Autor Wątek: Zmiana stanu polskich wód - czyli co zrobić, aby było lepiej - POMYSŁY  (Przeczytany 9889 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Jako, zę na naszym form ostatnio trwają zażarte 8) spory odnośnie stanu polskich wód, są wzajemne oskarżenia, kierowane do wędkarzy i ichtiologów, służb mających o wody dbać...  Warto wreszcie zacząć szukać rozwiązań, zebrać wnioski wynikające z tych dyskusji.

Więc zacznę może jako pierwszy.

Potrzebujemy zmian prawnych, które zabezpieczą polskie wody przed nadmiernym przełowieniem. Techniki wędkarskie są coraz skuteczniejsze, nie uwzględniają tego niestety limity połowowe, same operaty, ustalane na 10 lat, obarczone mogą być wobec tego sporym błędem. Jeżeli dodamy do tego znikome kontrole i nierzetelne wypełnianie rejestrów - mamy sytuację, gdzie większe ryby stają się rzadkością, co prowadzi do zaburzeń w łowisku, nadmiernego rozwoju drobnicy... Nie ma mowy aby istniały podstawy do rzetelnego ustalenia nowego operatu! To jest główną przyczyną 'słabości' polskich łowisk. Pośrednio winić można wędkarza, jednak bezpośrednio odpowiedzialnym jest zły system prawny, nie uwzględniający rzeczywistości.
O wodę powinien dbać w pierwszej kolejności właściciel (państwo) a nie dzierżawca. Należy zmusić dzierżawców do przestrzegania prawa właśnie, nawet jeżeli wiąże się to z większymi kosztami. Przykład Czech pokazuje, że ryb może być więcej - trzeba jednak za to płacić odpowiednio więcej. Tam są częste kontrole i jest porządek...
Lucjan

Offline Michał Mikuła

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 282
  • Reputacja: 118
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Moim zdaniem może pomóc:
- wprowadzenie górnego limitu ochronnego
- zmniejszenie wartości odłowów sieciowych, a w pewnych miejscach zaniechanie całkowicie ich prowadzenia
- wysłuchanie się w "głos społeczeństwa" w zakresie turystyki wędkarskiej (Mazury)
- zwiększenie liczby kontrolerów, np. przez przenoszenie etatów ze Straży Miejskiej lub angażowanie strażników w kontrolę. Coraz częściej pojawia się temat likwidacji tej służby i niektóre miasta już to robią, a można ich "wykorzystać"
- wprowadzenie w jakimś procencie wód "no kill" i zwiększanie tej liczby sukcesywnie co jakiś czas
- edukacja nt. szkód jakie wyrządza zabieranie ryb do domu. PZW mając do dyspozycji spory budżet na pewno znalazłby środki
- większa kontrola na co przeznaczany jest ten budżet

Na razie takie pomysły przyszły mi do głowy. Niektóre są oczywiste i wiemy i nich, inne może są błędne ale po to mamy o nich dyskutować



Wysłane z Nexus 5 za pomocą Taptalk

Michał



Karp: 11 kg; 10 kg
Leszcz: 55 cm - 2,7 kg
Jesiotr - 105 cm
Karaś srebrzysty: 32 cm
Lin: 43 cm

elvis77

  • Gość
Zarybić i wprowadzić co najmniej trzy letni całkowity zakaz wędkowania i rybaczenia. Równolegle wprowadzić zakaz spożywania ryb.

Offline Dyzma

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 515
  • Reputacja: 183
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: waggler method
Obowiązek stworzenia tarlisk na każdym zbiorniku wyznaczony obszar musiałby spełniać określone wymogi np procentową wielkość w stosunku do wielkości zbiornika odpowiednia roślinność itp oraz być obiekty zakazem połowu. Zdecydowanie większą ilość kontroli aby kara za nieprzestrzeganie regulaminu była nieuchronna
Krzysztof

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 517
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Górny wymiar to za mało. Okazy muszą zyskać miano żywych pomników przyrody. Wtedy kara byłaby naprawdę dotkliwa.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Co do większej liczby kontroli i zmiany prawa chyba nie mamy co liczyć , przynajmniej przez kilka dobrych lat .
Co można zrobić i co jest do zrealizowania :

- aby wilk był syty i owca cała , należałoby przeprowadzać uczciwe i fachowe odłowy kontrolne , następnie wody , które tego wymagają ( jest ich trochę ) zamykać na kilka lat w myśl idei C&R dla odrodzenia się populacji  . Ewentualnie aby przyciszyć krzyk jaki natychmiast powstanie , wprowadzić bardzo restrykcyjne limity . Oczywiście wiąże się to znowu z egzekwowaniem tych przepisów i koło się zamyka .
- zacząć tworzyć tarliska , takie enklawy gdzie żaden wędkarz ani rybak nie ma absolutnie wstępu .

