Autor Wątek: Kulki proteinowe własnej produkcji  (Przeczytany 85380 razy)

Offline Hein

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 436
  • Reputacja: 18
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wągrowiec
  • Ulubione metody: feeder
Kulki proteinowe własnej produkcji
« dnia: 30.01.2016, 22:54 »
Witam szanowni koledzy, siedzę i zastanawiam się nad wyrobem własnych kulek zanętowych i hakowych w rozmiarze 10 mm. Jak uważacie czy przy nęceniu powiedzmy spombem łowiska przed wędkowaniem powiedzmy kukurydzą ,czy takie kuleczki podniosą atrakcyjność nęcenia?? Kulki hakowe z kolei można kombinować i tworzyć własne kompozycje i eksperymentować ze smakami i zapachem, i co ważne zawsze można zrobić kuleczki świeże i z naturalnych składników bez konserwantów i chemii, co w mojej ocenie może wpłynąć na ilość brań . Proszę o Wasze opinie i czy ktoś z Was już w ten sposób kombinował ??
Krzychu

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Kulki proteinowe własnej produkcji
« Odpowiedź #1 dnia: 31.01.2016, 09:13 »
Dobrze użyty konserwant nie ma wpływu na jakość kulki.
"co ważne zawsze można zrobić kuleczki świeże i z naturalnych składników bez konserwantów i chemii, co w mojej ocenie może wpłynąć na ilość brań . "

Wszystkie aromaty użyte do produkcji kulek w 100 % nie są naturalne.

Tak male kuleczki wybierze drobnica typu leszczyki, krąpie i płocie. Chyba, że łowisz method feeder - wtedy użycie takich kulek może mieć sens.
JK

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 534
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kulki proteinowe własnej produkcji
« Odpowiedź #2 dnia: 31.01.2016, 09:47 »
Hein, nie żebym chciał Ci podcinać skrzydła, ale myślę, istnieje ryzyko, że nie uzyskasz wcale dobrych efektów produkując takie kulki i łowiąc na nie. Przynęt jest potrzebnych mało, muszą się wyróżniać jakoś. Nie wiadomo jak długo wytrzymają kulki własnej roboty, te kupne to pełno chemii właśnie, która sprawia, że paczka starcza na tak długo.
Myślę natomiast, że warto wejść w kulki 10 i 12 mm, którymi będziesz nęcił, dodając je do miksu. Używając zestawów z siatka PVA możesz korzystać z tych kulek i je rozdrabniać, łączyć z pelletami, zanęta itp, na hak zaś dawać kulkę wyróżniająca się (kupną lub moczoną w dipie), ewentualnie tylko taką, aby maskowała się pośród zawartości torebek.

Jeżeli nastawiasz się na karpie - ma to sens, jeżeli na 'wszystko' - to zastanawiam się czy warto. Może lepiej jest wyprodukować dobry miks zanętowy, gdzie oprócz takiego MMM byłyby same 'dobre' dodatki, wybrane pod Twoje łowiska?

Mam kilku znajomych, którzy zapalili się do robienia kulek. Masa smrodu i wysiłku, efekty marne. Praktycznie każdy z nich już się w to nie bawi :D
Lucjan

Offline Hein

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 436
  • Reputacja: 18
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wągrowiec
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kulki proteinowe własnej produkcji
« Odpowiedź #3 dnia: 31.01.2016, 12:14 »
To zostaje przy kuku z konopiami przy długotrwałym nęceniu ;) ,bo o takie mi chodzi mam ,,swoją" miejscówkę rzadko kto mnie podsiada ,co do kulek na hak przekonałeś mnie bo tu miałem najwięcej wątpliwości .
Krzychu

Offline Major

  • SklepTrabucco.pl
  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 329
  • Reputacja: 28
  • Płeć: Mężczyzna
  • Żadna technika nie jest mi obca
  • Ulubione metody: tyczka i feeder
Odp: Kulki proteinowe własnej produkcji
« Odpowiedź #4 dnia: 31.01.2016, 20:38 »
Swoje kulki warto robić wiesz co dajesz ale tylko i wyłącznie jeżeli chcesz dłużej ponęcić w jednym miejscu po po długim nęceniu 2-3 tygodnie kulkami gotowymi kupnymi karpie przestają je pobierać tak z mojego doświadczenia myślę że zaczynają chorować od dużej ilości konserwantu i innych kitowych składników, ryba wyczuwa najlepiej na początku się nabiera ale później już omija takie stołówki. Ludzie podobnie jak raz pójdziesz do knajpy dobrze zjesz ale noc masz w toalecie to już chyba drugi raz tam nie zjesz :thumbup:

