Ja uważam, że do każdej "nienaturalnej" przynęty trzeba rybę przyzwyczaić czy to kuku, groch czy pellet. Osobiście stawiam na groch bo:
1. Jest w miarę tani - ok 2 zł za kg to przy rocznym zużyciu 200- 250 kg daje kwotę do przełknięcia,
2. Gatunki na jakie się nastawiam łatwo się do niego przyzwyczajają.
3. Dobrze segreguje wielkość ryb.
4. Jest trochę zapomniany - mało ludzi go używa, nawet jak ktoś siądzie w mojej miejscówce, to bez grochu za bardzo nie połowi.
Tom bobik stosowałem ale nie sprawdzał mi się, podobnie słabo u mnie ryby reagują na łubin
Za to dobrze sprawdza się ciecierzyca, kuku gotowana, soja i groch.