natomiast fakt jest taki,że woda pod lodem,w większej mierze swojej głębokości jest cieplejsza,aniżeli bez lodu ,biorąc pod uwagę porę zimową i temp.otoczenia na granicy zamarzania wody.
Fakt jest zgoła odmienny niż ty zakładasz:
W wariancie z lodem na zbiorniku możemy mieć taki schemat:
Przy dnie temperatura 4*C bo woda jest najcięższa, nad nią warstwa wody 3* lub 5* bo mają taką samą gęstość później 2*C, 1*C, i 0*C przechodzące w lód. Kwestia jest tylko znalezienia granicy wody 4*C. Anomalią od tego może być jakieś źródło ciepła na dnie które może ogrzewać wodę przy dnie. Wtedy będzie zachodził pionowy ruch wody gdzie woda cieplejsza wędruje do góry po drodze się ochładza do 4*C i opada jako najcięższa do dna i tak w koło.
W wariancie bez lodu sytuacja jest dużo trudniej do wytypowania:
Jeżeli brak jest lodu tzn. że woda ma dodatnia temperaturę. Może być tak że układa się zgodnie z gęstością wody od dna 4*C, 3 lub 5*C, 2*C, 1*C. Lub może być wariant że operujące słonce od góry ogrzeję wodę ponad 6*C i w takim przypadku powierzchniowo woda będzie cieplejsza natomiast poniżej stratyfikacja będzie zachowana zgodnie z prawami fizyki.
Albo nie rozumiemy się,albo piszemy o czym innym.
W przypadku braku lodu,najcięższa woda jest na dnie i ma 4*. Tyle,że im wyżej,tym chłodniejsza i lżejsza ona jest. Ale,gdy jest lód,woda i na dnie ma 4*,i 2m od dna ma 4* i 5 m od dna ma 4*,wyżej jest chłodniejsza. Im głębsze miejsce,tym na większym obszarze głębokości ,woda ma 4 *. Nie mówię,że się nie mylę,bo mogę się mylić,ale sprawdzałem to termometrem na żyłce i tak mi to pokazuje,a byłem na różnych głębokościach. To nie jest metoda dokładna,a raczej mało dokładna,ale jeżeli moczę termometr na 10m i po wyjęciu pokazuje 4*,potem czekam ,aż temp,na termometrze pokaże temp otoczenia,zanurzam go na 5m i tam też pokazuje 4 *,to albo mam coś nie tak z termometrem,albo teoria trochę rozmija się z praktyką,bo na głębokości 2m ,mam 1-2*.
Tak czy owak,dzięki za wykład.