Gratulacje wszystkim łowcom.
Oficjalnie kończę sezon komercyjno - karpiowy. Dzisiaj ostatni raz odwiedziłem łowisko Rusiec. Musiałem się sporo napocić, że by coś złowić. To co sprawdzało się 3 tyg temu dzisiaj kompletnie zawiodło. Skupiłem się na odchudzeniu zestawu i lepszej prezentacji przynęty. Niestety nie przyniosło to zadowalających efektów ale pozwoliło złowić pierwsze dwie ryby. Na ratunek przyszedł mi chleb tostostowy, dodatek przetartego przez sito chleba otworzył mi wodę. Idąc za ciosem postanowiłem łowić na krążki chlebowe. Niestety miałem problem z utrzymaniem się chleba na pushstopie. Zamiennie użyłem pitę którą miałem na drugie śniadanie z bardzo pozytywnym skutkiem. Pita dopalona lavą pikantna kiełbasa lub monster crab robiła robotę. Pozwoliło mi to ostatni raz cieczyć się holami walecznych karpi. Bilans ogólny 20 karpi większość w przedziale 3-5kg po za jednym rodzynkiem 8,2kg.
Czas myśleć o glinach, ziemiach, robactwie i dłubaniu drobnicy na pickera.