Trzeba jednak oddać, że dołączanie podajników do opisywanej zanęty jest skuteczną strategią marketingową firmy. Nie jest tajemnicą, że wielu wędkarzy wybiera właśnie tę konkretną zanętę tylko dlatego, że jest tam podajnik. Wiadomo, nie może też być tak, że do każdego opakowania będą wrzucane uszkodzone podajniki. Gdyby zależało mi właśnie na tych podajnikach, to bym się wpienił, gdybym dostał wszystkie uszkodzone. Cóż, Jurek ma pecha, bo faktem jest, że mało komu trafił się bubel. Byli też tacy, którzy znajdowali w jednej paczce dwie sztuki. Jednak nie Jurek, bo on dostał dwa uszkodzone
Kurna, gdybym współpracował z firmą, która dołącza wadliwe "gratisy", a klienci powiadamialiby mnie o tym, to po prostu wymieniałbym uszkodzony towar na nieuszkodzony, a firmie odpowiedzialnej za to zwróciłbym uwagę, żeby nie odpieprzała popeliny. Oczywiście zażądałbym przekazania tylu produktów, ile wysłałem klientom. Czy źle kombinuję?
Cóż, pewne jest, że nie wykłócałbym się o podajnik czy dwa. Raczej zrezygnowałbym z kupna tej zanęty, wybrałbym inną. Oczywiście cały czas zakładam, że dokonywałem zakupu, biorąc pod uwagę podajniki. W innym przypadku zaistniała sytuacja byłaby dla mnie obojętna.
Co koledzy zrobią, gdy obiecany do nowego samochodu niezły aparat fotograficzny będzie niesprawny? No tak, gwarancja itp. A może to jednak natręctwo?
Cóż, kasa inna, jednak zasady te same, czyż nie? Skoro wabisz klienta "gratisem", więc tym bardziej zadbaj o to, żeby ten twój klient był zadowolony. Umarłbym ze wstydu, gdyby np. do moich klientów docierały uszkodzone "gratisy", serio. Na pewno nie przekonywałbym nikogo, że to tyko "gratis", więc twarz w piach, kliencie kochany. Wierzę jednak, że opisana przez Jurka sytuacja to wypadek przy pracy, który nie jest podstawą do snucia czarnych scenariuszy, tym bardziej do obniżania reputacji firmy. I tej, która wytwarza, i tej, która sprzedaje.
Juras, a może zgłoś swoją kandydaturę do Księgo Rekordów Guinnessa? Będziesz jedynym człowiekiem na świecie, któremu trafiły się dwa uszkodzone podajniki (i to w ciągu półrocza!). Zawsze to coś, jakaś rekompensata