Myślę, że Drapieżnik wyznaczył inne standardy, warto doceniać więc to co się ma
Ja, mieszkając w Londynie, mam sklep wędkarski 5 km ode mnie, ale wielkości 40 m2. Nie ma podajników ESP chociażby (w ogóle to wielu rzeczy nie ma). Aby się lepiej zaopatrzyć, muszę dymać na Gold Valley - 50 km (ale mają duże braki w towarze), lub też na Marsh Farm (60 km). Zostają mi sklepy internetowe, a te nie mają często towaru który sprzedają on-line, dlatego się czeka. Przykłąd - zrywam na dwóch sesjach trzy podajniki ESP, i nie mam gdzie uzupełnić braków