Autor Wątek: Metoda free line  (Przeczytany 2379 razy)

Offline maniek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 439
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: PD. WALIA - UK
Metoda free line
« dnia: 07.12.2014, 13:01 »
Czy ktos z was łowił juz metoda free line? to znacz żyłka i przyneta.ja mialem juz okazje i powiem,ze bylem mile zaskoczony ;Da mianowicie bedac na rybach od rana do poznego popoludnia nawet pykniecia na feeder,kombinowalem i nic z tego,a kiedy juz mialem zwijac sie do domu przypomialo mi sie,ze ogladalem na youtubie jak lowia na rzekach ta metoda i sprobowalem. bylem w szoku bo pierwszy zut i branie.udalo mi sie zlowic kilka kleni i bodajze dwie brzany.Czy ktos z was juz mial okazje tak polowic?Jakie mieliscie efekty,i co o tej metodzie sadzicie? ;) ;)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 568
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Metoda free line
« Odpowiedź #1 dnia: 07.12.2014, 16:54 »
Mi się zdarza tak łowić - ale jak na razie okonie wchodziły i mniejsze kleniki na Tamizie. Teraz dopiero zaczyna się dobry sezon na rzekach, i powinno sie coś udać. Skonczyła mi się pasta serowa, musze znowu jej dorobić. Ja na żyłkę zakładam kawałek innej żyłki (około 20 cm) zakończonej stoperem gumowym i węzłem - i na to zakładam śruciny - w zależnoąści od uciagu i żądanej prędkości przynęty.

Wczoraj cały dzień łowiłem w ten sposób, puszczałem zestaw w dół rzeki do 50-60 metrów ale nic się nie skusiło, Dendrobena, rosówka, chleb, krewetka, nic nie ruszało przynęty... Miałem zaledwie jedno branie. Łowiłem w złym miejscu, woda była zbyt silna, no ale nowe łowisko to nie ma się co dziwić.... Wkrótce popróbuję na moich klubowych odcinkach Wey, bo wreszcie opadły te cholerne liście. Jestem pewien, że będą ryby! ;)
Lucjan

Offline Hassan

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 68
  • Reputacja: 2
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
Odp: Metoda free line
« Odpowiedź #2 dnia: 07.12.2014, 18:13 »
Osobiście nie łowiłem w taki sposób, lecz widziałem jak robi to młody chłopak, który w ten sposób łowił liny. teleskopówka, hak chyba 12, chleb tostowy, zagniatał na haku, zarzucał i patrzył na linke. byłem wtedy na spacerze z dziewczyną, obserwowałem go dobrą godzinę, złapał dwa duże liny. woda pod krzakiem gdzie łowił, aż się gotowała od lina, miał dużo niezaciętych pociagnięć. rzut, opad, podciągnięcie, opad i nowy kawałek chleba. żmudna robota, ale efektywna.

Offline maniek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 439
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: PD. WALIA - UK
Odp: Metoda free line
« Odpowiedź #3 dnia: 07.12.2014, 18:36 »
Ja mialem chleb tostowy i zakladalem duze splaszczone kawalki,puszczalem z nurtem i klenie walily w to jak na spinning,a jak mi sie skonczyl chleb,bo mialem tlko kilka kromek,to zakladalem kosteczki konserwy, i tez mi sie udalo kilka ryb zlowic.mysle,ze jest to skuteczna metoda,w tedy kiedy ryby slabo zeroja,bo w tym dniu na nic nie zlowilem tylko na free line ;) ;)