Nedia, smutna historia ale jakże prawdziwa... Ładnie odpowiedziałeś sędziemu
Mnie zastanawia właśnie dlaczego nie weźmiemy sprawy w swoje ręce? W UK od roku zmieniono zapis prawny, i teraz złapany na wędkowaniu na wodach klubowych lub komercyjnych bez opłaconej składki odpowiada za kradzież, na odcinkach 'free; brak ważnej licencji tez kosztuje. Właśnie tam (w UK) mieli podobny problem, zajęło to trochę czasu aby wywalczyć coś takiego.
Dlatego ja nawołuję do tego aby się zorganizować, jeżeli jako wędkarze będziemy razem, to atwiej nam będzie wpływać na zmiany. Właśnie w UK Angling Trust ma 'swoich' parlamentarzystów, z różnych partii, dzięki takiemu lobbingowi walczy się o 'lepsze' przepisy - w takich Niemczech Zieloni dyktują zasady. W Polsce mamy półtorej miliona wędkarzy, posłowie ogolili by sobie pewną część ciała aby zyskać wsparcie przynajmniej części z nich. Dlaczego z tego nie korzystamy? Dawanie komuś w zęby to nic innego jak prawo silniejszego, czy to mamy robić? Jak pojawi się umięśniony właściciel działki, razem z kumplami, to może się okazać, że to my zobaczymy 'sprawiedliwość'.
Oczywiście, że ZG PZW powinien lobbować i walczyć o nasze - póki co jednak są to ludzie z drugiej strony barykady (w przeciwieństwie do ludzi ze związku), którzy patrzą na 'swoje', za nic mając wędkarskie interesy.
Jeżeli zmienić zapis czynu, i traktować łowienie bez ważnego pozwolenia jak kradzież, już byłby sukces. Według mnie to wcale nie jest takie nierealne, trzeba się tylko za to zabrać.