Robert, ja to widzę inaczej. Mamy w kadrze graczy którzy mieli kontakt z dobrymi trenerami, i ktoś, kto pracował w polskiej lidze tylko może mieć problemy. Tak moim zdaniem było z Brzęczkiem, gdzie kadrowicze widzieli, że on wielu rzeczy nie wie. Dlatego tu trzeba kogoś kto potrafi ogarnąć takie gwiazdy. Podam przykład - jeżeli jakaś ekipa gra w ustawieniu i Polacy sobie z tym nie radzą, to taki Lewy, Zieliński czy Klich mają pojęcie jak ustawiali ich trenerzy klubowi. I jeśli selekcjoner nie radzi sobie, oni wiedzą właśnie, że on 'nie wie'. Stąd potrzeba autorytetu, tak aby był porządek i dyscyplina (to wprowadzał właśnie Beenhakker), oczywiście też oznacza to wiedzę i doświadczenie. Moim zdaniem Lewy w swym słynnym już wywiadzie po meczu z Włochami chciał pojechać po Brzęczku, ale się wstrzymał, wyszło podobnie jakby to zrobił.
I nie chodzi o to co wygraliśmy za Brzęczka, ale gdzie byliśmy jako drużyna, moim zdaniem nie na drodze rozwoju. Nowy selekcjoner powinien wprowadzić nowe, i to chciał Boniek, który działał słusznie. Jednak dla wielu nie jest to do przyjęcia, stąd teorie spiskowe typu 'wziął za to kasę'. A przecież sukces tutaj wcale nie jest pewny, bo nowe taktyki rodzą się w bólach. Grać defensywnym ustawieniem jest prosto - jednak czy da nam to sukces? Zwłaszcza gdy tak wiele się zmienia. Kto widział ekipę Albanii ten widział moc ofensywnego futbolu. Z przeciętnych graczy europejskich lig stworzono silną drużynę. Dodatkowo ich gra cieszy bardzo oko.