Wiele rzeczy w odrębnych , burzliwych wątkach już zostało powiedziane . Koledzy się tam ścierali i wiele pomysłów przyznam było genialnych , aczkolwiek na dzień dzisiejszy nierealnych . Te tarliska to taki pierwszy pomysł , który może przeprowadzić każde koło , zwłaszcza , iż już jest to obwarowane przepisami . Taki mały kroczek ale realny i do natychmiastowego zrealizowania .

Kotwic

  • Gość
Cytuj
- zmniejszenie wartości odłowów sieciowych, a w pewnych miejscach zaniechanie całkowicie ich prowadzenia
Większość naszych wód nie jest wykorzystywana do połowów sieciowych, a jednak powszechne są głosy, że ryb tam nie ma. Więc zakaz sieci nie rozwiązuje sprawy.

Cytuj
- wysłuchanie się w "głos społeczeństwa" w zakresie turystyki wędkarskiej (Mazury)
Sam „głos społeczeństwa” nie zwiększa dochodów użytkownika rybackiego, ani nie pokryje corocznych kosztów związanych z opłatami za dzierżawę i zarybienia. Mówić, że trzeba coś zmienić, a brać udział i czynić zmiany to dwie różne sprawy.

Cytuj
- zwiększenie liczby kontrolerów, np. przez przenoszenie etatów ze Straży Miejskiej lub angażowanie strażników w kontrolę.
Bardzo dobry pomysł, mógłby być skuteczny i dość łatwy do przeprowadzenia.
Problem to obowiązujące prawo (wyraźnie ustalono: co kto robi, co kto może) i koszty takiej działalności. Miasto (osada, itd.) ma mizerną powierzchnię do patrolowania w stosunku do rozrzuconych zbiorników wodnych, choćby w gminie czy powiecie.

Cytuj
Obowiązek stworzenia tarlisk na każdym zbiorniku wyznaczony obszar musiałby spełniać określone wymogi np procentową wielkość w stosunku do wielkości zbiornika odpowiednia roślinność itp oraz być obiekty zakazem połowu.
Tarlisk naturalnych czy sztucznych? Bo trudno mi sobie wyobrazić "sadzenie" na siłę, roślin wodnych by ryby fitofilne mogły z nich korzystać podczas tarła.

Cytuj
Zarybić i wprowadzić co najmniej trzy letni całkowity zakaz wędkowania i rybaczenia.
A kto poniesie koszty corocznych opłat za dzierżawę i corocznych wydatków na zarybianie? Jeśli na akwenie jest zakaz połowu to nie ma sprzedaży zezwoleń na połów ryb. Tylko wielkie firmy są w stanie przesunąć środki (jeśli je mają) na takie działania i przeczekać. Zwykli użytkownicy rybaccy zrezygnują z wody.
Druga sprawa, długotrwały zakaz połowu jest mizernym sposobem by uleczyć nasze wody lub poprawić rybostan.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 231
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Cytuj

- zmniejszenie wartości odłowów sieciowych, a w pewnych miejscach zaniechanie całkowicie ich prowadzenia

Większość naszych wód nie jest wykorzystywana do połowów sieciowych, a jednak powszechne są głosy, że ryb tam nie ma. Więc zakaz sieci nie rozwiązuje sprawy.

Taka sytuacja jest właśnie umnie na dwóch zaporówkach nie ma sieci i niema ryb
gospodarka ktora jest prowadzona przez PZW i RZGW i obowiazujace prawo czytaj operat doprowadzily do wody bez rybnej.
Maciek

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Cytuj
Obowiązek stworzenia tarlisk na każdym zbiorniku wyznaczony obszar musiałby spełniać określone wymogi np procentową wielkość w stosunku do wielkości zbiornika odpowiednia roślinność itp oraz być obiekty zakazem połowu.
Tarlisk naturalnych czy sztucznych? Bo trudno mi sobie wyobrazić "sadzenie" na siłę, roślin wodnych by ryby fotofilne mogły z nich korzystać podczas tarła.




