nie widzę w tym nic złego. Namiastką sztandarów są kibicowskie flagi na stadionach. Czyli wizualizacja przynależności do czegoś, do obecności pod "czymś". Bycie pod sztandarem to zawsze identyfikowanie się z tym co jest na sztandarze. Może populistycznie zabrzmiało, ale najwięcej sztandarów nadaje się dla kół. Na ich prośbę. Skoro wędkarze chcą to dlaczego nie?

Cytuj
Ogólnie to ja jestem chętny aby wesprzeć mocno tych co chcą reformować PZW. Ale aby to zrobić, muszę ja, jak i forumowicze mam nadzieję, wiedzieć, z czym idziecie do wyborów, co chcecie zrobić i czy naprawdę chcecie reformować. Pacjent jest poważnie chory, i trzeba tu konkretnych działań, nie wystarczy kosmetyka. Ja nie łykam kitu o tym, że będzie lepiej jak PZW dalej będzie sieciować wody i prowadzić gospodarkę rybacką, jaką ma wpisane w swoje cele statutowe (tak, to jeden z celów statutowych - prowadzenie właściwej gospodarki wędkarskiej i rybackiej!). Tym bardziej nie rozumiem na czym zyskuje wędkarz w takim układzie. Bo skąd idzie kasa na patroszalnie i fileciarnie? Na nagrody dla pracowników GR Suwałki? Jeżeli ZG nie ma z tego żadnych przychodów, to skąd te środki? Bo ja na przykład nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że Zalew Zegrzyński zarybia się ze składek wędkarzy, zaś rybacy odławiają sobie ryby. Tak jak sezonową smażalnię zbudowano ze składek wędkarskich - gdzie wędkarz na tym nie skorzystał, ale tyko stracił.

Cytuj
Z wieką ciekawością czekam na odpowiedź do moich pytań, mam nadzieję, że coś sie tu wyklaruje :) I również pozdrawiam, w imieniu swoim i portalu SiG :D

Mam dziwne wrażenie, że nie czyta Pan moich postów. :) Pisałem, że wszystkie inwestycje i nagrody są ze srodków które wypracowało GR. ZG od paru lat nie dokłada do GR. Mało tego. GR od kilku lat część zysków z działalności przekazuje do ZG na cele statutowe ale są to kwoty rzędu 100-200 tys zł. Z pozostałej części  zysku są nagrody tak, że razem to daje 50 procent zysku.  Pozostałe 50 procent zysku GR to kwota na inwestycje i rozwój GR, na udział w projektach (jako wkład własny) itd....

Offline Jogibabu

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 26
  • Reputacja: 4
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2972 dnia: 05.10.2020, 11:46 »

Aby uwieżyć w tą historię.
Opublikój ilość z trzech  lat opłaconych kart ze wszystkich okręgów w pl...

Zgodnie z obietnicą przedstawiam stan członków PZW za ostatnie trzy lata

2017 rok - 607 tys.
2018 rok - 614 tys.
2019 rok - 629 tys.

Pozdrawiam całą społeczność Gruntu i Spławika :)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 232
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2973 dnia: 05.10.2020, 12:01 »

Aby uwieżyć w tą historię.
Opublikój ilość z trzech  lat opłaconych kart ze wszystkich okręgów w pl...

Zgodnie z obietnicą przedstawiam stan członków PZW za ostatnie trzy lata

2017 rok - 607 tys.
2018 rok - 614 tys.
2019 rok - 629 tys.

Pozdrawiam całą społeczność Gruntu i Spławika :)

Dziękuje

Jednak sory - proszę o oficjalne zestawienie w formie pisemnej - patrząc na post mam odruch nie dowierzania... - a tak jest pismo - jest podpis - jest rzetelna informacja....
Maciek

Offline Jogibabu

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 26
  • Reputacja: 4
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2974 dnia: 05.10.2020, 12:20 »
Nie robimy takich zestawień oddzielnie z podpisami czy jakimiś pieczątkami. Nie bardzo wiem po co mielibyśmy to robić? Dane z okręgów są zbierane na podstawie sprawozdań do sprawozdania zbiorczego całego PZW.  Sprawozdania okręgowe są opatrzone podpisami wszystkich członków Zarządu Okręgu. Zadzwoniłem i poprosiłem o dane i otrzymałem. Nie sądzi Pan chyba, że będę Panu przesyłał 42 sprawozdania z Okręgów razy trzy lata. Niech Pan zrobi z tą informacją co Pan uważa. Przyjmie ją do informacji lub nie. Nie będę udowadniał, że nie jestem wielbłądem.

Teraz ja popytam Pana. Nie wiem ile Pan ma lat Panie Macieju ale sądzę, że rozmawiam z bardzo młodym człowiekiem. Pokolenie urodzone w latach 90-tych ? Sposób oczekiwań to sugeruje. Ale mogę się mylić za co z góry serdecznie przepraszam.

