Witam Wszystkich
Wybrałem się dziś nad wodę. I zaliczyłem cholernie pechową sesje, strasznie źle się spakowałem, nie miałem haczyków i kilku gadżetów, czołowa latarka wpadła mi do wody i już jej nie wyłowiłem, zapomniałem qq i bimberku, a do tego nie sprawdziłem prognozy pogody i teraz wszystko muszę suszyć
Marzyłem o spotkaniu z karasiem i karpiem - ale tym razem się nie udało. Za to miałem przez chwilę 'łyskę' na wędce, ale to robi zamieszania na wodzie
Po przeszło trzech godzinach moczenie kija udało się wyciągnąć kilka leszczy takich +/- 50 cm. Jeden z nich miał już wysypkę tarłową
(tego pasożyta nad okiem ryby zobaczyłem dopiero na zdjęciu)
I jako ostatnie zdjęcie wstawię drugą rybę dnia z bardzo ładnymi płetwami
Pozdrawiam