Witam
Miałem już nie pisać, ale zmieniłem zdanie. Jeszcze zobaczycie kilka moich wpisów w tym moim życiu
A więc dzień wolny od pracy - czyli jeden weekend w miesiącu, który mam wolny. Więc postanowiłem pojechać nad wodę. Zapowiadali, że cały dzień ma padać, ale mnie to nie przeraziło. Nie straszna mi pogoda, ani ulewa. Jak sobie zaplanowałem tak zrobiłem.
Zacznijmy od tego miejsca. Rozłożyłem wędkę. Będę łowił na jedną wędkę - bolonkę o długości 5 m. Jak to się mówi, stare ale jare.
Mój zestaw do dzisiejszego połowu. Przyrząd do robienia pętelek. Wiązarka do wiązania haczyków, żyłka przyponowa 0.10 mmi haczyki rozmiar 12.
Będę dzisiaj łowił na pinkę. Jak widzicie, będę zakładać białą i czerwoną - jak flaga Polski
Może ryby poczują się patrioci i skuszą się na robaczki.
Tradycyjnie stick 1.5 g, mój ulubiony, do tego oliwka 1 g i jedna śrócina dociążająca. Oto cały mój zestaw na dzisiejsze wędkowanie.
W razie co, jak na robaczki nie będzie brało, pójdę na starorzeczę i spróbuję połowić na pelety haczykowe.
Ale na samym początku wartałoby rozrobićć zanętę, żeby rybkom coś podsypać, bo kto sieje ten zbiera - jest takie powiedzenie. A że jest np. taka pora, nie będziemy dużo sypać, na dołek kilka małych kulek. Rozrobiłem na dzisiejsze wędkowanie 3 kg zanęty w sumie, kg zanęty + dodatki, nie całe 2 kg gliny i gotowe.
Pierwsza ryba, oczywiście drugie branie, ale pierwsza ryba którą zaciąłem i wyciągnąłem. Standardowo zaczynam wędkowanie od okruszków.
Następne branie, nie duży okonek.
Kolejny maluszek w tym miejscu. I później jeszcze kilka małych płoteczek. Postanowiłem zmienić miejsce i poszukać innego dołka. Eksmituje się na inną miejscówkę.
Pójdziemy na starorzecze, zobaczymy co tam pływa.
Trochę nęty do wody, próbujemy.
Jest jelczyk.
Płotka.
Kolejna.
Na przemian z okonkiem. I tak w kółko.
Ładna płoć.
Zmiana miejsca. I się zaczęło łowienie.
Okoń.
Płoć.
Nawet krąpik się trafił, taki większy jak na zdjęciu i kilka było mniejszych krąpików w tym oto miejscu. Później znów przestój i zmiana miejscówki na następne.
Taka miejscówka.
I kilka ryb, które złowiłem - którym zrobiłem zdjęcie, nie wszystkim robiłem, padało ciągle i bałem się o telefon, żeby go nie zamoczyć...
Nie powiem ile dokładnie złowiłem, straciłem rachubę
Ponad 40 ryb byłoby do wzięcia jak to się mówi, nie licząc tych małych. Krótko mówiąc natargałem się tego. Najwięcej okoni 22, płoci 14, kilka krąpi, z 6 nie dużych jelcy, coś około tego. Jak bym przetrzymywał ryby w siatce, to bym dokładniej wiedział ile czego złowiłem. A tak, to w przybliżeniu podaję.
Wypocząłem, obcowałem z naturą, zmokłem, nachodziłem się i wieczorem wróciłem do domu, do swojej rodzinki
zadowolony z mojego dzisiejszego wypadu i połowu.
Pozdrawiam