Kolego , nie trzeba sadzić żadnych roślin wodnych , same się posadza  :) Widziałem kiedyś , dawno temu na jednym z jezior w Czechach jak nasi sąsiedzi takie coś budowali . Na górce podwodnej ( około 0,5 m wody ) nabili kołków , nakładli tam wikliny , sypali żwirem i ziemią a do tego wsadzali sadzonki wierzby . Wiem , że jeszcze kładli jakieś gałęzie , konary i coś jeszcze ale nie pamiętam dokładnie . Słyszałem niedawno o czymś podobnym ustawionym na jakiejś komercji . U mnie na jednym z kółkowych zbiorników też od lat jest taka strefa z kołkami i kupą zaczepów  .

E:Dodam jeszcze , że ta budowla była jakby z tunelem w samym jej środku .

Offline Dyzma

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 515
  • Reputacja: 183
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: waggler method


Tarlisk naturalnych czy sztucznych? Bo trudno mi sobie wyobrazić "sadzenie" na siłę, roślin wodnych by ryby fotofilne mogły z nich korzystać podczas tarła.
Na  zalewie Zemborzyckim w Lublinie dokonano takich zasadzeń roślinności przybrzeżnej w takich pojemnikach przypominających opony po kilku latach osunięto pojemniki i teraz tych roślin jest mnóstwo (ryby fitofilne)
Krzysztof

Kotwic

  • Gość
Obaj macie rację. Samo proponowanie tarlisk jest dobrym pomysłem, ale najpierw trzeba się zastanowić, czy są one konieczne i jak mają być wykonane.
Leśnikiem nie jestem, ale obawiam się, że wierzba długo nie pociągnie rosnąc zatopiona w wodzie, więc sensowniejsze jest jednak sadzenie roślin.
A jak już sadzimy rośliny to jest to czasochłonna praca i wynik w najlepszym wypadku po 1-2 latach. O kosztach nie wspomnę, o skuteczności nasadzeń też.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 231
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Cytuj
Obowiązek stworzenia tarlisk na każdym zbiorniku wyznaczony obszar musiałby spełniać określone wymogi np procentową wielkość w stosunku do wielkości zbiornika odpowiednia roślinność itp oraz być obiekty zakazem połowu.
Tarlisk naturalnych czy sztucznych? Bo trudno mi sobie wyobrazić "sadzenie" na siłę, roślin wodnych by ryby fotofilne mogły z nich korzystać podczas tarła.




Kolego , nie trzeba sadzić żadnych roślin wodnych , same się posadza  :) Widziałem kiedyś , dawno temu na jednym z jezior w Czechach jak nasi sąsiedzi takie coś budowali . Na górce podwodnej ( około 0,5 m wody ) nabili kołków , nakładli tam wikliny , sypali żwirem i ziemią a do tego wsadzali sadzonki wierzby . Wiem , że jeszcze kładli jakieś gałęzie , konary i coś jeszcze ale nie pamiętam dokładnie . Słyszałem niedawno o czymś podobnym ustawionym na jakiejś komercji . U mnie na jednym z kółkowych zbiorników też od lat jest taka strefa z kołkami i kupą zaczepów  .

E:Dodam jeszcze , że ta budowla była jakby z tunelem w samym jej środku .

Jędrek w pełni sie z toba zgadzam u mnie z chłopakami też takie kołki z wikliną robimy sami topimy drzewa w całości zwłaszcza po powodzi zeby ryby mialy tarliska .

Kolejną demagogie przedstawie kiedys u mnie w jeziorze niebylo wikliny , trzciny zarosli -i fachowcy z pzw twierdzili ze temu nie ma szczupakow  bo nie maja sie gdzie trzec teraz 1/4 zbiornika zbiornika jest zarosnieta i co ze szczupakami kicha jak nie bylo tak nie ma.
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Kotwic, właśnie pomysł odnośnie tarlisk jest bardzo mądry i słuszny :thumbup: Skoro operat nie pozwoli na wprowadzenie większej ilości ryb, co zresztą nie było by takie dobre - dlaczego nie spróbować posadzić roślin dobrych dla danego zbiornika? Nie mówię o zaporówkach bo tam roslinność naczyniowa się nie wykształca. Ale skoro są stawy  - to dlaczego nie sadzić irysów, grążeli, lilii wodnych? Jeżeli je dobrze zabezpieczyć to karp ich nie rozwali. Tak więc jest metoda na ulokowanie części środków jakimi dysponują koła/okręgi - chodzi i tak o materiały, pracę wykonaja przecież sami wędkarze!


