Kurcze, małżonka mnie ciśnie żebym jednak jechał
że będę żałował, że mnie tam nie ma przez cały rok.
Ale jazda, chyba jednak będę. Olać sprawy ważne i ważniejsze, wstanę jutro przed robotą i zacznę się pakować, tak poprostu i zobaczę co z tego wyjdzie