To sobie porównaj kontrolę microjiga 0.5-0.7 na 0.15-0.2 PE a na żyłce 0.10mm. Plecionka traci swoje walory, a na wietrze to już staje się utrapieniem. Pomijając już sam fakt dowiązywania samego FC, co też jest upierdliwe na niektórych łowiskach. Żyłkę dużo łatwiej napiąć co jest kluczowe w takim łowieniu i kontroli pracy jiga czy wyczucia brań zaraz po wpadnięciu.
Z tym wyczuciem brań to można polemizować. W mojej opinii pletka tej samej grubości tj. 0,1 mm będzie lepiej wypadała w każdym aspekcie czyli PE0.4 Te które wymieniłeś są pletkami cieńszymi i nigdy takiego problemu nie miałem. Poza tym jest wiele innych metod w UL niż tylko jig. Jeżeli rybom w twoim łowisku nie przeszkadza goła żyłka, goła plecionka pewnie też nie będzie o jakimś stonowanym odcieniu. Poza tym po milion razy lepiej widać każde branie po pletce z racji na jej inny kolor i zerową rozciągliwość, ale nie każdy linkę obserwuje. Nie wiem co ma wiatr w przedziale pletka vs zyłka, bo w jednym i drugim przypadku zrobi balon przy powiewach.
Wiadomo, że czucie plecionki jest lepsze, ale mówimy o xul i wszelkiego rodzaju dłubanie białorybu okoni na poniżej 1gr. I w takim przypadku plecionka wcale nie jest lepsza a wręcz gorsza.
Ciężaru własny żyłki, łatwiej naprężyć mniejszy balon na wietrze, fala jej tak nie wypycha. Przez co masz lepszy szybszy kontakt przynętą i samą sygnalizację brań w pierwszych fazach prowadzenia przynęty. A przy takim łowieniu to właśnie brania następują najczęściej zaraz na początku i to są kluczowe aspekty. Dwa często zdarzają się przy takim łowieniu zacięte za przysłowiową skórę i na żyłce masz dodatkową asekurację w postaci jej rozciągliwości. Już mniej istotnym faktem są same zasięgi rzutów, nawet budżetowa żyłka pokroju 0.10mm przebije rzutowo japońskie(small game sunline, Varivas finesse) 0.2pe a co dopiero 0.4pe.
W takim łowieniu plecionka nie daje nam nic ponad żyłkę, a wręcz komplikuje sprawę. Sam byłem sceptycznie nastawiony, że żyłka jest łeee i tylko plecionki jdm o grubości włosa łonowego pchły. Praktyka jednak zweryfikował zalety żyłki czy to w xul, czy trout arenie, czy w niektórych sytuacjach nad samą wodą.
Każdy ma swoje podejście do tematu, wszystkie UL zwyczajowo nie są stosowane to czesania jakiś olbrzymich obszarów wody, dwa że chociażby w Twoim systemie, byle zielsko jest już dużym problemem. Z własnego doświadczenia powiem, że nie widzę aż tak istotnych różnic na które wskazujesz. Mój kolega, który ze mną kanały czesze używam na okonie żyłeczki, nieco grubszej nawet bo 0,12 mm, z racji, że nie chce mu się również poświęcać ok. 30 sekund na dowiązanie fluorocarbonu. Przy pletce właśnie 0,1 nie widziałem jakiś znaczących różnić chociażby rzutowych, no już przychylają się do Twojej teorii, jaki masz większy wyrzut? 5 metrów? Moim zdaniem o ile ta różnica istnieje znacząca nie jest. Druga sprawa plecionka daje pewniejszy hol. Trzecia sprawa, nawet nie zdajesz sobie sprawy ile dzięki rozciągliwości żyłki delikatnych brań Ci umyka, dodatkowo zwracasz uwagę na ryby zapięte za skórkę, dzieje się najprawdopodobniej tak przez spóźnioną reakcję przez rozciągliwość żyłki. Nawet jestem zdania, że przy XUL białoryb daje małe okno na wpięcie ryby, co znowu plecionka ułatwia. Czy to certy, płocie, leszcze czy wzdręgi. Jeżeli Twoja metoda Ci pasuje to spoko (o to przede wszystkim chodzi), moje zdanie jest inne, bo jak wspominałem przy mrozach używam tylko cienką żyłkę i niestety ma (jak dla mnie) więcej minusów niż plusów.