Ja do zmiany przepisów dodałbym okres ochronny dla takich gatunków jak lin, karaś, wyjątkowo leszcz (jak jest go mało - jak np. na jez. Czarnym), na rzekach zaś kleń, brzana. Fajnie jakby ustalał go ichtiolog okręgowy dopasowując go do danej wody i tarła (w różnych rejonach jest ono w różnym czasie, zależyć też może od pogody).  Chodzi o to aby dać się rybom wytrzeć. Niech się je łowi - ale niech też wypuszcza. Obecnie lin dostaje w łeb zazwyczaj zanim zancznie się tarło - jest to spora strata dla zbiornika...
Lucjan

Grendziu

  • Gość
1. Wyselekcjonowanie co najmniej jednej wody typu jezioro z danego okręgu PZW i przestrzeganie zasady "no kill"
2. Wprowadzenie dni "bez siatki" w dni parzyste lub nie parzyste na kilku zbiornikach- czyli łowimy dla przyjemności.
3. Wprowadzenie dodatkowych wysokich opłat na połów ryb patrz punkt 1 i 2 tak aby "z przychodu" można byłoby zarybiać wody oraz skutecznie je kontrolować.
4. Karty wędkarskie z opłatą 0zł - dla wolontariuszu wędkarzy przestrzegający C&R którzy jednocześnie są strażnikami danej wody.
5. Współpraca z działem promocji gminy w sprawie dofinansowań z UE oraz wspierania i promowanie wspólnie łowisk "no kill". - małe koszty dla gminy, docelowo duża popularność turystyczna po kilku latach.
5. Szkolenia, rozmowy, współpraca na każdym szczeblu, PZW, RZGW, IRŚ, Wędkarz, Rybak - dążenie do wyjaśnienia, że "nasza rybna woda" to nasz wspólny cel dziś i w przyszłości.
6. Wprowadzenie drastycznych kar za łamanie przepisów, np. 5 letni zakaz połowu ryb lub dożywotni za kłusowanie na danym akwenie - w zależności od przestępstwa.
7. Propozycje stowarzyszeń - ludzi z pasją, która na podstawie dzierżawy czy to od gminy, czy PZW, czy RZGW pokaże jak zarządzać skutecznie własną wodą.
8. Tarliska sztuczne typu drzewa, korzenie, gałęzie - miejsce gromadzenia ryb - zakaz połowu ryb w tych miejscach przez cały rok.
9. Wymiary górne ochronne dla ryb oraz okres ochronny  dla wszystkich gatunków.
10. Nie tylko rozmowa ale skuteczne działania w zakresie ochrony wód w naszym kraju.

I tak oto w 5 min z rękawa powstał mój pierwszy Dekalog - a gdyby się tak przyłożyć na maksa, można byłoby naprawdę wspólnym siłami dużo zdziałać!!! ;D

Kotwic

  • Gość
Zanim się pojawią oszczerstwa, że odpowiadać nie chcę lub jakim to paskudnikiem jestem  (zwłaszcza po tym co zaproponuję) ;D to słów kilka napiszę.

By poprawić stan naszych wód (nie tylko zasobność w ryby) trzeba:
1. Znaleźć pieniądze na badania wód i rybostanu oraz prowadzić regularny monitoring w tym zakresie.
2. Wprowadzić obowiązkowe rejestry połowów ryb i karać za ich złe wypełnianie lub nie stosowanie.
3. Wprowadzić ograniczenia połowowe dla wybranych gatunków ryb (zależy od akwenu).
4. Zmusić (choćby siłą lub karami pieniężnymi) do prac na rzecz ochrony rybostanu, do aktywności przy zarybianiu, do prac interwencyjnych gdy zajdzie konieczność.
5. Znaleźć metodę i pieniądze, by zwiększyć liczbę kontroli lub zwiększyć liczbę strażników.
6. Dopasować gospodarkę rybacką do możliwości ekologicznych wód, nie zaś do żądań wędkarskich.
7. Podnieść opłaty za zezwolenia na połów ryb, by zgromadzić takie pieniądze, które pozwolą wodą i rybami zarządzać, a nie tylko korzystać za przysłowiową "stówkę".
8. Ograniczyć ilość stosowanych zanęt i podobnego materiału.
9. Zapędzić do pracy władze samorządowe (promocja i wsparcie) oraz innych chętnych/uczestników do ponoszenia kosztów i odpowiedzialności za zasoby wodne i porządek nad wodą (a nie tylko krzyczeć, że nam się należy, my chcemy itp)
10. Edukacja niewiedzących, nawracanie niepokornych w temacie zasad gospodarowanie i ochrony środowiska wodnego.

Pewnie coś jeszcze wymyślę, to i dorzucę z opóźnieniem :narybki: