Potwierdza się, że życie pisze najlepsze historie. Wczoraj natknąłem się na "rozluźniające" komentarze transakcji w serwisie aukcyjnym (dział "Wędkarstwo").
Historia pierwsza to klasyczna sytuacja "patowa"
Klient 1:
"Towar kupiony i zapłacony. Do dziś ani towaru, ani zwrotu pieniedzy, ani wiadomości od sprzedającego. ODRADZAM !".
Sprzedawca:
"Oczywiście że towar nie został wysłany,
wpłata owszem ale bez kosztów wysyłki więc nie jesteśmy organizacją charytatywną aby wysyłać towar za 21zł gratis. Bądźmy poważni.
Allegrowicz odmawia dopłaty więc jak mamy wysłać ?".
Druga historia to mistrzostwo dowcipu (ten sam sprzedawca)
Klient 2:
"towar chiński nie mający nic wspulnego z profesjonalnym wędkowaniem, dałem się naciągnąc".
Sprzedawca:
"Śmieszny klient
zadzwonił z pretensjami że nie złowił nic nad jeziorem a winę zrzucił na ... stopery.
Chciał odszkodowania grożąc wystawieniem negatywów. Żal mi takich ludzi, ale cóż i tacy się zdarzają na Allegro".
Pisownia oryginalna. Zaznaczam, żeby nie było na mnie.