Wydaje mi się, że trochę za mało informacji żeby robić awanturę, po pierwsze - ryba może być z hodowli, hodowca mógł się zdecydować ją sprzedać z kilku powodów - może była już wytarta? Może ma tyle narybku, że ma przysłowiowo wy..ane? Może dostał lepszą cenę, ze względu na to, że podaż jest teraz mała? Może najzwyczajniej w świecie, jak połowa przedsiębiorców w tym kraju, ma problemy z płynnością finansową i na gwałt potrzebował pieniądze?
Druga sprawa - nie wiem jak jest z krajowymi rybami, ale większość (zdecydowana) ryb spoza naszego kraju, która jest sprzedawana w lodzie w marketach to są ryby odmrażane. Może tak jest w tym przypadku? Choć przyznam, to strzał w ciemno.
Jak już ktoś pisał wcześniej - najlepiej spytać w sklepie, wtedy ewentualnie podnosić raban. Jestem z Bytomia, jeżeli czas pozwoli to postaram się pojechać i spytać, na pewno napiszę tutaj jeżeli mi się uda. Jeżeli ktoś jest bardzo zdeterminowany żeby to zweryfikować to można zadzwonić do marketu, myślę że udzielą odpowiedzi. Można też napisać maila - nawet lepiej bo ewentualna obciążająca odpowiedź byłaby na piśmie i mogłaby stanowić świetny temat do nagłośnienia przez ZR.