Witam, dziś prawdopodobnie z tym, że nie na pewno, bo różnie w życiu bywa, ostatni wypad na lód zaliczony
Świstało, gwizdało pod moim ciężarem, co niektórych miejscach. Dziura obok dziury jak po nalocie samolotowym i obstrzale z karabinu.. Nie musiałem używać świdra, wszystkie dziury odkryte, nie zamarznięte. W dziurach pusto, z kamery nie było widać żadnych rybek, tylko rak, rak i rak w miejscach zanęconych, ale się uwziąłem i kilka ryb zaliczonych - jazgarz, małe okonie, małe jaź, i najważniejsze, że nie na zero. Ale to już naprawdę czuć wiosnę.
Pozdrawiam
PS. oczywiście byłem dzisiaj po nocnej zmianie na rybach, to wkrótce film, a ja idę spać, bo znów mnie czeka w nocy praca 😉