Autor Wątek: Dlaczego agresywne zapachy sprawdzają się w wędkarstwie...  (Przeczytany 6340 razy)

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Dlaczego agresywne zapachy sprawdzają się w wędkarstwie...
« Odpowiedź #45 dnia: 18.01.2021, 22:36 »
Co do zapachów przynęt nie wiem czy jest on tak ważny, równie dobrze może działać kolor (maslo-bialy, kielbasa-czerwony, itp.).

Czy zapach jest ważny ? Uważam, że jak najbardziej. W latach 90-tych Norwegowie robili badania m.in. na dorszach. Trupki z makreli na haczyku wabiły dorsze z odległości...700 metrów. Wyszło im też, że sam zapach trupków utrzymywał się w wodzie jeszcze przez blisko 7 godzin .....i nadal wabił ryby. To tak odnośnie węchu ryb ;) Problem w tym, że np. na komercji mamy zupę i każdy dorzuca do niej swoje własne składniki. Poza tym choć ryby tam jeść muszą, to też się uczą pewnych zachowań przy C&R. 

Kiedyś ten temat mocno mnie interesował. Gadałem z ichtiologami, rozmawiałem z handlowcami, czytałem badania. Ideałem byłoby, aby atraktant zawierał związki, które wywołują zachowanie poszukiwania pożywienia u ryb przez dłuższy czas. Dlatego wiele mądrych głów uważa, że większość towaru, która obecnie jest na rynku, jest  z przeznaczeniem dla wędkarzy, a nie ryb ;) Z drugiej strony wielu uważa też, że np. same naturalne składniki nie zawsze będą odpowiednie, bo "czas uwalniania zapachu", jest w tym przypadku po prostu za krótki.

Ja tam uważam, że na brania ryb wpływa zbyt wiele czynników, aby w sposób jednoznaczny powiedzieć, że decyduje o tym jedynie np. zapach, czy kolor. Moim zdaniem (co wynika też z badań) oprócz stanu głodu danej ryby, kwestii związanych z przyszłym tarłem, rodzajem zapachu przynęty i jego koncentracją, rytmem dobowym ryby, doświadczeniem danego osobnika nabytym latami, światłem, temperaturą, dostępnością pokarmu (w tym jego smakiem, rozmiarem, kształtem, a nawet teksturą - vide expander ;)) decyduje jeszcze cała masa innych czynników, więc nie starczy nam życia, aby to dokładnie rozkminić ;)

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 029
  • Reputacja: 662
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Dlaczego agresywne zapachy sprawdzają się w wędkarstwie...
« Odpowiedź #46 dnia: 18.01.2021, 22:50 »
Był czas,że dużo eksperymentowałem z zapachami. Przesadzałem celowo z ilością,dawałem i korzenne i ostre czosnkowe i bardzo słodkie waniliowe. Wnioski mam takie,że  zapach ma swoją siłę w zależności od pory roku w wodzie. U mnie wygląda to tak,że zimna woda-zapach korzenny lub rybny,ale bardziej korzenny. Ciepła woda,to śmierdziuch  i  czosnek,bardzo ciepła - mocna słodycz i rybne. Sęk w tym,że żeby nasz zapach był w ogóle wyczuwalny w wodzie (mam na myśli węch ludzki),lepiej go podać jako silnie stężony roztwór.

W wodzie ciężko jest przebić się przez jej naturalne wonie,zwłaszcza przy mulistym dnie.
Kto pływa łodzią i choć raz powąchał muł na kotwicy,wie,że jest to tak specyficzne w zapachu (nie mylić z siarką),że i pare litrów oleju rybnego nie zdominuje go.

Osobiście uważam,że upatrywanie sukcesu w zapachu to ślepa uliczka. Może on nam pomóc,ale nie jest najważniejszym czynnikiem.

Dużo jest opinii,że można przesadzić z zapachem.
Prywatnie uważam,że nie można uzyskać takiego stężenia woni typu wanilia,cynamon,czy rybnego,żeby odstraszyć tym ryby.

