Dziś byłem na Szczęsnych. Woda mega opadła. Nawet na środku koło mnicha jest płytko. Można łowić tylko do wierzby. Mimo tego i dosyć wysokiego ciśnienia udało mi się wydłubać kilka karpii w tym 2 9.5 i prawie 8.5 kg. Natomiast trzeba wchodzić do wody z rybą i też gorzej się podbiera. Karpie mega powera dostają przez tą głębokość. Jakbby ktoś się wybierał, to właścicielka tylko w weekendy za chwilę ma zrobić, więc żeby klamki nie pocałował:)
Dziś nawet karasie nie brały za specjalnie i z tego co mówiła raz biorą tylko na 1 brzegu a w kolejny dzień odwrotnie. Widać, że dzięki przerzuceniu ryb z zimochowu i także wędkarzom, którzy bez jej zgody kroczki wrzucali, jest ciekawiej niż przez 2 ostanie lata. Dawno nie byłem tam ale i zadowolony jestem z ilości rybek jak na dzisiejsze warunki.