Osobiście raczej nie jestem zwolennikiem inwestowania w wędkarski sprzęt grubych pieniędzy. Uważam/wiem że ryby skutecznie można łowić bez inwestowania w wędki grubych tysięcy. Kołowrotek za 4500tys?...hmmm, jeżeli ktoś chce po prostu mieć bardzo dobry i niezawodny młynek, wystarczy poszukać starych DAMów, czy Shimano. Można nadal je znaleźć nieużywane w oryginalnych pudełkach za kilkaset złotych. Działają znakomicie, a spokojnie wytrzymają 20 lat, a może nawet 30-40...Śmiem twierdzić że użytkowo nie ustępują nowszym modelom, a są znacznie trwalsze.
Ale jeżeli ktoś ma chęć i możliwości, aby stać się posiadaczem nowego sprzętu z najwyższej półki, to zdecydowanie nie krytykuję. Niech realizuje swoje marzenia. Wszak raz się żyje. Wędkowanie powinno nam sprawiać możliwie największą frajdę.
Trochę podobnie jest z samochodami. Użytkowo znakomicie się sprawdzi choćby zadbany ćwierćwieczny Mercedes, czy VW. Będzie jeździł w "nieskończoność" i raczej zawsze zawiezie nas z punktu A do punktu B...Choćby punkt B był na końcu Europy.
Ale jeżeli ktoś ma chęć i możliwości aby sprawić sobie dajmy na to nową Insygnię, to również nie widzę problemu. Niech sprawi sobie auto marzeń i będzie z nim szczęśliwy.
" Tekst z główką nie był niestety na miejscu kogo by się nie tyczył..."
Zgadzam się.