Online zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 479
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Dlaczego agresywne zapachy sprawdzają się w wędkarstwie...
« Odpowiedź #47 dnia: 18.01.2021, 23:31 »
Kiedyś ten temat mocno mnie interesował. Gadałem z ichtiologami, rozmawiałem z handlowcami, czytałem badania. Ideałem byłoby, aby atraktant zawierał związki, które wywołują zachowanie poszukiwania pożywienia u ryb przez dłuższy czas. Dlatego wiele mądrych głów uważa, że większość towaru, która obecnie jest na rynku, jest  z przeznaczeniem dla wędkarzy, a nie ryb ;) Z drugiej strony wielu uważa też, że np. same naturalne składniki nie zawsze będą odpowiednie, bo "czas uwalniania zapachu", jest w tym przypadku po prostu za krótki.

Wreszcie właściwa interpretacja :D

Zapach pomaga ale nie jest niezbędny do tego żeby łowić. Kiedy nie mam brań często pomaga dip marcepanowy Stilla, ale tylko na płocie. Robaki przecierane w atraktorze Cherry’N Berry Marcela były bardziej skuteczne na liny. Cynamon otwierał wodę w małej żwirowni i płocie brały jak w amoku. Pszenica truskawkowa ściągała leszcze prawie niemożliwe do złowienia w inny sposób.

Offline grzegorz88

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 173
  • Reputacja: 137
Odp: Dlaczego agresywne zapachy sprawdzają się w wędkarstwie...
« Odpowiedź #48 dnia: 19.01.2021, 01:15 »
Wody PZW które mam sprawdzone,to w 90 procentach dwa kolory żółty i czerwony ,ze śmierdziucha halibut, kryl,crab i mieszanka redhalibut- truskawka pellet mocno tłusty świetnie pracujący w wodzie ,reszta to ziarna i robactwo i to mi się sprawdza ,odszedłem od wynalazków a miałem ich mnóstwo ,poprostu szkoda mi na to kasy i zdrowia

Pełna zgoda to klasyki co podałeś.
Ja bym spróbował raka oraz anansa - wpierw natura , potem chemia.
Ananas coś ma w sobie po truskawce to dobra u mnie nuta.
Aromat ananasa to estry kwasu masłowego. To nie jest przypadek, że aromat ten często jest bardzo skuteczny, podobnie jak skisłe masła i Nbutyrici.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 534
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Dlaczego agresywne zapachy sprawdzają się w wędkarstwie...
« Odpowiedź #49 dnia: 19.01.2021, 09:08 »
Ja nie podzielam opinii, że mocne zapachy dobrze działają. Wybrane zapachy tak, ale nie koniecznie mocne. Polskie zanęty w których jest masa aromatu wcale nie otwierają wody ale często ją zamykają.

Musimy rozumieć, że nasz zmysł zapachu nijak sie ma do tego u ryby. To jak porównać wewnętrzną antenę radiową do wielkiej anteny satelitarnej. Ryba ma doskonały węch i po prostu rozróżnia wiele rzeczy. Wg mnie grę często robią śmierdziuchy na bazie mięsa, które ryba kojarzy odpowiednio, do tego owocowe czy słodkie jak jest ciepło. W wielu przypadkach ryba przyzwyczajona do pułapek będzie zwracać uwagę na to co nowe, ale tu też trzeba mieć pewien wgląd. Przy sporej populacji karpia na komercji, wątpliwe jest aby używana przez jednego czy dwóch wędkarzy przynęta czy zanęta spowodowała, że ryba się uczy, no chyba, ze jesteśmy mega skuteczni i 'skłujemy' sporo ryb. Taki aromat konopi czy kukurydzy konserwowej działa cały czas skutecznie. Zauważcie jednak, że to, co odnosi się do zanęt czy pelletów (te działają cały czas dobrze), nie musi do kulek. Dlaczego? Ponieważ te zalegają na dnie bardzo długo, mogą się zepsuć na dnie jak ryba tego nie ruszy. Wg mnie przy nęceniu negatywnym ryzyko 'zużycia' zapachów jest małe, inaczej jest jak się przesadzi. Przy brzanach najgorszą rzeczą jaka się może przytrafić, to gość co karpiuje, i przenosi to na rzekę. Sypanie kulek to zazwyczaj zabójstwo miejscówki lub całego odcinka. Do tego wielu stosuje idiotyczną taktykę donęcania gdy nie mają brań. Przestałem łowić na Collingham, bo mi to przeszkadzało. Siadało się na takiej miejscówce po takim siewcy kulek i brań brak, choć ryba się spławia dalej. Dla mnie to oczywisty przekaz, że na dnie zalega masa towaru, który ryba omija szerokim łukiem. Najlepsze są połowy na otwarcie sezonu na trencie. Blank goni blank, brzanę mają nieliczni, i jest to około 1 na 10 jak nie mniej!

