Ale nikt nie karze kupować. Jojczenie o rabaty, przynajmniej dla mnie, zakrawa o bycie zwykłym gołodupcem - Bez urazy, ale takie mam zdanie
Jak mnie stać to kupuje, jak nie to nie kupuje i nie żebrze o rabaty.
W przypadku rzeczy droższych jak kołowrotki / wędki, wole nawet zapłacić 100-150 zł więcej bez jojczenia o rabat, ale przynajmniej śpię spokojnie, bo wiem, że z ewentualną gwarancją u Drapieżców nie będzie problemu.