Moi drodzy, chciałem wam życzyć zdrowych i wesołych świąt Zmartwychwstania Pańskiego, odnowy w Duchu Świętym, napełnienia wiarą, nadzieją i miłością.
Nim jednak to się stanie jutro, w tym okresie żałoby po ukrzyżowaniu, zachęcam każdego do przeżycia golgoty osobiście, w sercu. Niech ten ból przeszyje serce i duszę, wyciśnie łzy z oczu, że za sprawa każdego z nas na krzyżu zawisł niewinny. Każdy kto łączy się w bólu krzyża, będzie miał swój udział w radości Zmartwychwstania.
To nie są święta jaja, zajączka czy żurku. To święto zwycięstwa Jezusa nad złem i nadzieji jaka nam daje. I Jezus musi być w centrum by zrozumieć co się stało i co się stanie w przyszłości. Ta historia się nie skończyła, ona trwa.
Wszystkiego dobrego <><