Kolejną rzeczą jest wiara. Może sie niejeden tu pukać po głowie, ale wg mnie to bardzo ważna rzecz. Jak wierzymy, że coś działa, to nadajemy temu moc. Obecnie większość sportowców ma psychologów lub 'magików' od pracy z umysłem. Należy wyobrażać sobie dobre wyniki, miejsce na podium, wywiad po zajęciu pierwszego miejsca itp. Po prostu jest to programowanie podświadomości. Sam się zastanawiam, czy nie nastąpiło to z MMM z Sonu. Steve Ringer skomponował mieszankę o podobnej nazwie dla Dynamite'a, kto o niej słyszał i na nią łowi? A podobny Sensas UK?  W Polsce jakoś Match Method Mix rządzi, i sam miałem w tym maleńki udział. Niesamowite było to, że po mojej przeprowadzce łowiłem brzany na pellety pikantna kiełbasa, która nigdy sie nie sprawdzała takiemu Bartkowi i uznawał ją za kiepską. Łowiliśmy razem i jemu trudno było to zaakceptować, dziwił się :)  U mnie działała doskonale, niestety, Sonubaits nie poszedł za ciosem i nie zrobił kulek o tym zapachu. Jest kilka aromatów pikantna kiełbasa, ale tyko jeden to ten killer, właśnie z Sonu. Ten z Bait-techa jest kiepski,  u mnie nie działał. W dużej mierze powodem mógł być to mój brak wiary, bo spotkał mnie tu spory zawód - tylko nazwa jest ta sama, zapach całkiem inny.

Zapewniam, że to, co daje sukcesy sportowcom, da i wędkarzom. Wg mnie właśnie nowe zapachy mają taką moc, jaką im sami nadajemy. Jestem pewien, że każdy z Was to zauważa w mniejszym lub większym stopniu :) Zwłaszcza jeśli ktoś nam coś poleci, bo ma na to wyniki. Jest to siła sugestii, programującej naszą podświadomość. Uważam, że przynętą o wielkiej mocy teraz są waftersy Przemka Solskiego jak i te pomarańczowe braci Ringersów. I jak dla mnie to będą podstawowe przynęty w tym roku, dlatego, że mam do nich wielkie zaufanie :)
Lucjan

Offline Moczykij

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 107
  • Reputacja: 19
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Dlaczego agresywne zapachy sprawdzają się w wędkarstwie...
« Odpowiedź #50 dnia: 19.01.2021, 09:51 »
Ja też się z tym zgodzę, że wiara czy to w przynętę, czy w coś zupełnie innego czyni cuda :) Czasami łowię na przynęty które moim kolego na danej wodzie nie dawały żadnych efektów, ja natomiast łowiłem z sukcesem bo wierzyłem-lubiłem-ją. Co do mocnych zapachów mam mieszane uczucia raz działają raz nie, zależy chyba od miejsca i upodobań ryb. Mi osobiście SS od sonu bardzo się sprawdza  sie.

