Też wchodzę po woblera.
Ledwo się na nogach trzymam taki nurt, a jak już jest krytycznie to odpuszczam.
Nie ześlizguję się, ale czuję napór wody.
Wobler uratowany.
Mimo to i tak zdarza się, że wchodzę po woblera
Ale wiem gdzie czego mogę się spodziewać.
Jak mam za takim odcinkiem zaraz płytko to bez problemu.
A jak mam z płytkiego na głęboki to jak nie idzie odstrzelić to zrywam i tyle.
Do dużej rzeki nie wchodzę, bo jej jeszcze nie znam, a wiem że za napływami są głęboczki po 3m.