W minionym roku zaliczyłem 25 wyjazdów nad wodę.
3 razy łowiłem na PZW: po raz pierwszy w życiu...
Dwukrotnie feederowałem w Wiśle - złowiłem krąpia i dwa leszczyki oraz spławikowałem raz na Kanale Żerańskim, złowiłem trochę płoci. I na tym moja przygoda z PZW się raczej zakończy.
Pozostałem wypady to głównie komercje i staw lokalnego stowarzyszenia.
Ten drugi dał mi kilka blanków, głównie na spławik, który mocno w tym roku zaniedbałem, a feederowo obdarzył około 10 jaziami na wiosnę. Podczas jesiennego pickerowania złowiłem tam 2065g płoci, była to dobra szkoła szybkościowego łowienia, a na swój sezon zakończyłem 11.11 z dwoma karpiami, kilkoma płoteczkami, okonkiem i linem.
Komercje w trakcie sezonu odwiedziałem w związku z zawodami, na których coś tam złowiłem, ale zdarzyło mi się przyzerować, chociaż na najbardziej wymagających mimo ostatniego miejsca nie byłem bez ryby co mnie cieszy. Prywatnych wyjazdów na komercje raczej nie kończyłem o kiju.
Z grubszych ryb złowiłem w tym roku ok. 20karpi (największe miały 6,8kg, 6,5kg i 4,37kg), dwa jesiotry 90cm i 102cm, kilka karasi srebrzystych (największy 37cm), leszcze i płocie, których tak drobiazgowo nie liczę.
Wśród postanowień na ten rok mam przede wszystkim staw lokalnego stowarzyszenia, więcej odległościówki, doskonalenie feedera, wyjazdy na komercje, eksperymenty z własnymi kulkami i wypad nad typowo karpiową wodę jaką jest Perła Mazowsza.
Heh..to chyba z grubsza tyle z mojej strony