Po drugie skoro przygotowuje się Pan do zebrań w kole, to zapytam czy był już Pan kiedyś na takim zebraniu? Czy zna Pan ludzi z koła? Czy w kole coś Pan pożytecznego zrobił? Czy znają Pana od strony tego, że służy Pan pomocą? Czy zna Pan wodę którą Pana koło się opiekuje? Czy udziela się Pan w ochronie, sprzątaniu bądź organizacji zawodów w kole? To bardzo istotne pytania. Jeśli odpowie Pan na nie, możemy dalej rozmawiać o Pana przygotowaniach do wprowadzania reform w PZW. To nie złośliwość tylko chcę poznać Pana "status" w Związku, w którym miejscu Pan się znajduje. I obiecuję, że chętnie pomogę, bo widzę, że Pan bardzo chce zmian, a to już bardzo wiele ale zarazem jeszcze bardzo mało na to aby te zmiany miały być wprowadzane według Pana zamysłu. Proszę o szczerą odpowiedź.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 232
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2975 dnia: 05.10.2020, 12:51 »
Nie robimy takich zestawień oddzielnie z podpisami czy jakimiś pieczątkami. Nie bardzo wiem po co mielibyśmy to robić? Dane z okręgów są zbierane na podstawie sprawozdań do sprawozdania zbiorczego całego PZW.  Sprawozdania okręgowe są opatrzone podpisami wszystkich członków Zarządu Okręgu. Zadzwoniłem i poprosiłem o dane i otrzymałem. Nie sądzi Pan chyba, że będę Panu przesyłał 42 sprawozdania z Okręgów razy trzy lata. Niech Pan zrobi z tą informacją co Pan uważa. Przyjmie ją do informacji lub nie. Nie będę udowadniał, że nie jestem wielbłądem.

Teraz ja popytam Pana. Nie wiem ile Pan ma lat Panie Macieju ale sądzę, że rozmawiam z bardzo młodym człowiekiem. Pokolenie urodzone w latach 90-tych ? Sposób oczekiwań to sugeruje. Ale mogę się mylić za co z góry serdecznie przepraszam.

Po drugie skoro przygotowuje się Pan do zebrań w kole, to zapytam czy był już Pan kiedyś na takim zebraniu? Czy zna Pan ludzi z koła? Czy w kole coś Pan pożytecznego zrobił? Czy znają Pana od strony tego, że służy Pan pomocą? Czy zna Pan wodę którą Pana koło się opiekuje? Czy udziela się Pan w ochronie, sprzątaniu bądź organizacji zawodów w kole? To bardzo istotne pytania. Jeśli odpowie Pan na nie, możemy dalej rozmawiać o Pana przygotowaniach do wprowadzania reform w PZW. To nie złośliwość tylko chcę poznać Pana "status" w Związku, w którym miejscu Pan się znajduje. I obiecuję, że chętnie pomogę, bo widzę, że Pan bardzo chce zmian, a to już bardzo wiele ale zarazem jeszcze bardzo mało na to aby te zmiany miały być wprowadzane według Pana zamysłu. Proszę o szczerą odpowiedź.

Trace czas ... ale - opłacam kartę od 31 lat rok w rok.
Czy znam realia otaczającego mnie pzw -  dogłębnie , czy znam środowisko dogłębnnie , czy znam realia prawne - cały czas się uczę...
Czy chodzę na zebrania owszem co rok. Czy biorę udział w życiu koło  ba nawet swego czasu startowałem w zawodach i mistrzem koła zostałem.
To tyle o mnie .
Faktycznie mnie odmłodziłeś.

Mam porównanie jak było przed reformą rejestrową ...a jak jest po niej....

Adrem - śmieci zbierać nie chodzę - bo dla mnie to nie poważnie - od tego jest mpwik...

Także dość wybiegów, bo ktoś sie pojawił i zmiękcza grunt.

Piszesz rządam - no jasne - płące wymagam... i tyle - czasy się zmieniają a pzw NIE... ale może dożyje czasów - bym był w końcu zadowolony ... Nie w nikam struktury , w fundusze - bo na bank jesteście czyści - tyle lat działacie że papiery umiecie tworzyć..

Interesuje mnie zmiana mechaniki działania pzw - zarybienia - kontrola.

Takie dane z chmury co nóż słyszę od działaczy... dlatego pragnę papieru - ale nie jesteś więblądem - i pzw ... ha , ha nie ma takich zestawień - dla was taki papier jest święty bo widzicie odczucia...no tak puc musi być ...

Sory przedstawione dane mnie nie przekonują - odbieram je  wczoraj był upał na dworze... ( proszę o papier).

Na tą chwilę przedtawiłeś dla mnie dwie wiążace informację:

Przy piwku porozmawiamy o MEWACH..... :-X :facepalm: 8) :P :'( ;D ;) ???

Proszę się nie obrażać - i nie brać tych słów do serca. Ale po tylu latach tyrad - wole konkrety - mam dość pucowania....





Maciek

Offline Jogibabu

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 26
  • Reputacja: 4
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2976 dnia: 05.10.2020, 13:08 »

Piszesz rządam - no jasne - płące wymagam... i tyle - czasy się zmieniają a pzw NIE..

No własnie i tu leży problem. Działalnośc PZW opiera się na pracy społecznej. Tej pracy społecznej jest coraz mniej. "Obowiązki" członków przejmują pracownicy bo nie ma kto pracować. Są tylko żądania: płace i wymagam. Nic bardziej mylnego. Wykupowanie składki do nie umowa konsumencka. To dobrowolne wniesienie pieniązków na organizację. W organizacji są określone prawa na które wędkarze tak często się powołują ale zapominają o obowiązkach wynikających ze Statutu. PZW dla swoich członków to nie sklep ze zezwoleniami ale organizacja w której wszyscy wspólnie coś robią. Nie wszyscy robią więc są pracownicy... Koło się zamyka. Natomiast mówienie płacę więc wymagam jest zupełnie niezgodne ze statusem członka i pojęciem stowarzyszenia.
W kołach które są nad wodami i opiekują się wodą spróbuj powiedzieć że płace więc wymagam. Jestem pewien odpowiedniej reakcji :) Tak właśnie Związek powinien działać. Na kołach, na Okręgach z nadzorem merytorycznym i ZG jako reprezentantem na szczeblu centralnym. Koła które nie maja wód, albo nie mają intensyfikacji działań w prowadzeniu np działalności wędkarsko-sportowej lub pracy z młodzieżą są kołami które podnoszą "jedynie" statystyki struktur związkowych. Koło ma działać.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 232
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2977 dnia: 05.10.2020, 13:19 »

Piszesz rządam - no jasne - płące wymagam... i tyle - czasy się zmieniają a pzw NIE..

No własnie i tu leży problem. Działalnośc PZW opiera się na pracy społecznej. Tej pracy społecznej jest coraz mniej. "Obowiązki" członków przejmują pracownicy bo nie ma kto pracować. Są tylko żądania: płace i wymagam. Nic bardziej mylnego. Wykupowanie składki do nie umowa konsumencka. To dobrowolne wniesienie pieniązków na organizację. W organizacji są określone prawa na które wędkarze tak często się powołują ale zapominają o obowiązkach wynikających ze Statutu. PZW dla swoich członków to nie sklep ze zezwoleniami ale organizacja w której wszyscy wspólnie coś robią. Nie wszyscy robią więc są pracownicy... Koło się zamyka. Natomiast mówienie płacę więc wymagam jest zupełnie niezgodne ze statusem członka i pojęciem stowarzyszenia.
W kołach które są nad wodami i opiekują się wodą spróbuj powiedzieć że płace więc wymagam. Jestem pewien odpowiedniej reakcji :) Tak właśnie Związek powinien działać. Na kołach, na Okręgach z nadzorem merytorycznym i ZG jako reprezentantem na szczeblu centralnym. Koła które nie maja wód, albo nie mają intensyfikacji działań w prowadzeniu np działalności wędkarsko-sportowej lub pracy z młodzieżą są kołami które podnoszą "jedynie" statystyki struktur związkowych. Koło ma działać.

Szczerze mówiąc - to kolejny raz słyszę starą śpiewkę...
A co stoi na przeszkodzie przemianować się ze związku w prężnie działającą organizację... o statucie spółki - wszystko się da... odpowiednie przygotowanie prawnę i nabieramy odpowiednią strukturę na dane czasy...
A kto broni po reorganizacji dopasować opłaty do realiów...
A kto broni wprowadzić odpowiednich ludzi do zarządzania zasobami oraz organizacją... - co za tym idzie odpowiednie wynagrodzenie.
Z godnie z zasadą masz zakres obowiązków odpowiadasz - i tyle ..

Już mi sie tego nie chce słuchać...

Sory - że pytam ale skoro mnie przywołałeś do tablicy to proszę o informację zwrotną z kim mam przyjemność wymieniać słowa...

Z tego co widzę - to sami z siebie nie wytorzycie nowego powietrza... - przeciesz sobie nie zrobicie krzywdy.

Z tąd pisze o konkrety - co z pismem ... przykład zmiany operatu w czasie jego trwania....

Co do straży to na prawdę niewiem z czym wy macie  problem...
Wystarczy uchwała ZG - by złapanych kłusujących wędkarzy wykluczać z automatu - wewnętrz zwiażakowaą listę czek pointu zrobić i wio..
Napiszesz sądy koleżeńskie - jakie sądy ... w pzw słowo sąd nawet nie brzmi tak samo jak realu... trzech kolesi - kolesia nie skarze....

Gdzie informatyzacja... gdzie rejestr wędkarzy , gdzie rejestr wykroczeń wędkarskich ( teraz bolek idzie do koła innego i sobie karte kupi...) gdzie rejestr zezwoleń jedno i wielo dniiowych... - teraz kłusol idzie do sklepu kupi jedno dniówke i śmieje się w ryj ssr - co mi zrobicie....

To na rozgrzewkę .... :beer:
Maciek

Offline Jogibabu

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 26
  • Reputacja: 4
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2978 dnia: 05.10.2020, 13:29 »
proszę się nie rozpędzać. jesteśmy jako Stowarzyszenie i jako stowarzyszenie mamy prawo do użytkowania wód. Zmiana statusu ze stowarzyszenia np. na spółkę spowoduje rozwiązanie wszelkich umów na użytkowanie wód.

Proponuję Panu założenie spółki, wystartowanie w konkursie i objęcie jako spólka jakiejś wody a od stowarzyszenia prosze nie wymagać aby dokonało samozagłady. W tym tonie i od takich dziwnych pomysłów jestem jak najdalej.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 232
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2979 dnia: 05.10.2020, 13:45 »
proszę się nie rozpędzać. jesteśmy jako Stowarzyszenie i jako stowarzyszenie mamy prawo do użytkowania wód. Zmiana statusu ze stowarzyszenia np. na spółkę spowoduje rozwiązanie wszelkich umów na użytkowanie wód.

Proponuję Panu założenie spółki, wystartowanie w konkursie i objęcie jako spólka jakiejś wody a od stowarzyszenia prosze nie wymagać aby dokonało samozagłady. W tym tonie i od takich dziwnych pomysłów jestem jak najdalej.

Proszę sprawdzić zapis czy takowa zmiana spowoduje zmianę już zawartych umów ( nie pisze o rozwaleniu obecnych klocków - tylko o skutecznym ich poukładaniu do realiów rynkowych...) JA pisze o rozwiązaniach rynkowych , które ta organizacja powinna przejść by nadal fukcjonować , rozwijać się ... a nie tkwić w marażmie gdzie koła nie mają kasy na papier do drukarki - ba ... drukarki działacza , nie wspomne o komputerach .. etc...
Żałość bije przez wasze działania.

I tak z miłych słów zaczyna się tyradka... to takie po związkowemu ....

Proszę napisz dobrze nam w naszym błotku ... troszkę się podsuszymy i dalej będziemy się chlapać....

Tak jak pisałem nie wjeżdżam w kase , papiery ... - bo i po co ...

Ale jak widzę ścianka - jak zawsze ....
Maciek

Offline motov8

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 021
  • Reputacja: 218
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2980 dnia: 05.10.2020, 14:12 »
Jakie spółki xd na komercji się da, na wodach licencyjnych się da, ale na PZW się nie da, bo nie ma komu społecznie pracować, a 250 zł za pustostany trza płacić co rok. Cyrk i paranoja.
Będzie Pan w stanie przedstawić ile mamy w tych latach młodzieży do 18 roku i od 19-30 lat? Ja młodzieży nie widzę nad wodą pomimo 500+. Prędzej na orlikach. Jedyna młodzież to dzieci wędkarzy, którzy niejako siła są zmuszani do brania udziału w zawodach - tak to u mnie wygląda. Przypomina mi się pewna dziewczyna, która dzięki dziadkowi wygrywała wszystkie zawody, bo miała wiedzę, sprzęt, a ja biedny z teleskopem nie potrafiłem złowić ani jednej rybki. A dziś po 15 latach nadal łowię, a ona od kategorii seniora nie opłaciła ani razu karty, bo konkurencja za mocna i nie miało to sensu. Ja nawet na spacerze nad wodą nie widzę młodzieży, a jestem dość często. Nie wiem skąd te dane o członkach. Nie chce mi się ściągać sprawozdań z rejestrów z mojego okręgu, ale po ilości członków w kole jest mocna tendencja spadkowa. Na przyszły rok będzie to widać głównie przez covid-21.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2981 dnia: 05.10.2020, 15:14 »

ZG to reprezentacja Okręgów. Ustalanie składki członkowskiej ogólnokrajowej. Reprezentacja przed Ministerstwami, Nadzorem, KZGW, Sejmem, Prezydentem i mnóstwem innych podmiotów. Prowadzenie inicjatyw ustawodawczych jak w tej chwili ma to miejsce w przypadku SSR. Opracowywanie i uchwalanie wspólnych zasad organizacji sportu. Organizacja centralnych zawodów sportowych i działań z młodzieżą i szereg innych działań.

To są hasła jak cele w statucie PZW. Niby brzmi ładnie ale... tak naprawdę PZW nie robi nic aby wędkarzom było lepiej, przynajmniej ja tego nie widzę. Zmiany na lepsze, jak organizowanie wód no kill to inicjatywa oddolna wędkarzy, okręgi nie mają z tym nic wspólnego, no może czasami.... Bo w okręgu katowickim prezes Iwański był zwolennikiem takich wód o dziwo. Ale nie ma żadnych konkretnych zmian aby było lepiej.  Są obietnice (jak praktycznie zawsze przed wyborami), jest ocieplanie wizerunku, jest wskazywanie na wędkarzy, że muszą działać, ale nie ma wciąż tego czego trzeba. Czyli działania przez duże D. Wnioski o zmianach w sprawie SSR to pokłosie działania fundacji z południa a nie samego PZW, na to przynajmniej wygląda. Kiedy PZW zebrało podpisy pod jakimś wnioskiem o zmianę ustawy, interpelacją itd? Nie obiło mi się o uszy. Co z działaniem na rzecz ochrony środowiska, to jeden z gównych celów statutowych? Jak i gdzie PZW chroni środowisko? Zero działania, zero absolutne, jak coś już się robi, to znów jest to inicjatywa oddolna lokalnych wędkarzy, która może jakiś okręg się zajął (bo musiał, bo były wnioski). Ale w sprawie jasnych planów niszczenia rzek nie ma nic. Główny użytkownik Odry i Wisły jakim jest PZW nawet nie wystosował oficjalnego stanowiska w tej sprawie. I tu się narzuca od razu pytanie. Jak chcecie działać skutecznie, skoro nie robicie nic właśnie wtedy, kiedy można coś zmienić? Można się dogadać z rządem, aby na przykład w zamian za budowę stopni wodnych i zbiorników retencyjnych, zajął się w trakcie budowy i po, gatunkami które na tym ucierpią (a więc rzeczne ryby o większych wymaganiach tlenowych i tarłowych). A co z zatruciami rzek? Dlaczego ZG nie zajmuje się tym, aby przynajmniej PZW było oskarżycielem posiłkowym tutaj lub nawet głównym? Wszystko mają załatwiać okręgi? Oni muszą wiedzieć co zrobić, mają być poprowadzeni za rączkę i to ma robić właśnie ZG PZW, nie zaś deliberować nad GR Suwaki i nagrodami dla pracowników, lub przeznaczać grube siano na patroszalnie i fileciarnie.

Kolejna sprawa to edukacja. Gdzie ona jest, oprócz statutu, gdzie figuruje jako cel statutowy? Bo ja jej nie widzę, kolejne zero absolutne. Ja rozumiem, że można wędkarzy pouczać, że powinni chodzić na zebrania, głosować, działać, ale dlaczego o tym się otwarcie nie mówi? Jak można na przykład przez 30 lat nie wytumaczyć wędkarzom, że rejestry połowowe są ich sprzymierzeńcem? Kto ma to robić? Sami wędkarze? No do cholery, kto ma realizować te cele statutowe jak nie ZG PZW w pierwszej kolejności? Ja, szeregowy członek związku mam tutaj edukować udzi, w ramach pracy społecznej? Czy właśnie wodarze z ZG? Ten  powinien być niczym latarnia, aby okręgi i koła, a więc i wędkarze wiedzieli co robić. I kto do jasnej cholery zezwala na odłów karpia po zarybieniu? Przecież to kolejny grzech główny PZW. Przecież można sprawę załatwić, podnieść wymiar do 40 cm i po roku nagle okaże się, że jest więcej ryb. To właśnie w ZG PZW mają być mózgi, co to rozumieją i się tym zajmują, zamiast mówić, że 'się nie da'. Tak jak w każdym zarządzie normalnej firmy/spółki (polskie spólki skarbu państwa za normalne uznać nie można, bo tam o stanowisku decydują zanajomości i przynależność partyjna w pierwszej koejności) są najwięksi fachowcy co wiedzą jak działać, tak ma być i w ZG PZW! To nie szeregowy członek ma myśleć za zarząd, to zarząd ma myśleć za niego. I jak trzeba mu wyjasnić jak wygląda ordynacja wyborcza, to trzeba to robić, podobnie jak i inne rzeczy.


Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2982 dnia: 05.10.2020, 15:30 »

Pisałem już o tym, że diety w myśl uchwały sa tylko dla członków władz i organów z WYBORU. Czyli tylko dla tych którzy zostali wybrani na zjazdach. Inne osoby z różnych komisji problemowych (GKS, Rada młodzieży, Komisja zagospodarowania i inne komisje doradcze) NIE OTRZYMUJĄ DIET.

Ponawiam więc moje pytanie. Po co utrzymywać GR Suwałki, skoro nie przynosi ono zysków ZG PZW? Rozumiem więc, że wcześniej wędkarze do tego dopłacali, teraz zaś jestesmy na zero, nagrody dla pracowników też posżły z puli wypracowanej przez GR Suwałki. Jaki jest więc sens pakowania się w rybactwo? Aby mieć jeziora na Suwalszczyźńie i Mazurach? Z pikietami lokalnych wędkarzy, wściekłych, że mają tak beznadziejne wody? Coś tu nie gra :) Albo więc Suwałki przynoszą komuś zysk (komu nie wiadomo, bo nie ma żadnych dokładnych i czytelnych zestawień i raportów), albo PZW pakuje tam kasę aby...no właśnie aby związek stał w miejscu i aby borykać się z masą problemów. Bo najwięcej protestują właśnie lokalsi, między innymi z Pisza. Byłem na Mazurach i łowiłem, dwa lata z rzędu na wakacjach, i wiem, że jest dramat.

Co powoduje więc, że PZW dalej sieciuje? Ja mam kilka domysłów, jednym z nich jest układ z IRŚ, który się dość mocno rozpanoszył w PZW, to znaczy związek wspiera naukowców rybackich ci zaś pomagają kiedy trzeba. Wprowadzając na przykład rybaków na Zalew Zegrzyński, przymykając oko na całą tę farsę z historią o odbudowie drapieżnika za pomocą rybaków :)

Ale rozumiem, że może 'polityka' nie pozwala na pisanie pewnych rzeczy tu na forum, jak już wspomniał Michał, pewien człowiek stracił pracę w IRŚ za wpisy tutaj, i bardzo konstruktywną krytykę instytutu. Jak się okazuje, tam nie można mieć innego zdania, przynajmniej głośno o tym mówić. My też znamy prace rybakoznawców odnośnie wędkarzy i wiemy, że oni nas nie lubią, zaś takich jak my, chcących nowoczesnej gospodarki wędkarskiej, traktują wręcz jak wroga i szkodnika. Bo ryby trzeba brać, a wypuszczanie to sadyzm :) Jasne, bo bez tego wędkarze nie wpiszą się w zrównoważoną gospodarkę rybacką, która okaże się szkodliwa, a NIK mógłby narobić zamieszania i połamać kariery orędownikom sieci rybackich.

A odnośnie GR Suwałki napisał Pan:
Pisałem już o tym. To wody PZW i te wody zostaną w gestii PZW. Nikt z PZW ani łyżki wody nie odda na "rynek". Dlaczego? Pisałem o tym w którejś z odpowiedzi. Chcemy aby wszystkie jeziora były dobre, aloe na to trzeba programu, konsekwencji i równowagi w bilansowaniu się GR. To od jakiegoś czasu  jest wdrażane.

I tu widzę dokładnie to samo co u pana Heliniaka :) Aby jeziora były dobre, proponuję usunąć rybaków, i dać rybom się rozmnożyć, samym z siebie. Tylko szczupaka trzeba zlimitować i ustawić mu odpowiednie wymiary ochronne i okresy. A reszta sama się odbuduje. Jest to program, który nic nie kosztuje. Ale problem w tym, że na to nie pozwoli prawo, a IRŚ będzie 'ucinął ręce' tym, co będą chcieli usuwać rybaków. I tu się cała koncepcja reformy PZW wali jak domek z kart. Bo przy braku zmiany prawa nie będzie zmian na lepsze, a te co się wydarzą, to i tak nastąpiłyby same z siebie :) W przypadku jezior, praktycznie każde które zrezygnowało z odłowów sieciowych, zrobiło się dobre. I tak rzeczy tłumaczy właśnie ktoś taki jak Arlinghaus, ichtiolog o wielim autorytecie. I jemu wierzę, a nie profesorowi Wołosowi, zwłaszcza, że u nas stan wód jest fatalny, i nie zmieni tego to, ze ktos powie, że 'ryby są'.

Rezygnacja z GR Suwałki oznaczać może błyskawiczną reformę wędkarstwa, ponieważ bardzo szybko można wywalczyć wprowadzenie modelu wędkarskiego wykorzystania wód. Po prostu bardzo łątwo IRS przystawić 'pistolet do głowy', i jestem pewny, ze pójdą bardzo szybko na ustępstwa. Zwłaszcza jak by się miało wykazać jakie spustoszenie zrobiła zrównoważona gospdoarka rybacka, z wielką populacją kormorana włącznie. Sam IRŚ na współpracy z wędkarzami wiele by zyskał, bo zaangażowanie związku byłoby wielką pomocą w szeregu badań. Ale tam chcą żywić naród rybami i na wszystko patrza przez przyzmat wydajności z hektara.

Oczywiście nalezy też wspomnieć o biznesie zarybieniowym :) Jeżeli wprowadzono by model wędkarski gospodarki wodami, to okazałoby się, że nie trzeba tyle zarybiać :) A przypomnę, ze głównym klientem tu sa wędkarze, co płacą za to całkiem sporo, i nie wiadomo ile to kosztuje. Bo praktycznie nie mówi się o kosztach utrzymania ośrodków zarybieniowych, a co za tym idzie, nie wiemy ile kosztuje tak naprawdę kilogram kroczka czy jakiegoś innego narybku. Ktoś by tu stracił :) I na pewno nie wędkarze.

Ale pomyślmy :) Zmienia się medel wykorzystania wód, i zamiast rybackiego PZW realizuje wędkarski, oparty o tarło naturalne i zarybienia uzupełniające. I co się dzieje? Nagle koszty utrzymania wód stają się dużo niższe. Nie trzeba tyle przewalać ryb, za to można się skupić na właściwej gospodarce zbiornikami z użyciem fachowców, czyli ichtiologów. Przecież to oczywiste, że tak trzeba zrobić. A w PZW cisza :) Bo ktoś straciłby posadki, bo nie byłoby na czym kombinować. To właśnie dlatego słyszymy od włodarzy PZW, powtarzających niczym mantrę, że 'się nie da, o przepisy na to nie pozwalają'. A PZW mogłoby te przepisy zmienić w ciągu roku, dwóch, setki tysiące wędkarzy by się podpisały pod tym projektem, a naprawa rybostanu byłaby kwestią kilku lat. Dlaczego nawet nikt się o tym nie zająknie? Bo włodarze PZW nie oddadzą nawet 'łyżki wody' jak się okazuje. Naprawa? Tak, ale tyko pod warunkiem, że koryta nikt nie ruszy. A więc poprawy nie będzie :)

Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2983 dnia: 05.10.2020, 15:31 »
Niech pan mnie dobrze zrozumie, ja nie walczę o stołki i od nikogo nie zależę, za to polegam na zdrowym rozsądku, do tego mieszkam w kraju, gdzie wędkarstwo ma się bardzo dobrze, i powodem tego są odpowiednie działania. Dlatego mam pewne rozeznanie co przyniesie zmiany a co nie. tak, bronię PZW, ale nie koryta jakie tam stworzono. Bezsensów, gdzie w wielu okręgach prezesi nie mają pensji, za to etat ma dyrektor biura zarządu. Taki prezes albo nie może się właściwie zająć wodami, alebo musi kombinować z dietami aby połączyć koniec z końcem. Oczywiście inaczej jest w okręgach dużych, gdzie syn prezesa zostaje zatrudniony jako informatyk, z pensją prawie dwukrotnie wyższą od ichtiologa, lub gdzie bonzowie wprowadzają rybaków na wody wędkarskie w najgorszej formie jaką można sobie wyobrazić. I żadnego uzasadnienia jaki interes mają w tym wędkarze. Bo o śmiechu wartym programie odbudowy drapieżnika za pomocą odłowu drobnicy nie ma co mówić. Prezes Bedyński może należeć do organizacji których działanie stoi w sprzeczności z interesem wędkarzy (ponownie jak i szereg działaczy OM, będących w zarządzie pewnej 'lokalnej' grupy), zaś wędkarzowi statut zabrania przynależności do innej organizacji wędkarskiej. A prezes okręgu toruńskiego to już w ogóle jest niesamowity, bo ma prywatne firmy rybackie. I może dalej piastować to stanowisko, jemu wolno. Jestem pewny, że nie dorobił się niczego na wędkarzach, i od zawsze dokłądał do PZW z własnej kieszeni. Stąd tyle ryby w tamtym okręgu, i na przykład potrzeba odłowu tarlaka, w ilości kilkuset kilogramów. W UK ichtiolodzy pozyskują materiał zarybieniowy od kilkudziesięciu samców i samic danego gatunku ay mieć narybek dla wielu wód, u nas ośrodki zarybieniowe są już tak zaawansowane, że wystarczy im tyko dziesięć razy więcej :) Pozwolę sobie zauważyć, że jeżeli tego szczupaka się tam nie odłowi, to będzie go więcej, bez całego cyrku z zarybianiem. Bo jeżei się ma wyłowić tyle sztuk tego gatunku, aby było go więcej, to coś tu nie gra. No chyba, że zarybiamy, bo trzeba zarybiać, i jeżeli rybostan na tym traci, to trudno. 'Bo takie są przepisy, bo się nie da, bo prawo jest takie, że'... 8) Co z tego, że to paranoja?


Napiszę jeszcze raz - chętnie wesprę Wasze działania, większośc forum to zrobi, jednak też musicie się jakoś określić. Tu trzeba konkretów, nie zaś demagogicznego lawirowania pomiędzy faktami. Tu nie chodzi o same zmiany w statucie ale o to, aby realizować to co w tym statucie jest. Tak aby wędkarstwo się rozwijało. A kolorowo nie jest, bo bomba demograficzna lada moment wybuchnie. Ilość wędkarzy w Polsce będzie się tylko zmniejszać, i aby nie nastapiło tu załamanie, trzeba działać dziś, tu i teraz. I muszą to być duże zmiany, nie zaś kosmetyczne lub polegające na tym, że się zmieniły władze. Bo pan Rudnik żadnych cudów nie dokonał, że użyję tu poprawionej maksymy odnoszącej się do Kazimierza Wielkiego - 'zastał Polskę drewnianą, i tak samo drewnianą ją zostawi'. Więc nie stosujcie metody małych kroczków, bo nie ma czasu, pokażcie jakie macie projekty, co jest konkretnego w tym programie.

I proszę tez nas zrozumieć :) Mamy świetne komercje w Polsce, za to wody rybaków i wędkarzy, dzierżawione od państwa to tragedia. Na Mazury nie ma sensu jechać z wędką, więc pokazuje to skalę tej całej patologii, a tu nie ma mowy o zatrzymaniu tego trendu, degradacji, a co dopiero przeciwdziałanie mu. Dlatego naprawa musi być robiona we właściwy sposób. Tu nie ma czasu na lekkie działania. Każdy nowy operat definiuje w jaki sposób korzysta się z danej wody, i obowiązuje przez 10 lat. Więc bez konkretnego działania nie będzie konkretnych wyników. Nawet w takim okręgu opolskim wędkarze niepokoją się na myśl o tym, że ktoś może zakwestionować istnienie takich wód no kill, wsparcia z Warszawy żadnego nie mają raczej. A płaci na ZG każdy. Jak sie okazuje po to, aby GR Suwałki nie przynosiło strat :( Przerysowuję to, wiem, ale tak to wygląda mniej więcej. Płacimy cholera wie na co. Jako pierwszy poparłbym ideę, aby okręg opolski uzyskał niezależność. Sami lepiej zadbamy o własne interesy niż z takim zarządem głównym jak teraz. I ryba psuje się od głowy, to właśnie w Warszawie jest najgorzej, w okręgu stołcznym. To tam się buduje smażalnie ze składek, wprowadza rybaków na strategiczną dla wędkarzy wodę. Dlatego tym bardzej musicie udowodnić, że reprezentujcie interesy nas wszystkich, nie zaś swoje, przymilając się przed wyborami i batalią o stołki. Ja uważam, że za dobra prace nalezy się dobra płaca, i nie ma nic złego w tym, aby w PZW się zarabiało jak nalezy, w zamian za działanie w interesie wędkarzy. Póki co tego jednak nie ma, zaś z celów statutowych jakie realizuje PZW, z przykrością trzeba przyznać, że realizowane są te rybackie. Edukacji, ochrony środowiska nie ma w ogóle, sport i szkolenie młodzieży to dramat.

