Jest wiele teorii dotyczących kolorów. Ostatnio oglądałem program z jednym z brytyjskich karpiarzy który jest nurkiem, i robi wiele doświadczeń podwodnych. Pokazywał palete barw która inaczej jest postrzegana przez ludzi jak też i ryby. Trochę inaczej podszedł do tematu - pokazując, że dla ryb nie wszystko co jasne dla nas jest takie dla nich.
Jakby nie było - kolor ma czasami duże znaczenie. Steve Ringer zawsze na zawody barwi pellety na żółto, czerwono, biało - daje mu to większą możliwość sprawdzenia które bardziej się sprawdzają. W mętnej wodzie! Inną rzeczą jest chleb tostowy. Totalne zaprzeczenie teorii nęcenia zimowego - świetnie sie sprawdza w przypadku płoci i mniejszego leszcza zwłaszcza.
Według mnie kolory jakie ma Swim Stim - szary czy zielony, nie są aż takie aby ryba miała sie ich obawiać. Można je przyciemniać, ale nie trzeba wcale.
Inna rzecz ma miejsce przy nęceniu na płytszej wodzie. W Polsce na komercjach prawie w ogóle nie stosuje sie taktyk polegających na nęceniu 'chmurą'. W UK jest to dość powszechne. Karp uwielbia wchodzić w chmurę koloru czerwonego, działa to na niego bardzo dobrze. Oczywiscie nie ma to byc sam kolor... Jedna z technik na przykład polega na zrobieniu wielu otworów w kubku zanętowym (duzym na topie do nęcenia) i używania tzw. slop'u czyli zanęty w mocnym kolorze czerwono-różowym w konsystencji ciapowatej. W taka chmurę wchodzi karp - natomiast na prostum zestawie opszcza się pellet, mielonkę, góra-dół, góra-dół, łowiąc raczej w toni. Przy brzegu można kłaśc przynete na dnie. Naprawdę działa. Ja czasami robiłem slop w kolorze żółtym, miksując kukurydzę w blenderze i dodając troche barwnika, mleka kokosowego i zanęty. Co ciekawe na ten własnie miks łowiłem rekordowe płocie, które teraz trudno mi łowić na białe robaki na Bury Hill (zdałem sobie sprawę z tego faktu właśnie)
Przy głębszej wodzie Elvis77 ma zupełna rację, kolor, zwłaszcza czerwony, przestaje grać praktycznie jakąkolwiek rolę. W łowiskach do 2-3 metrów jednak warto próbować kolorystycznych kombinacji. Przy wiekszych bym sobie darował.