Za mną rodzinny wypad z synem i tatą w ramach dnia ojca
Pogoda nie rozpieszczała, skoki ciśnienia i na przemian
i upalne
. Przeżyliśmy też istny armagedon w namiocie gdy przyszła burza, na szczęście obyło się bez strat, ale były chwile grozy. Ryby zaczęły żerować tuż przed burzą. Gdy się skończyła, miałem ryby na 2 kijach i udało się je wyciągnąć
. W sumie udało się wyholować kilka ryb w przedziale 10-19kg i kilka mniejszych. W tym jednego dziwoląga.. ktoś się spotkał z takimi zmianami skórnymi u karpia?