Jak Pan chce, to możemy wkleić tu cele statutowe PZW, i punkt po punkcie przeanalizujemy, jak to wygląda w praktyce. Pan powie o tym jak to wygląda od środka, my jak z  zewnątrz. To może być bardzo ciekawe :)

Lucjan

Offline Jogibabu

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 26
  • Reputacja: 4
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2984 dnia: 05.10.2020, 17:10 »
Nie było moim celem przymilanie się bo SiG nie jest i zapewne nie będzie moją grupą wyborców o ile zdecyduję się kandydować. To ciężka działalność, odpowiedzialność jeszcze większa i kłopoty rodzinne z powodu mojej ciągłej nieobecności. Teraz pytanie. W imię czego? Dla kilku diet? Po prostu chcę związek zmieniać ale na pewno nie w kierunku przekształcania go w spółkę. Chcę zmieniać związek ale nie chcę aby stowarzyszenie pozbywało się przysłowiowwej "łyżki wody". Jest na to inny plan. Wolniejszy ale zapewniający to , że wody z czasem staną się rybne i co ważne pozostaną w gestii PZW. Macie inny plan? Proszę bardzo. Nikt Wam przecież nie zabroni. To wolny kraj.
PZW działa nie w interesie wszystkich wędkarzy ale swoich członków. Nie każdy członek identyfikuje się ze Związkiem, nie każdy rozumie i zna Statut. To rola kół, w dodatku Statutowa par. 57 pkt. 16 To koła mają edukować a nie ZG. To Koła mają edukować, bo to koła pracują z młodzieżą. Zza biurka w Warszawie nie da się. Daliśmy kołom narzędzia. Plan krok po kroku jak zaistnieć w szkole, (PZW w szkole) co zrobić i jak postępować z młodzieżą. Zrobiliśmy poradniki szkoleniowe i pomoce dydaktyczne, ale to nie my ruszymy do kół szkolić kołowe dzieci tylko to muszą zrobić koła. Na szczeblu ZG jest tylko tego konsumpcja w postaci konkursów róznego rodzaju, obozów dla najlepszych czy olimpiad krajowych. Przygotowane były gry edukacyjne, terenowe, testy z wiedzy ekologicznej i wędkarskiej. Jak Pan myśli ile kół skorzystało z tego? :( Tak jest z wieloma dziedzinami. Wysyłamy do Okręgów informacje, komunikaty, prosimy Okręgi o różne lokalne przez koła podejmowanie działań. Podejmują się tego nieliczne koła. Chcemy wszyscy cyfryzacji. Kończymy centralną bazę danych. Prosimy okręgi aby w kołach wytypowano po jednej osobie do prowadzenia takiej bazy na poziomie koła. Odzew poza kilkoma okręgami jest prawie zerowy bo koła nie chcą tego robić. Tłumaczą się, że nikt nie chce. Takie przykłady można mnożyć. Skarbnicy kół obawiają się sprzedaży składki przez internet. itd...itd... A przecież gro wędkarzy tego się domaga. Pisał Pan o tym aby koła objęły we władanie wody. Dobry pomysł ale wiąże się z tym  biurokracja i odpowiedzialność której koła unikają jak diabeł święconej wody. Wiele rzeczy które powinny być realizowane przez koła robi się na szczeblu okręgu (przykład wprowadzania bazy danych). Nie winię tu kół bo są tam tacy sami społecznicy jak w okręgu czy w ZG. Po prostu to jest działalnośc społeczna a nie firma. Tu nie dzieje się wszystko na rozkaz , bo takimi działaniami za chwilkę zrobimy tak, że nie będzie kto miał tego rozkazu wykonać. Nie chce mi się pisać więcej bo sądziłem, że normalnie tu porozmawiamy o problemach a stawiacie mnie przed ścianą i żądacie gotowych rozwiązań i udowadniania, że nie jestem wielbłądem. Żądacie papierów, dowodów jakby od tego zależała jakaś moja ważna sprawa. Przyszedłem tu z Wami poozmawiać a nie być przesłuchiwany. Sądziłem, że wiedza którą posiadam pomoże Wam w słusznych celach. Wy żadacie papierków jakby to w tej chwili było sprawą najwyższej wagi. Każdy z Was przecież może znaleźć się na moim miejscu. Zaczynałem od robienia stanowisk wędkarskich, pracowałem z dzieciakami na poziomie koła, byłem strażnikiem SSR, potem z uwagi na to, że sporo robiłem na szczeblu koła i okręgu trafiłem do zarządu okręgu. Organizowałem wędkarskie zawody krajowe, rozkręciłem działalność z młodzieżą i w końcu trafiłem tam gdzie jestem w tej chwili. Tak chcieli wasi delegaci. Teraz strzelacie do mnie i próbujecie rozliczać z każdego zadania. Rozumiem. Musicie jednak Wy też zrozumieć, że jest to stowarzyszenie. Nie podejmuje się decyzji jednoosobowo. Jest Statut i są wyznaczone statutem cele. Zmiany idą, ale jak w każdej takiej organizacji dość wolno. To jest żywy organizm i różne oczekiwania i priorytety i różni ludzie. Sądziłem trafiając na to forum, że będziemy rozmawiać jak wędkarze a Wy postawiliście mnie pod tablicą i próbujecie wytykać i rozliczać. Nie wiem czy Wy będziecie mnie rozliczać czy ktoś inny z tego co zrobiliśmy ale wiedzcie jedno. Nie zrobicie rewolucji w PZW. Nie uda się. Metodą ewolucji można zrobić wiele a jak tu czytam o tym, żeby zamienić stowarzyszenie na spółkę to ręce opadają. Będe od czasu do czasu zaglądać na forum. Jeśli ktoś z administracji będzie chciał się spotkać na prywatnej stopie i pogadać przy :beer: to bardzo chętnie. Natomiast nie chce mi się dyskutować na temat dzikich pomysłów prowadzących do samozagłady PZW. To chyba tyle. Było miło.