Wychodzi na to, że takiego Prestona mogą mieć "dwa" sklepy, ale już Ringersa nie
Na pewno Drapieżnik będzie sprzedawał - jeśli w ogóle - to spod lady te produkty...
Bądźmy poważni...
Teraz pomijając już ten wątek, chyba niektórzy nie wiecie do końca, co dzieje się "za kulisami", by mieć pewne firmy w Polsce, o jakie pieniądze chodzi, stąd oburzenio-zdziwienie.
Jakie były swego czasu wojny o markę na C w PL albo przejęcie M... itd.
A jak słyszę teksty o włożonej pracy, to śmiać mi się chce tzn. rozumiem - to jest to szlachetne, ale czasy mamy już inne i trzeba się z tym pogodzić. Taki rolnik też "produkuje" ziemniaczki, sprzedaje w hurcie po 0,20 gr, a my kupujemy po 3. I co, ktoś się tym przejmuje?