Wg mnie nadal chcecie wywarzać otwarte drzwi.
Ten zapis o nadzorze powinien zostać zupełnie zdjęty.
1. Stoją dwie wędki, ja w namiocie - znaczy, że jestem a nie gdzieś polazłem ( na duuuuże
).
2. Nie ma mnie pomimo, że wyraźnie widać, że ktoś tu wędkuje - wędki zwijane przez SSR czy PSR i tyle. Wiem, że Polak zaraz by po szabelkę poleciał bo ktoś śmie dotknąć jego własności. No ale skoro polazł to musi się liczyć z konsekwencjami.
3. Wędki ewidentnie pozostawione same sobie - bez dyskusji zabierane przez kontrolujących.
Naprawdę nie widziałem sytuacji, żeby nad wodą PZW ktoś ( znaczy powiedzmy karpiarz czy sumiarz czy nawet łowiący na spławik lub z gruntu feederami ) polazł nie wiadomo gdzie. Na komercjach owszem widziałem jak kije pływają po wodzie
Kiedyś na Zegrzu w biały dzień przysnąłem w fotelu. Ktoś mnie trąca delikatnie i pyta - panie a nie boi się pan, że panu co ukradną ? PSR - proszę przygotować dokumenty itd... Ani słowem, że kimałem a wędki bez nadzoru.
W realu jeszcze mnie to nie spotkało ale na forach to ja już się naczytałem od SSR, że oni to by mi pokazali miejsce w szeregu w związku z nadzorem ( brakiem oczywiście ) nad wędkami. No i oczywiście, że to psudo-wędkowanie z elektroniką bo ryba sam się złowi i takie tam podobne myśli co bardziej twórczych uczestników dyskusji....
Jest jeszcze jeden przepis kontrowersyjny i chyba jest o nim tylko w RAPR - zapis, że członek-uczestnik PZW ma prawo łowić na dwie wędki. Sprowadza się to ogólnie do tego ( widziałem na Zegrzu i nie tylko ), że tatuś przyjeżdża na rybki z dziesięcioletnim synkiem i ... sam łowi na cztery kije a leszcze żrą jak szalone
Oczywiście ryby do jednej siaty bo po co dwie
JK