Offline kuter

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 74
  • Reputacja: 24
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Kulki proteinowe własnej produkcji
« Odpowiedź #5 dnia: 02.02.2016, 22:30 »
Drugą rzeczą na która warto zwrócić uwagę przy produkcji własnych kulek proteinowych jest cena, która w końcowym rozrachunku jest zbliżona a czasami nawet wyższa od kupnych, gotowych kulek. Mowa oczywiście o dobrych, pełnowartościowych i w efekcie skutecznych kulkach.
Jeśli ktoś jako główny argument rozpoczęcia własnej produkcji kulek bierze aspekt finansowy niech lepiej na wstępie zrezygnuje z tego pomysłu. Do wody można wrzucić wszystko ale efekt może być odwrotny od zamierzonego.
Bartek

Offline adams

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 75
  • Reputacja: 6
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Racibórz
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kulki proteinowe własnej produkcji
« Odpowiedź #6 dnia: 02.02.2016, 23:06 »
To zostaje przy kuku z konopiami przy długotrwałym nęceniu ;) ,bo o takie mi chodzi mam ,,swoją" miejscówkę rzadko kto mnie podsiada ,co do kulek na hak przekonałeś mnie bo tu miałem najwięcej wątpliwości .

Hein skoro masz swoja miejscowke, rzadko kto Cie podsiada, masz tym samym mozliwosci na dlugotrwale "sypanie"to wyprobuj taki schemat:
Nec ta kuku, konopia, czy co Ci tam jeszcze z partykol przyjdzie do glowy i do tego dorzucaj doslownie po kilkanascie bardzo wysokiej jakosci kulek, niekoniecznie tych najmniejszych. Podejrzewam, ze Twoim celem jest, tak, jak chyba wiekszosci wedkarzy, zlowic swoja wymarzona gigantyczna rybe, dlatego - np taka 20mm - 24mm bedzie optymalnym wyborem. Probuj jedna wedke zostawiac w spokoju z ta sama kulka, ktora necisz, a druga wedka baw sie do woli. Cierpliwosc poplaca...;)


Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Kulki proteinowe własnej produkcji
« Odpowiedź #7 dnia: 03.02.2016, 07:37 »
Cytuj
Hein skoro masz swoja miejscowke, rzadko kto Cie podsiada, masz tym samym mozliwosci na dlugotrwale "sypanie"to wyprobuj taki schemat:
Nec ta kuku, konopia, czy co Ci tam jeszcze z partykol przyjdzie do glowy i do tego dorzucaj doslownie po kilkanascie bardzo wysokiej jakosci kulek, niekoniecznie tych najmniejszych. Podejrzewam, ze Twoim celem jest, tak, jak chyba wiekszosci wedkarzy, zlowic swoja wymarzona gigantyczna rybe, dlatego - np taka 20mm - 24mm bedzie optymalnym wyborem. Probuj jedna wedke zostawiac w spokoju z ta sama kulka, ktora necisz, a druga wedka baw sie do woli. Cierpliwosc poplaca...;)

Tylko co to znaczy?
Nie wiem czy tylko ja tak mam ale był rok 2014 i Nr 1 były kulki Nikla KrillBerry. Wcześniej były IB Elite Strawbery i Monster Paradise. W tamtym roku te kulki były jak zaczarowane. Jakiś pojedyncze piki i tyle.
Natomiast zgadzam się, że kulki jak się samemu skomponuje miks wcale nie są tanie. Wręcz przeciwnie - cena wychodzi czasem większa niż miks kupiony w sklepie.

JK

Offline adams

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 75
  • Reputacja: 6
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Racibórz
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kulki proteinowe własnej produkcji
« Odpowiedź #8 dnia: 03.02.2016, 09:06 »
No i dlatego wlasnie pisze, zeby kulki, ktorymi sypie sie minimalne ilosci byly wysokiej jakosci (czyli np te, ktore wymieniles JKarp) Takich przynet jest masa na rynku, oczywiscie mozna sie pobawic samemu, aczkolwiek zeby zrobic cos dobrego trzeba miec o tym pojecie...A takie na pewno maja Ci wyzej wymienieni producenci...

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Kulki proteinowe własnej produkcji
« Odpowiedź #9 dnia: 03.02.2016, 09:57 »
Tylko te kulki wysokiej jakości nie wiem czemu ale w tamtym roku jakoś lipa :-[
I tu jest szkopuł bo nie sztuką jest zapłacić 70-80 zł za kilo kilek ???
Trzeba szukać smaku kulek i wierzyć w swoje przynęty.
Jako ciekawostkę dodam, że na jednym z łowisk PZW drogie kulki poniosły klęskę w konfrontacji z kulkami ze średniej półki.
Celowo nie piszę jakie żeby nie wpływać na decyzję. Oczywiście przez PW powiem co i jak :-X

Jako inną ciekawostkę powiem, że np kulki KrillBerry na pierwszy rzut oka nie wyglądają na tak wypaśne jak je opisuje Karl. A mimo to mają dość wysoką cenę a pracują na tyle szybko, że przy mocnym żerowaniu drobnicy nawet nocy nie wytrzymywały.