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 894
  • Reputacja: 413
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Dlaczego agresywne zapachy sprawdzają się w wędkarstwie...
« Odpowiedź #51 dnia: 19.01.2021, 09:52 »
Kolejną rzeczą jest wiara. Może sie niejeden tu pukać po głowie, ale wg mnie to bardzo ważna rzecz. Jak wierzymy, że coś działa, to nadajemy temu moc. -----> dobre :D

Może i mam wiarę jak coś kupuję (zaneta / przynęta). ;)
Jak zaczynam łowić i testować to już opieram się na wynikach ----> tylko racjonalizm.
;)

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 391
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Dlaczego agresywne zapachy sprawdzają się w wędkarstwie...
« Odpowiedź #52 dnia: 19.01.2021, 12:48 »
Na wodzie stojącej jestem dosyć ostrożny przy dodawaniu zapachów i raczej robię to w trakcie łowienia kiedy nie ma brań i trzeba coś zmienić.
Na rzece natomiast uważam, że mocny zapach pomaga.  Na Wiśle często stosuję wanilię która  latem bardzo dobrze tam działa. Kto powiedział, że to zapach płociowy ?  Tam gdzie łowię wabi wszystkie karpiowate z okolicy.  Dolewam do zanęty stęzonego koncentratu w płynie do wyrobów cukierniczych który kupuję na allegro w bańkach po 1-1,5l.  Zdarzyło się , że przez nieuwagę chlustnąłem na raz prawie 2 szklanki czyli 3 x więcej niż zwykle.  Zapach walił tak, że aż w nosie kręciło.  Szkoda mi było wyrzucić VdE więc postanowiłem spróbować.  Okazało się , że działa znakomicie i już po kilku minutach miałem leszcze w łowisku.   Uważam, że na rzece  nie trzeba się bać intensywnie pachnących dodatków. Prąd wody rozmywa i zabiera wszystko tworząc długą ścieżkę zapachową dla ryb.  Oczywiście trzeba wcześniej sprawdzić co konkretnie działa na danej wodzie a potem heja....
Natomiast oszczędny jestem w dodawaniu dodatków sycących.  Wystarczy 3-4 kukirydze, pelleciki lub połówki gotowanego grochu , albo kilka białych za kazdym razem dołożyć do koszyka aby przytrzymać ryby tam gdzie łowię.  Przy słabszym żerowaniu dodaję to co 3 - 4 rzut.  Staram się utrzymywac tempo przerzucania na początek co 2 min a potem stopniowo  do ok co 4 min rzut.  W  końcu kiedy się zmęczę interwały są dłuższe.
Wiesiek

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Dlaczego agresywne zapachy sprawdzają się w wędkarstwie...
« Odpowiedź #53 dnia: 19.01.2021, 13:49 »
Na Wiśle często stosuję wanilię która  latem bardzo dobrze tam działa. Kto powiedział, że to zapach płociowy ? 

Kiedyś pewien mądry człowiek udzielił mi sporo informacji i sam podsunął szereg badań, z których wynikało, że np. płoć i lin nie są mocno podatne na manipulacje pokarmowe np. z aminokwasami (a jest to istotne, bowiem aminokwasy budują białka i to właśnie całkowita eliminacja aminokwasów w wielu badaniach powodowała spadek brań ryb, choć różne aminokwasy różnie działają na ryby - jedne stymulująco, drugie odstraszająco). Dlatego też płoć i lin nie są zbytnio wybredne.

Nie mogę znaleźć na szybko teraz tych wszystkich badań, ale np. po tabelkach numer 5 i 6 w tym badaniu można zauważyć, że w przypadku karpia, a już szczególnie amura, można łatwo popsuć sobie brania niewłaściwym doborem towaru ;)

https://www.researchgate.net/publication/227497407_Taste_preferences_in_fish

Aromat ananasa to estry kwasu masłowego. To nie jest przypadek, że aromat ten często jest bardzo skuteczny, podobnie jak skisłe masła i Nbutyrici.

Bardzo dobra uwaga o maślanie butylu :thumbup: Z tego co wiem, to znajduje się on też w paszach dla ryb
https://patents.google.com/patent/WO2006126889A1/en