JK

Offline kshell66

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 287
  • Reputacja: 26
Odp: Kulki proteinowe własnej produkcji
« Odpowiedź #10 dnia: 03.02.2016, 11:08 »
Hein na pewno satysfakcja ze złapania ryby na przynętę wykonaną swoimi rękami jest większa!
Moim zdaniem jeśli masz czas i możliwość to warto się w takie kulki choć raz pobawić. Cena jednak będzie zbliżona do tych kulek ze sklepu. Minusem jest to, że to jednak dużo roboty i jakby nie patrzeć kłopot dla domowników.
Dodam tylko, że nie jestem karpiarzem, kulki robię co parę lat jak mi się mooocno zachce.
Jeśli chodzi o trwałość to ja swoje ostatnie kulki 4 lata temu suszyłem na pieprz (i takimi też skutecznie łowiłem amury na krótkich sesjach po max 4 godziny- akurat karpie były w zbiorniku w większości wyłowione). Wniosek mam taki, że suche kulki wcale większym rybkom nie przeszkadzają. Reszta kulek których nie zużyłem leży u mnie w pudełku po butach (z wsypanym ryżem). Właśnie sprawdziłem, są ok, pachną (o dziwo) też ok.
Z biegiem lat jednak coraz bardziej uważam, że ilość tych protein w kulkach wcale nie musi być taka duża aby skutecznie łowić nimi ryby.
Moje argumenty są następujące:
1. Nie sądzę aby karpie czy inne ryby miały w pysku czujnik wartości odżywczych, a w łebkach tabelę btw :) Jedzą raczej to co jest łatwo dostępne, co im smakuje lub jeśli się nauczą(!) to co ich dłużej syci. To czy dana kulka będzie dla ryby wartościowa (sycąca) będzie ona wiedziała dopiero po jej zjedzeniu i wydaleniu :)
2. Ryby łowione na kulki pobierają też skutecznie pokarmy niskobiałkowe a wysokowęglowodanowe (np. kukurydza, pszenica). Można skutecznie nęcić i łowić tymi przynętami jedyny mankament to brak selektywnego nęcenia. Kulki z racji na wielkość są raczej selektywne i mamy pewność że nie wyje ich drobnica. Za bajtla skutecznie łapaliśmy rybki na ciasto z mąki, wody, cukru waniliowego i soli (czasami z jakimś atraktorem). Oczywiście nie namawiam nikogo do karmienia ryb takim ciastem, piszę tylko, że można na to skutecznie łapać mimo, że ma to mało składników odżywczych. Nie wiem czemu ale ryby to jedzą. Ludzie też jedzą chipsy mimo że to pokarm bezwartościowy a nawet szkodliwy.
3. Zastanawiam się czy istnieje możliwość "przebiałkowania" u ryb? U ludzi na niewłaściwej diecie, a tym bardziej przesadzających z odżywkami białkowymi takie zjawisko czasami zachodzi i nie jest ono pozytywne.
Oczywiście mogę nie mieć racji i chętnie poczytałbym o Waszych opiniach na temat składu kulek.
Myślę, że nie ma co przesadzać z aptekarskimi proporcjami i się zniechęcać. Jeśli uda Ci się zrobić kulki, które posmakują rybom lub do których je przyzwyczaisz to możesz mieć większe sukcesy niż osoby na kulkach znanych marek. W miejscach gdzie jest duża presja wędkarska może to być nawet killer.
Zgodzę się jednak z Lukiem, że chyba lepiej zainwestować i zrobić swój dobrej jakości miks zanętowy.

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Kulki proteinowe własnej produkcji
« Odpowiedź #11 dnia: 03.02.2016, 12:05 »
1. Czujnika nie mają ale karpie wyczuwają 26 różnych składników kulek. Wśród niech niedoceniana Betaina - enzym trawienny którego karpie same nie są w stanie wytworzyć. Na wielu filmacj można zauważyć dość charakterystyczne zachowanie karpi - chwilę jakby smakują otoczenie kulki i po chwili potrafią płetwami piersiowymi odrzucić kulki na bok. Inna sprawą jest wypluwanie kulki z zestawem - źle dobrany zestaw jest fatalny w skutkach. Polecam film Wojtka Warmuza " Karpie pod wodą " :)
2. Mam podobne doświadczenia.
3. Karpie kierują się instynktem a ludzie hm... żeby nie napisać głupotą w używaniu odżywek ???

Co do przechowywania - sposób z ryżem jest bardzo dobry. Można dodać też soli nawet do niby słodkich kulek czyli truskawki, ananasy itd. Powoduje to oczywiście, że sól działa  jako konserwant, następnie sól poprawia gospodarkę elektrolitami u ryb a trzy sól jak wiadomo poprawia smak.
Podobnie jak sól działa cukier i miód. Można nawet używać surowego ciasta na kulki jako pasty - jedynie dodać prawdziwego miodu. Nawet tydzień taka pasta mi się popsuła.
Inny sposób to po dobie od ugotowania poporcjować kulki w torebki strunowe i zamrozić ( bez konserwantu ) - plusem jest to, że w momencie rozmrażania kulki powstaje na niej szron a następnie woda. Powoduje to, że taka kulka jakby już zaczęła pracę w wodzie. Ale nic za darmo - mróz niszczy tak misternie dobrany skład kulki a w szczególności wszelkie aminocośtam dodane do produkcji.
I trzeci sposób - konserwant. Dobrze użyty nie ma wpływu na żerowanie ryb.
Można też kulki po wysuszeniu zalać liquidem - on spowoduje, że kulki wrzucone do wody zaczną szybko pracować i zadziała jak konserwant.

Jeśli chodzi o sam skład kulek - latem lepiej używać lekkich, niewysokobiałkowych miksów czyli kulek. Moim zdaniem z wiosny też bo nikt nie powinien zacząć jeść po poście schabowego :P
Kulka powinna w wodzie pracować - czyli i jesienią złowimy karpia na truskawkę o ile taka kulka nie będzie zachowywać się w wodzie jak kulka plasteliny. Uawga na dodawanie olejów na wiosnę i jesień - w zimnej wodzie tłuszcze gęstnieją. ( dotyczy też pelletów - są specjalne mieszanki wiosenne prawie pozbawione tłuszczów).

Namawiam do parowania kulek - choćby małej ilości na haczykowe. Paruje się się ogólnie dwa razy dłużej niż gotuje.

JK

Offline kshell66

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 287
  • Reputacja: 26
Odp: Kulki proteinowe własnej produkcji
« Odpowiedź #12 dnia: 03.02.2016, 13:20 »
@up
Też myślałem o tym wypluwaniu niewłaściwie zrobionej kulki. Ale jak zobaczyłem na filmach że liny wypływają kukurydzę czy białe robaki to przestałem się o to martwić ;-)

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka


Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 021
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kulki proteinowe własnej produkcji
« Odpowiedź #13 dnia: 03.02.2016, 13:38 »
Witam
Z mojej strony dodam że z mego doświadczenie trzymanie tak długo towaru nie ma sensu - czy te wysuszone na wiór , czy te mrożone...
 
Suszone można przetrzymywać 4 lata - z godnie zasadą im starsze tym lepsze ( no chyba wino ...) kulki sa wyprodukowane z szeregu komponentów czy to własne czy kupne -  ot prosta zasada wszystko się psuję ma swoją datę ważności - kupne są tak przesiąknięte chemią że za za kilka lat jak tak dalej pójdzie to nowe  będą świeciły w nocy ... - co do swoich to w sumie wiemy co dajemy ale podstawowe komponenty się psują : mleko w proszku , żółtka , mąki , nie wspomnę o kazeinach , betainach wszelkiego rodzaju polepszaczach..

Wiele razy na rybaczeniu byłem świadkiem jak rybka fajnie stukała na kule na początku ale jak się już na pasła to było po balu .
Mrożonki są dobre do miesiąca potem zamrażarka wyciągnie wszystko i nawet uszlachetnienie podczas parowania może przynieść złe efekty.
Dobry karpiarz powie im świeższe kule tym lepsze zwłaszcza swoje.
Z drugiej strony na skisłą kuku , czy zanętę są super efekty ALE SKISŁA a nie zapleśniałą - pleśń to największy wróg kulek - można spalić miejscówkę w kilka dni sypiąc nawet lekko trąconym towarem.
Karp ma mnóstwo receptorów - to znawca smaku , zapachu - bardzo szybko uczy się co jest dla niego zagrożeniem.
Maciek

Offline kuter

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 74
  • Reputacja: 24
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Kulki proteinowe własnej produkcji
« Odpowiedź #14 dnia: 03.02.2016, 20:30 »
Drugą rzeczą na która warto zwrócić uwagę przy produkcji własnych kulek proteinowych jest cena, która w końcowym rozrachunku jest zbliżona a czasami nawet wyższa od kupnych, gotowych kulek.

Natomiast zgadzam się, że kulki jak się samemu skomponuje miks wcale nie są tanie. Wręcz przeciwnie - cena wychodzi czasem większa niż miks kupiony w sklepie.

Zapomniałem dodać, że wspomniany wyżej aspekt finansowy mnie osobiście nie odstrasza od produkcji własnych kulek. Satysfakcja ze złowienia ryby na własnoręcznie wyprodukowane kulki jest nieporównywalnie większa od pieniędzy wydanych na różnego rodzaju topowe kulki.
Bartek